» Sob sie 06, 2011 10:17
Re: Wrocław Porzucona kocica z kociętami!
tak - okropna ta bezsilność
Jeżeli chodzi o możliwość przechowania kotków u mnie w domu - przemyślałam to wszystko b. dokładnie, nie mogę niestety, Molly po szczepieniu, Melunia po testach (FIV, białaczka) na szczęście wynik ujemny, aktualnie na antybiotyku po resekcji ząbka, potem krótka przerwa i szczepienie, następna w kolejce do testów i szczepienia jest Milenka, potem Mukki
Miałam to wszystko robić wcześniej, na wiosnę ale trafił nam się tymczasik (Macho) i musiałam sprawy moich dziewczynek odłozyć w czasie, tak nawiasem mówiąc koczował w tym samym miejscu, czyżby ten sam dostawca?
Do piwnicy nie wezmę - wszędzie wyłożona trutka na szczury, nie do każdego miejsca w piwnicy mam dostęp, nawet gdybym chciała wyzbierać, a takie maluchy pewnie pomyślą, że to piłeczka i będą się tym bawić - jedyne co mogę zrobić, choć bez żadnej nadziei na powodzenie - to szukać dla nich tu pomocy, żeby mieć poczucie, ze wyczerpałam te możliwości, jakie są w moim zasięgu.
Czasem zdarza się cud - i tylko taki może je uratować
Byłam tam dzisiaj rano, koteczki i dzieciaków nie widziałam, ale w nocy były b. aktywne, dużo zjadły, może teraz mama zabrała je w jakiś w miarę cichy kącik i śpią