KRUSZYNKA ['] KOTKI BEZDOMNE PROSZĄ O POMOC W KARMIE....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 04, 2011 21:56 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA MA GUZ MÓJ NAJLEPSZY PRZYJACIEL:(:(

:ok: :ok: :kotek: :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 04, 2011 22:58 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA MA GUZ MÓJ NAJLEPSZY PRZYJACIEL:(:(

Kocia Lady pisze:Dziewczyny dzięki Waszej dobrej energii którą wysylacie cuda się dzieją, kicia bardzo słaba, cała zimna, ubrałam ją w kubraczek i nie chce sama w swoim łóżku, chce koniecznie na moim więc leżymy i ją głaszczę i drzemie teraz jeszcze długa droga do wyzdrowienia ale już z górki
Dogrzewaj ją, to szybciej dojdzie do siebie. Po narkozie koty są mocno wyziębione.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt sie 05, 2011 13:52 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

oj, jak dobrze!!! :1luvu: trzymam za Was... Pysia, nie daj się.. zdrowiejemy!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 05, 2011 19:26 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

Dziewczyny ledwie żyję, całą noc nie spałam, i długo pracowałam, musiałam odrobić bo się zwalniałam, ale dzięki Bogu 4 godziny malowałam obrazek na ścianę, bo dyrektor przyjeżdża, więc jakoś przetrwałam, z Pysią nie spałyśmy całą noc, wchodziła na mnie, na głowę, ja uważałam żeby nie spadła z łóżka, żeby jej nic się nie stało, kicia pije dużo, je po troszeczku, potem rano ojciec poleciał biegiem z "guzem" na badanie, a ja do pracy, a mama do lecznicy na zastrzyki: żelazo, antybiotyk chyba, kroplówka, kicia tak się wyrywała, że we dwie nie mogły jej utrzymać, podrapała mamę, a ona ma rozcieńczoną krew bardzo, więc krew płynęła ciurkiem, więc pani weterynarz dała jej rękawice, ogólnie pani wet jest pełna podziwu, że moja Pysiulka taka silna, że ponad pół godziny nie zasypiała po podaniu zastrzyku narkozy, no i przez cały zabieg słyszałam jej żałosne miauczenie, taka to moja Pysiulka twarda babka...
guz-torbiel miała taki jak ja 15 lat temu, wielkości kalafiora, aż lekarze za głowę się złapali, taki sam opleciony miała Pysiulka na jajniku,... tylko że to w sumie moja wina, mogłam ją w sumie już dawno wysterylizować, no ale tyle razy byłam z nią u innych wetów, i odradzali, że może ma białaczkę, i jej to zaszkodzi, a ona miała blade dziąsła od anemii, którą powodował wstrętny guzisko.... :( :( :( :( :(
Obrazek
Obrazek

zrobię fotkę jak stoi w kubraczku jak stoi, tragedia, 2 kilo mniej to boki zapadnięte że szok...
Dzięki Bogu że Wy i inni moi znajomi zechcieli mnie wesprzeć, i że diagnoza "fip" się nie potwierdziła, tylko smuci mnie fakt, że ktoś kto się nie orientuje w kocich chorobach ....po prostu uśpił by kota... :( :(
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sie 05, 2011 20:34 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

Ostatnie zdanie Aga - bardzo trafnie to ujęłaś. Na ogół, jak kot zachoruje, to znaczy - do uśpienia. Bo kto by tam kota leczy, a co dopiero operował? 8O
Guz-potwór jakis straszny . Niedawno ratowała sunie znajomych 13 letnią z takim samym, prawie umarła , a jak mówiłam wcześniej - wysterylizować! to NIE, bo po co ? A szanowny pan suni - lekarz :roll:
Tak to juz jest, że człowiek nieraz sie uczy dopiero na błędach. Wszystkie wokół ciachałaś, a Pysiulkę się bałaś. No i sytuacja zmusiła :ok: :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt sie 05, 2011 21:26 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

Dorcia powiem Ci szczerze że Pysię dawno chciałam ciachnąć, już w młodości, ale weci w naszej klinice odradzali mi, bo skoro nie zachodziła w ciążę, to po co, a potem to moja mama się bała... :oops: :oops: i tak to jest, ale sama wiem po sobie, jak mnie nie chcieli operować lekarze 5 lat, bo młoda, może zajdę w ciążę, to i siamto, a tu ani ciąży, brzuch jak balon, chuda byłam jak drapak, i coraz słabsza, jak operowali mnie to już było prawie ciut za późno, ale lepiej późno niż wcale, a teraz czytałam u nas na białostockim forum, że kicia umarła wczoraj, i była sterylizowana, guz miała i jej pękł, nie uratowano jej... :( :( :( nie wiem od czego to zależy... :oops: :oops:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sie 05, 2011 21:29 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

Dziewczyny potrzebna jest pomoc. Koleżanka ma u siebie kicię ze złamaną łapą. Straszna bieda...
Jest szansa,że łapkę uda się uratować bez amputowania jej ale jest to bardzo kosztowna operacja ok 1200 do 1500 zł

viewtopic.php?f=1&t=131312
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 06, 2011 7:46 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

