Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 08, 2011 15:26 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Olu :D Dziękujemy Kochana z Całego Serca. :1luvu: :1luvu: :1luvu: Pozostało do spłaty 95 zł.Gdyby Ktoś miał jeszcze możliwośc Wsparcia i Pomocy będziemy bardzo Wdzięczni.Przypomnę też że Taizu :D zrobiła na ten cel Bazarek. :1luvu: :1luvu: :1luvu:

viewtopic.php?f=20&t=131432&start=15
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sie 08, 2011 17:14 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Były dwa telefony w sprawie Jogurta.Jeden nie trafiony, bo chodziło o podobnego kotka przy bazie Rybackiej, którego też karmie.Drugi muszę sprawdzić za kilka minut.

Ola Ania wyśle Ci ważne pw.Ja muszę wyjść.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sie 08, 2011 19:34 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Muszę iść jutro do Weta z Czarną kicia po sterylce.Ona nie zrobiła kupki ani razu od piątku. :| Sika tylko i to bardzo dużo.A może jest coś, co można podać? Brzuszek ma twardy. Boli ją jak uciskam. :| Kurde no!!!!
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sie 08, 2011 19:47 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

iza71koty pisze:Muszę iść jutro do Weta z Czarną kicia po sterylce.Ona nie zrobiła kupki ani razu od piątku. :| Sika tylko i to bardzo dużo.A może jest coś, co można podać? Brzuszek ma twardy. Boli ją jak uciskam. :| Kurde no!!!!

kurde a co to może być? masz jakieś podejrzenia?
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sie 08, 2011 19:51 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

iza71koty pisze:Muszę iść jutro do Weta z Czarną kicia po sterylce.Ona nie zrobiła kupki ani razu od piątku. :| Sika tylko i to bardzo dużo.A może jest coś, co można podać? Brzuszek ma twardy. Boli ją jak uciskam. :| Kurde no!!!!

Parafina plynna dopyszcznie albo w czopku.
Jezeli kicia je, to olej dodany do jedzenia
Zaparzone siemie lniane
Mleko
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon sie 08, 2011 20:24 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Parafina w więszej ilości, można podać bezpośrednio strzykawką do pyszczka. Ja tak odtykałam Melanię, ale trzeba było dużo jej podać, bo była bardzo zatkana po sterylce.
Mleko niekoniecznie, bo ją rozsadzi, tu chodzi o coś, co da poślizg. Czyli jak najbardziej parafina i zaparzone siemię lniane, takie glutki. Parafina się nie wchłania, więc jeśli podasz za dużo, wyleci drugą stroną, ale o to właśnie chodzi, żeby pomogło małej się wypróżnić.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon sie 08, 2011 21:25 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

skarbonka pisze:
iza71koty pisze:Muszę iść jutro do Weta z Czarną kicia po sterylce.Ona nie zrobiła kupki ani razu od piątku. :| Sika tylko i to bardzo dużo.A może jest coś, co można podać? Brzuszek ma twardy. Boli ją jak uciskam. :| Kurde no!!!!

kurde a co to może być? masz jakieś podejrzenia?


Pewnie się zatkała po sterylce, tak jak pisze Ola. Ja nigdy nie miałam takiego przypadku.Teraz nie wiem co lepiej? Szorowac jutro do Weta czy probować z tymi specyfikami? W domu i tak nic z tych rzeczy nie mam.

Ma tutaj dobre jedzonko.Udka gotowane,rybkę gotowana, rozrobioną śmietankę.Apetyt ma jak diabli.Nawet suchego jej nie dawałam więc tym bardziej mnie to dziwi.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sie 08, 2011 21:33 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Zagazowana jest.Słyszałam.Pomasowałam brzuszek.Wywala go i płacze. :| Kurde.Idę masować.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sie 08, 2011 22:09 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Wymasowałam, dałam miseczkę rozrobionej śmietanki, znów wymasowałam dość mocno i ...JEST !!!!! :1luvu: Kicia zadowolona . :D Ja też!
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon sie 08, 2011 22:10 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

iza71koty pisze:Wymasowałam, dałam miseczkę rozrobionej śmietanki, znów wymasowałam dość mocno i ...JEST !!!!! :1luvu: Kicia zadowolona . :D Ja też!

hurra :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sie 09, 2011 16:03 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

:) Mała rzecz, a cieszy.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 09, 2011 16:05 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

Megana pisze::) Mała rzecz, a cieszy.

mała wielka rzecz :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sie 10, 2011 12:17 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

iza71koty pisze:Były dwa telefony w sprawie Jogurta.Jeden nie trafiony, bo chodziło o podobnego kotka przy bazie Rybackiej, którego też karmie.Drugi muszę sprawdzić za kilka minut.

Ola Ania wyśle Ci ważne pw.Ja muszę wyjść.



Jakieś wiadomosci odnosnie Jogurta.Pisałas ze miałas dwa tel.
i ze drugi musisz sprawdzic?

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro sie 10, 2011 22:39 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

wiora pisze:
iza71koty pisze:Były dwa telefony w sprawie Jogurta.Jeden nie trafiony, bo chodziło o podobnego kotka przy bazie Rybackiej, którego też karmie.Drugi muszę sprawdzić za kilka minut.

Ola Ania wyśle Ci ważne pw.Ja muszę wyjść.



Jakieś wiadomosci odnosnie Jogurta.Pisałas ze miałas dwa tel.
i ze drugi musisz sprawdzic?


Tak rzeczywiście.Telefonów ogólnie było kilka.Ostatni który odebrałam akurat był przy Pani Uli, bo była ze mną akurat na karmieniu. Chciała zobaczyc rodzeństwo adoptowanego kotka, był....to TEN właściwy.

