zaginiecie kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 05, 2011 16:41 Re: zaginiecie kota

Przeklejam z innego wątku. Problem podobny.
Sporo dobrych rad dla szukających

ASK@ pisze:podrzuce.
Trzymam kciuki i nie załamuj się.On pewnie blisko siedzi i ze strachu tylko nie odzywa się.
I tak:
Ogłoszenia wszędzie.Lecznice,szkoły,kościoły,sklepy,smietniki przede wszystkim,klatki,przystanki...Tam gdzie wam przyjdzie do głowy.Nawet odległe markety.
Ogłoszenia w necie,mailowe powiadomienie pobliskich lecznic,zakładów...
Pytać wszystkich i wszystkiego.Spacerowiczów,psiarzy,dzieci przede wszystkim,gapowiczów w oknach.
Przejrzeć sąsiednie posesje.ew klatki schodowe.Mógła się tam dostać i siedzi gdzieś na górze.
Przejrzeć piwnice i wszelkie wejścia do nich.
Kiciać nieustannie,chodzić powoli,nasłuchiwać bo on może ledwo co się odezwać.Należy mieć zawsze jedzenie przy sobie.Te co lubi. Kontenerek tez potrzebny.
Na nocne poszukiwania,pod samochodami lub w piwnicach i zakamarkach brać latarkę.Kot potrafi tak się schować,ze tylko odblask oczu go zdradzi.
Znaleźć karmicieli i powiadomić ich o zaginięciu.W miejscu dokarmiania wywiesić ogłoszenia
Zawiadomić schrony i wpisać się tam na stronie zwierząt zaginionych.Przegladac kwarantannę.
Zawiadomić azyle,fundacje...
Zrobić ulotki i wrzucac do skrzynek.
Nie poddawać sie przede wszystkim.Założyć sobie ,ze należy go szukać długofalowo.
Wierzę,że znajdzie się.
Wklej tu jego foty.
On jest blisko wg mnie.Wykładaj mu wieczorem jedzenie blisko klatki np pod samochodem.

Mocne kciuki!

Klub kotów odnalezionych
Jest tu wątek kota co znalazł się po...7 miesiącach.Jak widac nie można tracic nadziei.
viewtopic.php?f=1&t=104532&hilit=+klub+kot%C3%B3w+odnalezionych
Zelda
viewtopic.php?f=1&t=126169&hilit=+klub+kot%C3%B3w+odnalezionych

Poczytaj ku pokrzepieniu serc.W każdym wątku jest wiele rad.
Przytulam i nieustannie trzymam kciuki :ok:

Poproś w tytule o pomoc forum z okolic.Moze karmiciele się odezwą.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sie 05, 2011 20:01 Re: zaginiecie kota

Nalatałam się jak nie wiem co. Przyszłam, po 20. Bo strach samemu po osiedlach latać. I niestety 0 rezultatów. Znalazłam kilka kotków czarnych. Jeden był bardzo podobny do luckiego, ale to nie on. Jutro ide o 5 rano, może jutro ... Nie mam już sił nogo bolą, nawet mam ochote poddać się. Tyle kotów bezdomnych jest, tyle podobnych do siebie ;/

happy6

 
Posty: 35
Od: Czw sie 04, 2011 5:31

Post » Sob sie 06, 2011 1:10 Re: zaginiecie kota

Nie trać nadziei. To dopiero trzeci dzień, prawda? Ja Mysiora szukałam przez 2 tygodnie, a to i tak niedługo w porównaniu na przykład do Gucia Nurmi, który znalazł się po 7 miesiącach. Nie można się poddawać, choć wiem, jakie to frustrujące. On gdzieś jest i może Ciebie potrzebować. Pomyśl o tym, to Ci doda sił do dalszych poszukiwań.

Ogłoszenia warto dać też do lecznic i sklepów zoo. Schronisko powiadomiłaś? Karmicieli, ewentualnie jakieś fundacje prozwierzęce działające w okolicy, kogo się da. Ja mówiłam nawet listonoszowi, w końcu chodzi po domach :wink:

A ta chora psychicznie kobieta, może warto się o nią jeszcze popytać?

Ask@ kiedyś słusznie pisała, że trzeba sobie założyć bardziej długofalowe poszukiwania. To ma znaczenie dla psychiki. Warto się też zabrać się do tego metodycznie, zastanowić się, co sprawia, że poszukiwania nie dają rezultatu. Jakie możliwości odrzucasz lub pomijasz. Mnie się wydawało, że więcej nie mogę już zrobić, a okazało się, że kot cały czas był w miejscu, które od razu wykluczyłam. Zaplanuj sobie kolejny krok, co jeszcze możesz zrobić jutro.

