wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

no nie wierzę... :dance:

suuuuper!

Jak grom z jasnego nieba :ryk:

Świetnie!

O matko kochana

No szok

Ja cie nie mogę, naprawdę expres :piwa:

julka75 pisze:8O no nie wierzę... suuuuper!

Ja też nie mogę uwierzyć

planowałam intrygę, ale myślałam, że to troszkę zajmie :mrgreen:

Aż mnie głowa rozbolała z wrażenia :roll:

troszkę sobie teraz ryczę z radości.
Wreszcie Maks będzie miał swoją kanapę (i to nie jedną :mrgreen:

)

Co za niespodzianka :piwa:

Cudnie

Wyobraźcie sobie, że w Siedlcach nie ma drapaka do sufitu i trzeba będzie dopiero ściągnąć :oops:

Juz nie chciałam pani tłumaczyć, że pewnie potrwa zanim Maks będzie chciał korzystać z drapaka, ale co tam :mrgreen:

Do tego kilka legowisk (jest kilka pokoi) i wielki kontener (z którego Maks pewnie nie będzie korzystał, bo wet będzie do niego przyjeżdżał CAŁY czas).

Chłopak padnie na serce po takich zmianach w życiu :roll:

Jezu, no nie wierzę

Pan Bóg nad Maksem naprawdę czuwa :1luvu:

No i to, że zostanie w Siedlcach i będą info od kamari, o nowym życiu Maksencjusza :1luvu:

kamari, czarodziejko cudna :1luvu:

Ale wiadomość

To jest w tym najlepsze, że będę mieć kontakt z domkiem Maksa :ok:

Takie adopcje lubię najbardziej :mrgreen:

Nie chodzi mi o ciągłe o sprawdzanie, tylko nie muszę się martwić, czy kot dobrze trafił :roll:

WOW

Ogromne gratulacje :piwa:

No, kamari, to teraz Terence. :>

Już mi ucho puchnie od rozmów przez telefon z panią Maksa :mrgreen:

Dobrze, że całego mieszkania nie przebudują na jego przyjęcie.
Fakt, że Maks wciśnięty za szfę robił wrażenie totalnego nieszczęścia, do tego historia jego pobytu w schronie...na pewno chwyta za serce :roll:

W każdym razie, Maks jedzie do domu jutro o 8 rano. Do mnie przyjedzie sam wet, żeby już nie robić za dużo zamieszania, bo jednak Maksiowi jest potrzebny spokój. Wiadomości pewnie będę mieć bardziej niż na bieżąco :ok:

Megana pisze::D
No, kamari, to teraz Terence. :>

Jeszcze najpierw przyjedzie Coco :roll:

no, ale to juz raczej na dłużej, rehabilitacja trochę zajmie.

Ja już wogóle staram się nie zaglądać na inne wątki, czasu by mi nie starczyło zająć się tymi wszystkimi bidami

Zobaczymy. Jest jeszcze Heniu - ale jemu najlepiej by było znaleźć od razu ds.
W sobotę może do ds pójdzie ode mnie Ałła (takie małe kciuczki poproszę).

Kciuki są i to duże :ok:

wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

Kto przegląda forum