Dawałam 5-10 %.Miejsce oddalone o ponad 3 km w linii prostej.W dodatku dość tajemnicze miejsce bo....CMENTARZ.

Wiadomo ze wszędzie są koty.Takich młodych kotów jest pewnie wiele w mojej dzielnicy.Miałam mieszane bardzo uczucia, zaczął padać deszcz, ale cały czas analizowałam to ,co powiedziala mi przez Telefon Kobieta która zadzwoniła.Była akurat na Cmentarzu u bliskich.Wybiegl młody około roczny kotek.Biegł za rowerem i płakał.Obszedł z nią Cmentarz, cały czas trzymając się roweru.Kobieta potrafiła bezbłędnie ocenić wiek kota, bo sama ma kota w tym samym wieku.
Postanowiłam ze pojade w drodze na działkę, zboczę z trasy. Trudno.Mysle sobie jak wyjdzie jakaś bieda, to nakarmie i pojadę....a potem będę mysleć.Pytać ludzi w poblizu.

Dojechałam we wskazane miejsce przy pierwszej bramie.Kobieta mówila ze nic nie miała, wiec nalała kotu mleka, zeby przestał biec za rowerem.Nie znalazłam tej miseczki, ale zaczełam wołać.
Obeszłam wzdłuż kawałek ogrodzenia Cmentarza potem wróciłam sie i przeszłam w pobliżu Edenu.Wrócilam troche zrezygnowana, bo obok w podwórku widziałam ze ktoś ma wycietą w dzwiach komórki dziurę. Myślę zatem ma koty.

Wróciłam.Obeszłam raz jeszcze wołając z coraz mniejszą nadzieją....obróciłam się na chwilke i wtedy usłyszałam miaukniecie za plecami.Obróciłam się i normalnie uklękłam z wrażenia.Jedna ręką złapałam z bagażnika wiaderko z jedzeniem i postawilam na ziemi.Kot był tak głodny, ze sam zaczał wyciągać mięso z pojemnika.A ja usiadłam na ziemi i się rozryczałam.Patrzałam jak je.Patrzałam na niego i nie wierzyłam własnym oczom.W dali chodził po Cmentarzu jakiś Pan z konewką. Co chwilę na mnie zerkał ,jakby zobaczył jakieś bardzo dziwne zjawisko....Nie potrafię opisać co czułam, to był szok!!!!CUD!!!!
Poczułam się głupio.Tak rzadko ostatnio zaglądam na Cmentarz do Rodziców. A tak bardzo byłam im w tym momencie wdzięczna.Taki ciężar ze mnie zdjęto.....Od kilku dni nie mogłam jeść ani spać normalnie.W głowie było tylko jedno - Jogurt.

Musiałam odetchnąć.Złapać oddechu.Napisałam tylko do Męża i na drugi dzień powiedziałam pani Uli, bo miałam z Nią spotkanie.I mi i Pani Uli łzy stanęły w oczach.Wiele razy widziała Jogurta na żywo.

W ten dzień rano dotarła do mnie torba transportowa zakupiona na Pchlim targu od zambers.Wysłała mi ją jeszcze przed płatnoscią. Potrzebowałam bardzo takiej torby.Moge ja swobodnie powiesic na rączce od roweru ,bo jest z gąbki, i ma świetne okienka z każdej strony.Ta torba przyniosła nam szczęście.Wielkie szczęście.

Tak jak obiecałam Rodzicom następnego dnia postanowiła złapać oddech od wszystkiego.Pierwsza spokojna noc od dawna.Jogurt zaginał 13 dni temu.Pojechałam, posiedziałam sobie z nimi. To takie jedyne specyficzne miejsce, gdzie człowiek może tak naprawdę skupić myśli.Dziekuję Im za Jogurta.Podziękowałam tez telefonicznie Osobie ktora mnie powiadomiła.

Sam Jogurt przeżył traumę i to na tyle paskudna, ze przez cały dzień zastanawiałam sie czy oby na pewno mam do czynienia z tym samym kotem.

A kot jest pełen lęku, widać nie wiem jak to nazwać....rozczarowanie w jego oczach.....jego oczy zawsze były radosne, szczęśliwe.Pozbawione lęku.Teraz jest inaczej i czeka nas dużo pracy.
W kuwecie Jogurt zrobil coś co było w jego jelitach i na Boga nie przypominało to tego, czym byc powinno.Jakaś gęsta galaretka wypełniona reszta lisci.Kregosłup wystajacy.Zabiedzony, wygłodzony.

Jedyne co robi to je i spi.Czasem otworzy oko, chyba żeby sprawdzic czy to sie dzieje naprawdę.....Wczoraj kupka juz była.Nie rewelacyjna ale całkiem, całkiem.Nie pozwala sie głaskac ani dotykać. Burczy wtedy i unika kontaktu.

Z całą pewnościa tak nie zachowuje się kot, który został zabrany w celu adopcji......Moje podejrzenia sa takie ze został wywieziony celowo lub został wywieziony, bo ktoś chciał go skrzywdzic a on zdołał uciec.Być może doznał też fizycznie bólu.

Za chwilkę wstawię zdjęcia.



JOGURT

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Ostatnio edytowano Śro sie 10, 2011 22:59 przez iza71koty, łącznie edytowano 3 razy
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31634
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sie 10, 2011 22:47 Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!

to niesamowite, że Jogurt się odnalazł :1luvu:
cały czas trzymałam kciuki, tak bardzo się cieszę Izuś :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek i 58 gości