Aga :1luvu: , Pysia wygląda, jak królewna... będzie dobrze, niech dobrzeje.... :ok: :ok: :ok: :ok:


ten link nieaktywny..
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 06, 2011 20:05 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

przepraszam, ale wróciłam późno z pracy jestem tak pochłonięta chorobą Pysi, że nie wiem na jakim świecie żyję, mama dziś znów jeździła taksówkami na zastrzyki, jutro dostaliśmy już tabletki, ale muszę jeszcze jeden zdobyć, bo nie było w jednej aptece, w nocy muszę na nią uważać, bo śpi ze mną to i ja nie śpię, w pracy zapałki w oczach, w dzień mama z ojcem ją na zmianę pilnują, żeby nie skoczyła z łóżka, poszła do kuwetki, zjadła, jak dzidziusia,,, :1luvu: jutro wpadnę do pana Jurka, zobaczę co u Mikruska, zaniosę takie inne kropelki do oczu i obejrzę, jak on tam się czuję, dobrze że bezdomniaki karmi mama pod blokiem, w pracy karmi pani Ola, na razie wszystko pod kontrolą...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

jestem tak wykończona, że jutro leżę cały dzień z Pysią w łóżku, :) tak tylko mówię,
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 06, 2011 20:28 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 06, 2011 23:27 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

Obrazek
To zdjęcie jest prześwietne.
Życzę leniwej niedzieli i dużo spokoju :ok: :ok:
Obrazek------------------Obrazek------------------Obrazek
Kotek V.2004 - 26.07.2010 ------ Grzybek 1998? - 05.10.2016 ---- Tosia 2005 - 19.08.2019
Mój Pierwszy Koci Aniołek [*] -- -Śpij spokojnie [*]------- ----------Dziękuję, że byłaś [*]

Kotek&Tosia

 
Posty: 998
Od: Śro lut 17, 2010 16:16

Post » Nie sie 07, 2011 12:08 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

Iza,Bogusiu, Haniu, Dagmara, Kasia, Terenia, Marta, Asia i innym przyjaciołom, dziękuję za kciuki i dobre słowa, które cały czas się przydają, Pysia dziś w nocy znów nie spała, nie chciała zrobić siku, bo zamiast żwirku nakładłam jej ręczników papierowych, ale w końcu uległa, za to się położyłyśmy coś po 3 w nocy, rano mama pobiegła do apteki kupić witaminę K, i podajemy dziś antybiotyk, hepatil forte na wątrobę, bo Pysia ma taką jasną wątrobę, być może ucisk guza to spowodował, bo wyniki wątroby ma dobre, oprócz tego dałam jej Lakcid i jogurt, który pije chętnie, zjadła też konserwkę Gourmet Diamant kaczka w sosie pomidorowym ze szpinakiem, i mięsko swoje ulubione, zmieliłam jej udo z indyka i pierś z kurczaka, poza tym śpi sobie cały czas, w wolnych chwilach ugniata kaczkę, (prezent od Marty) która jej szczególnie przypadła do gustu i używa jej też jako poduszki...na razie kaftanika jej nie zdejmuję, bo potem mogę już nie założyć, ponieważ Pysia dzielnie się broni, przedwczoraj pani wet jej przebrała kaftanik, bo ja założyłam w tych nerwach tyłem na przód, i mówiła że ranka ok, może potem zdejmę jej go, albo mama pojedzie do pani dr żeby obejrzała...
Marta napisała dziś że na bazę niedaleko mojej pracy, gdzie też dokarmiają koty, przyszła mamusia z dwoma małymi na jedzonko....
Ostatnio edytowano Nie sie 07, 2011 16:22 przez Kocia Lady, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sie 07, 2011 12:47 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

uściski ślemy!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Nie sie 07, 2011 13:25 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA PO OPERACJI, DOCHODZI DO SIEBIE, ANEMIA!

dagmara-olga pisze:uściski ślemy!

Dołączamy!
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Terra50

 
Posty: 927
Od: Nie sty 31, 2010 18:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 07, 2011 16:22 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA MA FIP MÓJ NAJLEPSZY PRZYJACIEL

Agn pisze:Pięć lat to taki trochę niestandardowy wiek na FIP - ale niestety, zdarza się.
Dobrze jest zrobić morfologię z rozmazem i biochemię [AST, ALT, mocznik, kreatynina].
Czy kotka dostała jakieś leki? Jeśli tak, to jakie?
Czy wykluczono uraz? Bo kotka, z tego co wnioskuję, jest wychodząca, tak? Jeśli nie wykluczono urazu, to może dałabyś radę zrobić USG? Płyn podbarwiony na ciemny kolor może świadczyć o obecności w nim krwi - przy FIP-ie tego nie ma.

Płyn w otrzewnej może być efektem wielu rzeczy - infekcji [niekoniecznie koronawirusowej], urazu, niewydolności wątroby. Spróbowałabym wykluczyć te wszystkie możliwości.

Aga dzięki że się odezwałaś!!!! :1luvu:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek i 58 gości