No i stało się - Zezia w sobotę pojechała do nowego domu. Zamieszka z panią, jej synem i synową oraz 10-letnim wnukiem w domu, bez innych kotów. Nie będzie wypuszczana na podwórko przez minimum pierwszy miesiąc, ale prosiłam żeby w ogóle jej nie przyzwyczajać do wychodzenia.
Poprzednia kotka zeszła na raka ok 3 tyg temu. Państwo mają na półce pod telewizorem jej zdjęcie oprawione w ramkę. Pani miała łzy w oczach jak opowiadała o koteczce.
Zezia od razu zaczęła się przytulać i ocierać, zwiedziła cały pokój w którym będzie mieszkać przez pierwszy tydzień, a potem skorzystała z kuwety.
Dzisiaj dostałam zdjęcie jak się tuli na kanapie z wnukiem.
Gosiara mam nadzieję że się nie obrazisz, ale wybrałam wg własnego uznania. Zresztą z ostatniego wpisu zrozumiałam że nie masz nic przeciwko
