Szczytno - czekają na DT. W schronie odchodzą. Smutno :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob sie 06, 2011 9:03 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

lampa do odkażania-taka ze szpitala jak na sali operacyjnej..;mój znajomy załatwił,jedyny problem-ona jest w Warszawie...

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Sob sie 06, 2011 13:48 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

J.D. pisze:lampa do odkażania-taka ze szpitala jak na sali operacyjnej..;mój znajomy załatwił,jedyny problem-ona jest w Warszawie...


A moze Renifer by ja zabral, odbierajac Tajfuna? Bo jesli dobrze zrozumialam, to mieszkaja pod Warszawa.

A czy ta lampe zalatwilas na stale, czy to pozyczona?

Magda.T

 
Posty: 325
Od: Pon lip 18, 2011 19:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 06, 2011 13:55 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

lamp jest kilka tylko są do drobnych napraw ale jedna działa-ona jest dla Basi na stałe;Rafał skontaktuje sie pewnie z Basia jak będzie miał okazje zajechać do Szczytna..

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Sob sie 06, 2011 14:19 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

super

Magda.T

 
Posty: 325
Od: Pon lip 18, 2011 19:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 06, 2011 15:00 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Wróciłam około 13 tej lecz z taka migreną ,wymiotami ,ze do tej pory nie byłam w stanie się ruszyć by coś wyskrobać.Teraz dzwignęłam głowę i piszę.Mam trzy kociaki, z fotek to krzykliwe małe i większe wredne bo bije to małe ile sił w pazurach oraz małe rudziactwo które ktoś przyniósł kilka minut przed moim przybyciem,a konkretnie dzieci przyniosły go bo biegał po torach kolejowych.Pingwinek i drugi burasek które są razem na zdjęciu zostały na razie bo uciekały przed nami a ja nie miałam czasu ich łapać bo musiałam zdążyc na podanie surowicy a lecznica do 13 tej.Niestety surowice miałyśmy tylko dla 3 maluchów.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob sie 06, 2011 16:01 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

To jakiś dzień jazdy na maksa bez żadnej trzymanki dla wszystkich?
Zapraszam do wątku Fasolki, gdzie opisałam swoją :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sie 06, 2011 16:58 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Dwie dziewczynki ze schroniska są w piwnicy lecz nie bardzo sie zgadzają większa bije mniejszą.Malutka wymyśliła sobie ,że śpi sie w kuwecie ,nawet na nosku miała żwirek.Mała burania jest cudowna a głos ma jak z opery,tak sie darła w lecznicy ,że czegos podobnego jeszcze nie słyszałam pobiła Maćka i Zosię o głowę a oni to już egzemplarze byli.Rude cudo jest w łazience,moje koty szaleją bo w łazience jest ich ulubiona kuweta.Wszystko odpchlone,odrobaczone bo malutka ma ogromny wzdęty brzuch i po surowicy.Renferze dziękuje za paczke dla maluchów teraz ja wykorzystamy.Kupiłam jeszcze jedna zwykłą kuwetę i betaglutan .Teraz modlę się by się nie rozchorowały.Dwa niestety zostały tez prześliczne.Gdzie je zabrać?
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob sie 06, 2011 17:19 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Basiu, zabrałaś numer 67 i 68 (obie dziewczynki) + rudasek, tak?
po_prostu_kaska
 

Post » Sob sie 06, 2011 17:33 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Basienko,
jestes nieoceniona :ok: strach myslec, co by bylo gdyby Ciebie, Asi, czy Wat nie bylo w Szczytnie

sebow

 
Posty: 3499
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob sie 06, 2011 19:32 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Do mnie nikt ze schroniska nie zadzwonil w sprawie tej nowej kotki z małymi. Nie wiem, czy jej w końcu nie przywieźli, czy przywieźli, a mnie nie powiadomiło schronisko. Klatka w garażu jest. Niestety nie mogę do niej wziąć kotów, które do kociarni już trafiły, zwłaszcza bez surowicy to nie ma sensu :(
Ten garaż nie jest tragiczny, ale dobry też jednak nie jest, wtedy jak byli tam goście, mógł być otwarty, jak goście wyjechali, to jednak musi być dłużej zamknięty, bo tam są różne graty i kogos mogłyby skusić :( , a wstęp na podwórko jest mało chroniony

A jak była mowa o zdjęciach z wątku, to coś pozytywnego: Kotka nr 30, pingwinka w DT u pewnej starszej pani (nie państwa) nie jest do wzięcia, ta pani nikomu już jej nie odda za nic :) Co prawda pani ma jakieś 85 lat.....

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Sob sie 06, 2011 20:15 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Wat może tej koteczki nie przyniesiono,bo dałam nr,Szymonowi i miał dzwonić ,ja byłam w schronisku po 11 tej wtedy koteczki jeszcze nie było.Zrobiłam troszkę zdjęć maluchom i trzeba nadać imiona dwóm dziewczynkom i chłopcu.Chłopiec jest grzeczny ,bawi się w łazience kablem od suszarki ,ręcznikami a Tajfun siedzi pod drzwiami i puszy się na małego.Małe panny w piwnicy też dobrze tylko potrzebują więcej człowieka,wchodzę to cała jestem w kotach ,maleństwo nawet toaletę uszu mi robiło.Maleństwo śpi w kuwecie niestety ,co ja przeniosę to po powrocie i tak tam jest.Na razie dalam im Royal Gastro w saszetkach i suche dla beibików ,jedzą ładnie.Mała ma strasznie wzdęty brzuszek i piszczy przy dotyku do niego,nie wiem co z tym zrobić by jej ulżyć.To maleństwo jest cudowne już mruczy ,wspina się na kolana ,w ogóle cudo.Wieksza dziewczynka też mruczy ,ugniata ,zwiedza zakamarki i oby tak już zostało. :ok: Zaraz prześlę fotki do Kasi.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob sie 06, 2011 20:17 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

wat pisze:A jak była mowa o zdjęciach z wątku, to coś pozytywnego: Kotka nr 30, pingwinka w DT u pewnej starszej pani (nie państwa) nie jest do wzięcia, ta pani nikomu już jej nie odda za nic :) Co prawda pani ma jakieś 85 lat.....


Cieszę się ogromnie :1luvu: Kiedyś pytałam o nią na wątku, ale nikt nie odpisał, tym bardziej ulga wiedzieć, że ma się dobrze. A Pani w takim razie minimum 100 lat życia :ok:
po_prostu_kaska
 

Post » Sob sie 06, 2011 20:18 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Basiu, czekam na foty :)
po_prostu_kaska
 

Post » Sob sie 06, 2011 20:24 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

Basiu :1luvu:
mała musi być zarobaczona i moze zatkała się. Nie wiadomo co jadła, więc wzdęcie jest mozliwe.Lila też tak miała i wreszcie miała lewatywę robioną. Wet nakazał podawanie espumisanu i nifuroksazydu.On nie tylko zatrzymuje biegunkę ale działa przeciw zapalnie.Łagodzi objawy. Syropku to było ze 3-4 kreski w strzykawie. Dostawała tez parafinę.
Trzymam mocno kciuki.Bardzo MOCNO :ok:
One u ciebie mają jakąś szansę.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56095
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Sob sie 06, 2011 20:27 Re: Szczytno-wdrapywało się po nogawce i płakało..Umierają s.52

ASK@ pisze:One u ciebie mają jakąś szansę.


Dobrze napisane :ok: Bo bez Ciebie Basiu, one nawet tej szansy by nie miały...
po_prostu_kaska
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości