WŁADYSŁAWOWO, ZAGŁODZONY KOCUR- łapanka i decyzje

W piątek i w sobote znów na miejscu była moja siostra, kota nie było, nie pojawił się od piątku

Mam nadzieje, że podjadł sobie i na dziewczyny poszedł.

... a to łazik . Nooo ... a szczęście na niego czeka , a on łazi sobie . No. :kotek:

no lepiej zeby sobie nie łaził, tam tory zaraz

((

moze zadzwonili..?

... miłość na niego czeka , a on sobie łazi .... no. :mrgreen:

Nie dzwonili, wysyłam tam wszystkich znajomych kiedy ja nie moge jechac, nikt nic nie wie. Boże a może on już zgarnięty przez kogoś albo lepszą miejscówke sobie znalazł, albo za tłoczno tam na dworcu. Tak sie boje, ze ktoś mu krzywde zrobił....

Marlon pisze:Nie dzwonili, wysyłam tam wszystkich znajomych kiedy ja nie moge jechac, nikt nic nie wie. Boże a może on już zgarnięty przez kogoś albo lepszą miejscówke sobie znalazł, albo za tłoczno tam na dworcu. Tak sie boje, ze ktoś mu krzywde zrobił....

mi on sen z powiek spedza

((((

juz tydzien minal.. czy on sie pojawia?

Martwię się

Z drugiej strony co zrobić. Nie da się kotu gps-a wszczepić. Może się jeszcze pokaże...
:ok:

Satoru - a o jakiej porze dnia on się pojawiał na dworcu?

ja go widzialam dosc rano, ludzie, ktorzy go karmia tez mowili o godzinach porannych

Od piątku będę we władysławowie, jak kot się nie złapie do tego czasu to mogę poczatować i go złapać. Tylko nie będę miała transportera, jadę pociągiem i nie ma opcji, żebym zabrała. Marlon w razie co to wyślij mi swój nr na pw, będę dzwonić jak zobaczę kota i najwyżej będziemy ustalać co dalej :wink:

... bardzo fajny plan... Gratuluje dziewczyny ... nie podawajcie się... :ok:

zaczynam sobie wyrzucać, ze go wtedy jakoś nie zabrałam do warszawy...

wciaz o nim mysle. mam wrazenie, ze odkad go widzialam minelo strasznie duzo czasu..

kilka dni temu dowiedzialam sie od Marlon ze kot nadal sie pojawia i troche lepiej wyglada. Czekam na zlapanie kota aktualnie i na zdjecia, od razu rusze z ogloszeniami

WŁADYSŁAWOWO, ZAGŁODZONY KOCUR- łapanka i decyzje

Kto przegląda forum