Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 9.

TusiaQ pisze:Czy nikt z kociarzy z trójmiasta nie zamierza zareagować? Mrr pisała (2 post viewtopic.php?f=13&t=129968&start=465) więc i ja napiszę. Widzę że zero odzewu z Waszej strony ale tłumaczę to zwykłym przeoczeniem (obym miała rację).

5 kociaków wraz z matką szukają domu.

Proszę pomóżcie bo ja naprawdę nie mam jak.

Oto oryginalny post: viewtopic.php?f=13&t=131387

z mojej strony to żadne przeoczenie, widziałam, ale nie mam jak pomóc, sama potrzebuje pomocy. 34 koty, wielki pies i bliźnięta to naprawdę max tego co mogę zrobić. sorry......nie pisze w przypadku kiedy nie mam jak pomóc.

Betbet pisze:sabina, ja te kluski od magradz na 3 dni moge wziąć bez problemu, zebyś się nie poświęcała. Tylko że ponoć z jednym kiepsko coś:( Nawet jak się nie doucza jeść to spoko, karmiłam zwierzole i o 4 i nad ranem i o 2 w nocy. Nie ma problemu gdy mam wolne, a mam wolne te 3 dni

"sie poświęcę" jest w kwestii karmienia, bo ja naprawdę rano muszę zając się dziećmi w pierwszej kolejności, a za diabła nie widze możliwości przed 9.00 odkarmić maluchów.
zresztą jeden gosi pada...........

pytanie- CZY MAM SIĘ KONTAKTOWAĆ W SPR. POMIESZCZEŃ KTÓRE NAM WKLEIŁA KINGA? NA WITOMINO RACZEJ NIE MAM SZANS DOTRZEĆ SZYBKO......

MOŻE TO W CENTRUM?

no ok jak chcesz, ja mówię mam wolne, mam chęć, nie mam innych kotów i po prostu 3 dni to właśnie taki czas kiedy na pewno mogę ale jak chcesz to oczywiście bierz maluchy:) Będą pod profesjonalną opieką... cholera...szkoda tego malucha:(

gosiu łzy mi stanęły w oczach...poryczałam się jak bóbr. błąd lekarski pojawił się nie raz, w zeszłym roku straciłam z 15 kotów. była czarna seria. teraz to dopadło gosię. wybór weta to każdej z nas wybór i nie nam ich osadzać, ganić czy też w druga stronę- agitować do danego gabinetu. kazda z nas ma wolny wybór- niech chodzi tam gdzie ufa.
ale......błąd jestem w stanie zrozumieć, bo każda z nas w życiu popełnia wiele błędów nieumyślnie.....ale fakt nie wymienienia ręcznika, nie ogrzania kota- wstrętne o prostu

nie zostawiła bym tej sprawy. to było nieludzkie. u mnie jak kotki dochodziły do siebie po strylkach, zafajdane, z wymiotami- i 5 razy na dobę wymieniałam ręczniki, nie miałabym siły oglądać jak robią pod siebie i toną w fekaliach....bez komentarza....są lampy by ogrzać zziębnięte zwierzątko- karygodne...

Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

Marea pisze:Coś złego się dzieje z jednym z maluszków u Magradz jadą do weta właśnie

Wróciłam, ale musiałam pozostałe maluchy obrobić.

Zachorowała najmniejsza, biszkoptowa dziewczynka.
Jest słabiutka, ma 36st. tylko.
Byłam u Łukucia, mała dostała kroplówkę, przeciwbólowe, antybiotyk. Jutro rano jadę z całą czwórką. Znowu będę musiała wziąć taksówkę chyba.
Pozostała trójka poza lekko łzawiącymi oczkami wygląda ok. Apetyt dopisuje aż za bardzo, kupki normalne. Wymiotowała tylko ta malutka.

Jutro wszystkie dostaną antybiotyk, na wszelki wypadek. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

sabina skaza pisze:gosiu łzy mi stanęły w oczach...poryczałam się jak bóbr. błąd lekarski pojawił się nie raz, w zeszłym roku straciłam z 15 kotów. była czarna seria. teraz to dopadło gosię. wybór weta to każdej z nas wybór i nie nam ich osadzać, ganić czy też w druga stronę- agitować do danego gabinetu. kazda z nas ma wolny wybór- niech chodzi tam gdzie ufa.
ale......błąd jestem w stanie zrozumieć, bo każda z nas w życiu popełnia wiele błędów nieumyślnie.....ale fakt nie wymienienia ręcznika, nie ogrzania kota- wstrętne o prostu nie zostawiła bym tej sprawy. to było nieludzkie. u mnie jak kotki dochodziły do siebie po strylkach, zafajdane, z wymiotami- i 5 razy na dobę wymieniałam ręczniki, nie miałabym siły oglądać jak robią pod siebie i toną w fekaliach....bez komentarza....są lampy by ogrzać zziębnięte zwierzątko- karygodne...

Sabina, błąd też potrafię zrozumieć, nikt z nas nie jest nieomylny.
Ale tu nie było błędu tylko szereg zaniedbań. A to co zrobili Felkowi na koniec to już zwykłe @#$

Co do zmiany weta - muszę namówić Jaśka, on się waha, bo ufa Bandurze. Ja jestem zdecydowana.

Gosiu, trzymam kciuki mocno za kociątka oby wszystko było dobrze.

Ja niestety nie mogę teraz pomóc ani z maluszkami niesamodzielnymi ani z kotami chorymi ani dzikimi, bo mam straszny nawał pracy, wracam bardzo późno, u mnie koty są same po 10-12h, rano i wieczorem muszę je obrobić 'na biegu' dosłownie - miski, kuwety, sprzątanie i tyle, nie miałabym nawet kiedy do weta jeździć.
Na szczęście adopcje idą jak błyskawica, dziś wyadoptowałam po sąsiedzku dosłownie, trikolorkę Inkę razem z kocurkiem z Wiczlina, bardzo się cieszę, że państwo zdecydowali się na adopcję dwójeczki :ok:

oraz drugiego kocurka z Wiczlina.

Plnie dom tymczasowy poszukiwany dla Sznurka!!! Nie może trafić ponownie do azylu!!!

Dałam to ogłoszenie na naszą stronę. Gdybyście mieli jakieś dt luźniejsze - dajcie znać!!!

Historia Sznurka nie jest optymistyczna! Zaczyna się w azylu w Gdańsku, i nie chcemy żeby się skończyła w azylu.
Od początku... Sznurek ma około 3 lat - dokładnie nie wiadomo. Został zabrany z azylu przez parę studentów. Znalazł dom, jak się wydawało, bezpieczny i na zawsze. Jednak po roku mieszkania u nowych właścicieli, Sznurek znowu traci dach nad głową. Nie chcą go. Utrzymanie kota kosztuje, poza tym zwierzę jest ciągle samo. Miał trafić ponownie do azylu. Jednak nie chcemy tego dla niego, choćby nie wiadomo co... Na krótko kot trafia do tymczasowej opiekunki. Nie może tam jednak długo zostać, bo dom jest przepełniony. Szukamy nowego, naprawdę DOBREGO, STABILNEGO DOMU dla Sznurka. Pomóż nam!!!
Sznurek jest wykastrowany, załatwia się do kuwety. Nie przepada za suchą karmą, woli podjadać jedzenie dla ludzi, gustuje w każdym mięsie, lubi warzywa i owoce. Pije dużo wody. Potrzebuje dużo uwagi, lubi się przytulać, jednak potrafi też pokazać pazur, jeśli ktoś go zdenerwuje. Świetnie poluje na robaki, ma wyćwiczony instynkt łowcy. Ma gładką prążkowaną sierść, dość duże gabaryty (około 5 kg) i piękne jasnozielone oczy. Żle znosi podróże. Jest kotem zasługującym na przyjaciela i będącym znakomitym towarzyszem życia.
NIE MOŻE TRAFIĆ DO AZYLU!!!
kontakt Monika 797623968.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d92 ... 4e157.html

Do zabrania z lecznicy dr Kasprzyka są 4 dzikusy małe do oswojenia, siedzą grzecznie na rekach w kocu zawiniete. Jednego bierze Echtom z reszta nie ma co zrobc. Kasprzyk wyjezdza i trzeba te koty zabrać do piątku!!!

W lecznicy u dr. Dymalskiej są do zabrania 4 czarnuchy małe i oswojona matka, oraz 1 czarnuch długowłosy i pingwinek a także matka pobitej Lusi!

Inspektorka Vivy chce nam zrobić szkolenie na inspektorów. Kto chętny? Proszę o zgłoszenia!