Napisz też skąd jesteś, może ktoś z Twojej okolicy pomoże Ci szukać.

trzymam za znalezienie i życzę dużo siły :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 06, 2011 5:21 Re: zaginiecie kota

Dziś od samego rana poszła szukać przeszłam całe osiedla i znalazłam tylko 3 koty. Ponoć tej 1 chodził z moim. (choć powiem że jedna babka wczoraj wskazał ze to on, a okazał się o kot w białe łapki- nie mój.) Ludzie nie odróżniają chyba kotów.
Sa karmiciele zwirzat, ale jak zawsze nikt nie wiem co za babka tylko pokazali blok. też nie wiadomo o której koty kari ;/
To osiedla jest za wielkie :( ja mogę isc prawo a ot w lewo i się możemy minąć. Tak rano mało kotów łazi. Najgorsze jest to że dziś ma padać :( Ja nie wiem gdzie on mógł się schować, bał się hałasów, ale moze już przywykł, do ludi nie podchodził ale może teraz podchodzi bo z głodu ;/ A może sam szuka drogi powrotu.
Boję się że nie pozna mego głosu, wołania. Stanie się dziki,. może spodobało mu sie takie życie ;/


Jestem z kutna woj łódzkie, jeśli ktoś jest stąd prosze o pomoc w szukaniu Luckiego.

happy6

 
Posty: 35
Od: Czw sie 04, 2011 5:31

Post » Sob sie 06, 2011 5:41 Re: zaginiecie kota

Nie trać nadziei
Ostatnio edytowano Nie sie 07, 2011 16:31 przez MalgWroclaw, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sie 06, 2011 5:45 Re: zaginiecie kota

Ktoś, kto karmi koty, może się pomylić (piszesz, że ludzie nie odróżniają chyba kotów). Przed Tobą zapewne wiele dni i godzin nocnych szukania.
Owszem, możecie się minąć. Kot w strachu może nie poznawać Twojego głosu, ale to TY NIE MOŻESZ REZYGNOWAĆ.
Do hałasów na pewno nie przywykł, wystraszony nimi chowa się.
I nie pisz, proszę, że dzikie życie spodobałoby mu się. Zwłaszcza przy -20 stopniach.
Trzymam kciuki za znalezienie kota.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sie 06, 2011 6:40 Re: zaginiecie kota

Pół godziny temu zadzwonił telefon, kobitka powiedział, że znalazła mego kota. Okazalo się że to czarno biały ot, anie czarny z białą krawatką. Coś mi się wydaje że na tym osiedlu nie ma go. Przeszłam wszystko co mogłam, wołałam ile się dało. Inne koty owszem były. Może na innym osiedlu jest. Wieczorem jeszcze pójdę do kobitki która karmi koty, wiem już która to jest. Mże ona coś bedzie wiedzieć.

happy6

 
Posty: 35
Od: Czw sie 04, 2011 5:31

Post » Sob sie 06, 2011 6:43 Re: zaginiecie kota

Może być na innym osiedlu. A zostały sprawdzone okna piwniczne (jeśli są uchylone)? Jeśli niedaleko są domki jednorodzinne, trzeba tam pójść - kot mógł się ukryć w każdym zakątku. A może też siedzieć bardzo blisko, tylko schowany i bać się wyjść z ukrycia. Śmietniki, krzaki, pod samochodami.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sie 06, 2011 6:52 Re: zaginiecie kota

To dopiero 2 dni - nie trac nadziei - on Cie potrzebuje, bo tylko Ciebie ma :roll:
Zobacz tutaj - viewtopic.php?f=1&t=128597 kot byl calkiem niedaleko, tylko zamkniety w piwnicy :?
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 06, 2011 7:36 Re: zaginiecie kota

to jest 5 dzień a nie 2 :(
Patrzyłam wszędzie, sąsiedzi nie widzieli go. W każdym zakamarku blisko siebie patrzyłam. On był kotem wychodzącym. W dzień spał w domu o 18 wychodził na dwór i o 6-7 rano miauczał pod drzwiami. Więc jakby blisko był, to by już dawno przyszedł. Bo zawsze gdzieś latał. Jakbym wiedziała to nigdy był do na dwór nie wypuszczała, chciałam dać mu wolność trochę swobody, bo mieszkam w domku. I teraz płace za to. Od pół roku wychodził i zawsze wracał, a teraz.....
Sąsiedzi słyszeli że tego dnia co zaginał, koty gryzły się. Może jego ogryzły i przegoniły. pamiętam że raz wrócił pogryziony miał ranę na szyi, ale dzieki mojej pomocy szybko zagoiła się. Może zabiły go kocury :(
Bo nie sadzę że wykastrowany kot poszedł na panienki. Zima jak sąsiadka miała kotkę, to on często z nią baraszkował, a był po kastracji chyba z miesiąc. A może za jakąś babka poleciał. Sama już nie wiem/

happy6

 
Posty: 35
Od: Czw sie 04, 2011 5:31

Post » Sob sie 06, 2011 8:06 Re: zaginiecie kota

Za kotką to nie, po co. Ale mógł wystraszyć się nowego kota w okolicy - przecież koty przychodzą. Pięć dni - wiem, że to brzmi strasznie - to jest bardzo krótko. Moja sąsiadka szuka kota od czerwca, ale ona szuka niewysterylizowanej kotki, więc sytuacja jest inna.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sie 06, 2011 9:30 Re: zaginiecie kota

