Vipek za TM

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 07, 2011 14:14 Re: Vipek - jednak białaczka :(

współczuję Wam z całego serca...czytałam ten wątek od początku i byłam z Wami
przeszłam przez to, co Wy teraz przechodzicie...2 razy :cry:
rok po roku...straciłam dwa ukochane koty, które miały białaczkę...
od momentu wykrycia choroby...do ich odejścia upłynęły 2, 3 miesiące...
moje dostawały sterydy...troszkę się poprawiało, później przestało...
musiałam podjąć decyzję...ze względu na NICH...nie dla siebie
nie można być egoistą bo to przekłada się na ich cierpienie...
bolało bardzo...boli do dzisiaj i chyba nigdy nie przestanie...
trzymajcie się...jakoś...Wszyscy troje
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 07, 2011 18:06 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie, naprawdę pomaga. Wiemy, że nie jesteśmy sami z tym problemem i wiemy, że dzięki Waszym radom mieliśmy okazję więcej zdziałać.

Cały czas się zastanawiam, czy jeszcze czegoś nie można zrobić, wyobrażam sobie jakieś cudowne wyzdrowienie, że podleczymy go na wątrobę, nerki, wysyśniemy ten płyn z płuc i zwiększymy odporność... Ale trzech wetów i żaden się zbyt optymistycznie nie wypowiadał...
Kot zmarniał nam w ciągu jakichś dwóch-trzech tygodni. Psychicznie też siadł. Dziś leżał cały czas pod stołem, w ciemnym kącie. Teraz nie wiem, jak jest, bo jestem w pracy. Tylko te takie momenty, gdy mrauknie do nas albo mruczy, gdy go głaszczemy czy gdy ma choć trochę apetytu... Ale dziś, gdy trzymałam go podczas USG, tak się na mnie patrzył... Z takim niedowierzaniem, że mu coś takiego robię, że go ciągle wozimy do tych gabinetów, w których go macają, kłują... Przecież ta wątroba mu się sama z siebie nie zmniejszy, nerki też się nie naprawią. I ten guz...

Wiem na pewno, że gdy kiedyś znów weźmiemy kota, zrobię mu od razu test na białaczkę i będę wszystkim znajomym z kotami niewiadomego pochodzenia radziła go robić.
Świat należy do kotów. One tylko udają, że to my mamy nad nimi władzę...
Vipku...

Obrazek

Lublu

 
Posty: 195
Od: Pon gru 26, 2005 1:09
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie sie 07, 2011 18:45 Re: Vipek - jednak białaczka :(

wiem jakie to trudne i bolesne...
też się wtedy zastanawiałam...czy to wszystko co mogę dla nich zrobić...
robiłam co mogłam aby im pomóc...i bardzo, bardzo bałam się pożegnania z nimi :cry:
sama najlepiej będziesz wiedzieć kiedy to zrobić...aby nie przedłużać mu cierpienia
on sam Ci to powie, zobaczysz to w jego kochanych oczkach...że ma dość...
przytulam Was cieplutko w tych najcięższych dla Was chwilach :cry:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 08, 2011 9:28 Re: Vipek - jednak białaczka :(

puszatek pisze:on sam Ci to powie, zobaczysz to w jego kochanych oczkach...że ma dość...


No i właśnie ciężko mi to było zobaczyć w jego oczkach wczoraj po powrocie z pracy, gdy dosłownie rzucił się na mięso, niepokrojone, odrywał całe kawałki. Niewiele, ale mimo wszystko...
Dziś znów chętnie jadł, mimo że ilość mikroskopijną i później uciekał od miski. Ale widzę, że teraz je malutko, lecz częściej i nawet chętnie. Znaczy, chętnie podchodzi do mięsa, a po jakiejś minucie wygląda to tak, jakby go konieczność zjedzenia większej ilości przerastała.
W nocy musiałam na chwilę wziąć go z balkonu, bo się rozpadało. Chodził wtedy po domu i zawzięcie tłukł się żaluzjami, dopóki go znów nie wypuściłam. Dziś balkonuje, a ilekroć zaglądniemy do niego, mrauczy. Czy tak zachowuje się umierający kot...? TŻ mówi - chcesz go męczyć? Jeszcze spróbuję się dowiedzieć czegokolwiek, upewnić...
Świat należy do kotów. One tylko udają, że to my mamy nad nimi władzę...
Vipku...

