Dorota pisze:Paskuda jest pod schroniskiem.
Do klatki wchodzi tylko na kilka cm.
Do nas na kilka metrow sie zbliza.
Pan ze schronu obiecal rano zapolowac na nia przy pomocy klatki na lisy.
Nie jestem doświadczonym łapaczem ale napiszę swoje spostrzeżenia i podzielę radami jakie tez otrzymywałam.
Dobrze jest klatkę czymś przykryc lub wstawić w pudło. Robi wrażenie przytulniejszej
Jeśli siatkowa podłoga to koty nie za bardzo lubią na nią wchodzić. Dobrze jest wtedy wyłożyć ją kartonem czy czym stabilnym. waleriana i wszelkie przysmaki konieczne. Ew sznurek zaczepiony do mechanizmu by pociągnąć jak kotka dostatecznie daleko wejdzie. Nie zawsze działa tuńczyk.Czasem szproty czy paszteciki z rossmana,mięsko wołowe, nerki czy serca...Nalezy próbować. Robi się ścieżkę ze smakołyków tak na smaka i większość zostawia za zapadką.
Na spokój i należy łapać codziennie. Osobiście wolę łapać wczesnym rankiem. Nie powinno się kręcić, odpalać papierosów

i ciągle zaglądać. Dlatego wolę robić to sama. Byle gest kota nie pewnego wystrasza. Siedzisz i czekasz.Trwa to czasem długo.Jak kot złapie się po 2 godzinach to sukces. Jeśli jest taka możliwość dobrze jest zostawić łapkę zamkniętą na noc.By kot oswoił się z jej obecnością.
Jeśli kotka złapie się juz proponuję nie przekładać jej do kontenerka.Moze zwiać.Opleść czymś tylko drzwiczki by nie wydostała sie podczas przenoszenia.Zawsze się boję,ze uciekną w trakcie tej czyności.
Życzę powodzenia.Złapie się ale trzeba nie odpuszczać.