Mój tato, mówi że ktoś mógł go złapać i gdzieś wywieźć. Albo gdzieś martwy leży ;( Tato przywiózł mi małego kotka, żeby zrekompensować stratę,ale ja go nie chcę. powiedziałam to. Nie jest mi potrzebny żaden kot. Lucjana kuwetkę umyłam, pomyłam miseczki do jedzenia, posłania, pochowałam. Tyle mi to bólu sprawia, ale lepiej żeby tego nie widziała, bo nie potrafię ryczę jak nie wiem co. Mama tez ma łzy w oczach, widzę że też go bardzo kochała, a nigdy kotów nie lubiła. Tak jak ja tego małego nie chce. Za to pociesza nie mówiąc że sam wróci, tak jak brata kot wyszedł i wrócił po 3 miechach ( a tez był wykastrowany), ale historia moze nie powtórzyć się.

happy6

 
Posty: 35
Od: Czw sie 04, 2011 5:31

Post » Sob sie 06, 2011 11:53 Re: zaginiecie kota

Jak to nie chcesz tego malego? To co z nim bedzie? Przeciez on nie jest winny ze Lucus zaginal :(
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 06, 2011 12:23 Re: zaginiecie kota

Cindy pisze:Jak to nie chcesz tego malego? To co z nim bedzie? Przeciez on nie jest winny ze Lucus zaginal :(


Ten malec mi sie nie podoba. Oddam go w dobre ręcę dobrym ludziom :)
Po prostu na ten czas nie potrzebuje żadnego kota, Jakoś nie moge żadnego zaakceptować, cały czas tylko o swoim myślę. Mam teraz pod opieka kotka siostry, bo wyjechała nad morze. Kotek taki dzikusek jest Cos zje i wychodzi na dwór i tak w kółko. Nie jest taki miluśki jak Lucky, W sumie każdy kot ma swój charakter. On od samego początku taki jest. Ani nie da sie go przytulić, ani na nogach nie spi.

Mimo wszystko ide dziś go dalej szukać. Jeszcze przejdę jedno osiedle, bo wczoraj jedna Pani jak szła do kościoła widziała rozłożonego kota podobnego do mojego, z opisu wynikało że to może on. Więc jeszcze to sprawdzę.
Powiem wam, że nie mam sił,nogi mnie bola jak diabli. jestem niewyspana. Dziś po 4 wstałam. ja nie wiem ale kotów po 4 nie ma, dopiero kolo 6 się schodzą ;/
Dziś przyjeżdza do mnie bliski kolega- myśli że bedzie pól godzinki ze mną szukał. A ja planuje od 17-22 szukanie.

A tak w ogóle czytam na forach i ponoć kot kastrat tez chodzi na panienki. Może on na nie chodzi. Zabawi sie i wróci. Trudno powiedzieć.

happy6

 
Posty: 35
Od: Czw sie 04, 2011 5:31

Post » Sob sie 06, 2011 18:26 Re: zaginiecie kota

Napisz w tytule wątku skąd jesteś, może zobaczy ktoś z Twojej okolicy.


MalgWroclaw pisze:I nie pisz, proszę, że dzikie życie spodobałoby mu się. Zwłaszcza przy -20 stopniach.


Oj zdziwiłabyś się :wink: . Mój urwis siedział sobie na parceli, obserwowałam go przez okno. Jak podchodziłam, robił "w tył zwrot", tyle że ogon zdążyłam zobaczyć :twisted: . Nie przypuszczam, że mnie nie poznawał. Miał co jeść, był w towarzystwie innych kotów (czego, jak później zrozumiałam, najbardziej mu brakowało) i nie miał zamiaru wracać. Fakt, nie było mrozu, ale gdyby nie klatka-łapka, nie miałabym szans.

happy6 pisze: Tato przywiózł mi małego kotka, żeby zrekompensować stratę,ale ja go nie chcę. powiedziałam to. Nie jest mi potrzebny żaden kot.


To zrozumiałe, że tak czujesz. Ale wiesz, bardzo często się zdarza, że jak przygarniesz jakąś bidę, potem znajduje się ten właściwy :wink: . U mnie też tak było: szukałam Mysiora, a znalazła się trójka kociąt z KK. Chcąc nie chcąc musiałam je zabrać. A za dwa dni znalazł się Mysior. :)
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Vafuria i 188 gości