Obrazek

Lublu

 
Posty: 195
Od: Pon gru 26, 2005 1:09
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sie 08, 2011 9:31 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Koniecznie! :ok:
Zrób to, co Ci radziłam :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon sie 08, 2011 11:08 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Lublu pisze:
puszatek pisze:on sam Ci to powie, zobaczysz to w jego kochanych oczkach...że ma dość...


No i właśnie ciężko mi to było zobaczyć w jego oczkach wczoraj po powrocie z pracy, gdy dosłownie rzucił się na mięso, niepokrojone, odrywał całe kawałki. Niewiele, ale mimo wszystko...
Dziś znów chętnie jadł, mimo że ilość mikroskopijną i później uciekał od miski. Ale widzę, że teraz je malutko, lecz częściej i nawet chętnie. Znaczy, chętnie podchodzi do mięsa, a po jakiejś minucie wygląda to tak, jakby go konieczność zjedzenia większej ilości przerastała.
W nocy musiałam na chwilę wziąć go z balkonu, bo się rozpadało. Chodził wtedy po domu i zawzięcie tłukł się żaluzjami, dopóki go znów nie wypuściłam. Dziś balkonuje, a ilekroć zaglądniemy do niego, mrauczy. Czy tak zachowuje się umierający kot...? TŻ mówi - chcesz go męczyć? Jeszcze spróbuję się dowiedzieć czegokolwiek, upewnić...


Z Bolkiem 3 razy podchodziłam z myślą, że to już dziś, trzeba dać mu odejść, wtedy on rzut na jedzenie, mruczenie energia po 3 podejściu energia już mu pozostała, choć wielu lekarzy mówiło, żeby dać sobie spokój. Naprawdę zdaj się na kota i na instynkt swój kocierzyński. Będziesz widzieć, że kot się męczy uwierz mi.
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pon sie 08, 2011 11:43 Re: Vipek - jednak białaczka :(

urwiniu ma rację...też kilkakrotnie myślałam, że to już koniec...a tu wracała chwila apetytu, lepsze samopoczucie...na chwilę
uśpiłam Maciusia gdy zaczął wymiotować jakąś brązową mazią...
a Kocika o jeden dzień za późno...przemęczył się przeze mnie, jeszcze całą noc :cry:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 08, 2011 12:07 Re: Vipek - jednak białaczka :(

biedny koteczek. Ja bym zawalczyła :1luvu:
:(
O ile wątroba ma szanse sie zregenerować o tyle nerki trzeba zadbać. Koteczek jest odwodniony to już na zdięciu mozna zauważyć a to dla nerek i tym samym organizmu śmierć. konieczna kroplówka z odrzywkami. Nerki trzeba cały czas filtrować koniecznie.

Płyn w płucach czy w klatce piersiowej ? bo to wielka różnica. Kociak przez to sie bardzo meczy nawet jak zje to płuca niemogą sie rozszerzyć dodatkowo opuchnięta watroba która wypycha inne narządy. W rzeczywistosci kot o wiele mniej waży, trzeba dodać ( płyn+ wątroba) Jeśli płyn jest krwisty to odrazu mówie dać koteczkowi spokój :( .

Koteczek je mało a często to dobrze po pierwsze wątroba jest opuchnięta i zajmuje -uciska inne narządy kot przez to nie czuje tak głodu, po drugie małe a częste posiłki nie obciążaja wątroby która jest chora. Najlepiej podawać do jedzenia surowe mięso drobiowe( fileta) , Wołowine wszystko pokrojone w jak najmniejsze kawalki i Conwalescence, wszystko lekko strawne. Kota należy odrzywiać przez kroplówkę.


Ciekawi mnie ten guz kolo serca , oraz plyn czy pochodzi z watroby czy z guzka kolo serca

Ja bym kotu podawała cos na odporność np.imunodol, interferon ludzki bo wirus białaczki wspomaga wszystkie niewydolności u kota.

