Bardzo fajny.

Dzisiaj rano, jak go wypuściłam, pobiegał trochę, a potem wlazł do mojego łóżka, wspiął się na mnie, zwinął w kłębek i poszedł spać. Fajnie by było, gdyby dogadał się z jamnikami - poranki z kompletem zwierząt w łóżku to sama słodycz...

(szczurów nie liczymy, bo one włażą mi do łóżka tylko na chwilę, albo w środku zimy, żeby ogrzać się pod kołdrą

)
Dzisiaj rano kot wymiotował. I to kilka razy. Na talerzyku zostały resztki niedojedzonej kolacji, a to co zjadł w nocy - zwracał. Śniadania nie chciał ruszyć. Wystraszyłam się nie na żarty, ale że kot ogólnie czuł się i wyglądał dobrze, to postanowiłam spokojnie poczekać. I chyba słusznie. Teraz już nie wymiotuje i chętnie porcyjkę karmy vom Feisten pożarł. Wygląda na to, że to pasztecik Royala mu zaszkodził. Możliwe, że dałam mu za dużo naraz albo zbyt nagle - może trzeba było wprowadzać go stopniowo, a nie od razu porcję na pół talerzyka mu zaserwować. Na wszystkie inne karmy reagował OK, więc to może być też zbieg okoliczności... Najważniejsze, że już wszystko w porządku.