Jeśli kot jest na siłach to zawalczyć.
Zwierzak sam Ci powie kiedy będzie miał dość uwierz mi zauważysz to sama.
Trzeba być gotowym w kazdej chwili na sukces lub porażkę.

Niewiem czy Ci pomoglam czy nie ale nauczyłam sie tego od mojej kici chorej na nowotwór .
Niewiem czemu lekarze zawsze do kota z białaczką podchodza pesymistycznie.
Pozdrawiam

:1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Pon sie 08, 2011 12:37 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Lublu pisze:....żaluzjami, dopóki go znów nie wypuściłam. Dziś balkonuje, a ilekroć zaglądniemy do niego, mrauczy. Czy tak zachowuje się umierający kot...? TŻ mówi - chcesz go męczyć? Jeszcze spróbuję się dowiedzieć czegokolwiek, upewnić...

Nie pozwól się zwodzić. Ócz błękitem, gadaniem na forum, czymkolwiek. Twoja decyzja jest ostateczna. Dlatego zawsze będzie słuszna.

Twoim prawem jest wystąpić przeciw reszcie świata. Nawet jeśli kiedyś okaże się to błędem.
Ostatnio edytowano Pon sie 08, 2011 12:40 przez PcimOlki, łącznie edytowano 1 raz

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 08, 2011 12:40 Re: Vipek - jednak białaczka :(

rene010 pisze:Jeśli kot jest na siłach to zawalczyć.
Zwierzak sam Ci powie kiedy będzie miał dość uwierz mi zauważysz to sama.
Trzeba być gotowym w kazdej chwili na sukces lub porażkę.

Niewiem czy Ci pomoglam czy nie ale nauczyłam sie tego od mojej kici chorej na nowotwór .
Niewiem czemu lekarze zawsze do kota z białaczką podchodza pesymistycznie.
Pozdrawiam

:1luvu: :1luvu:



Dokładnie tak! :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon sie 08, 2011 13:03 Re: Vipek - jednak białaczka :(

LuBlu - czy byłaś w Azorze z koteczkiem. napisze na wp ja też z Rzeszowa
Niewiem czemu może to uraz z przeszłości do kobiet weterynarzy ale nie podoba mi sie podejście Pani dr.
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Pon sie 08, 2011 21:50 Re: Vipek - jednak białaczka :(

rene010 pisze:Płyn w płucach czy w klatce piersiowej ? bo to wielka różnica.


Teraz już nie kojarzę. Po zdjęciu RTG mówili, że w płucach, po USG, że w klatce piersiowej. Ogólnie, wg pani dr robiącej USG, wszędzie, pełno go... :roll:

A dziś jeszcze łasił się do nas, teraz leży przy mnie na biurku...
Świat należy do kotów. One tylko udają, że to my mamy nad nimi władzę...
Vipku...

Obrazek

Lublu

 
Posty: 195
Od: Pon gru 26, 2005 1:09
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sie 08, 2011 21:54 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Lublu pisze:
rene010 pisze:Płyn w płucach czy w klatce piersiowej ? bo to wielka różnica.


Teraz już nie kojarzę. Po zdjęciu RTG mówili, że w płucach, po USG, że w klatce piersiowej. Ogólnie, wg pani dr robiącej USG, wszędzie, pełno go... :roll:

A dziś jeszcze łasił się do nas, teraz leży przy mnie na biurku...

Nie daj się zwodzić.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 08, 2011 21:55 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Lublu, proszę - nie słuchaj go!
To znany na Miau mąciciel i awanturnik.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon sie 08, 2011 22:54 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Erin pisze:Lublu, proszę - nie słuchaj go!
To znany na Miau mąciciel i awanturnik.


Dziękuję, za krótko na Miau jestem, żeby tak ostro to ująć :twisted: Zazwyczaj przestaję czytać wątki z udziałem wyżej wzmiankowanego :) Lublu, słuchaj ludzi, przesiewaj informacje, a potem rób co Ty uważasz za stosowne. Jesteśmy z Tobą :)
Wycałuj Vipka ode mnie :)
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 64 gości