Vipek za TM

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sie 05, 2011 9:26 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Nemi pisze:Nie mam pojęcia o białaczce ... ale mam o chłoniaku. Nie diagnozuje się go na oko i na podstawie tego, że jest płyn i guzki.


Wiem, że to tak nie na oko, bo na oko to ja sobie potrafiłabym wykryć pewnie parę śmiertelnych chorób :wink: Po prostu moja hipochondria przenosi się też na ocenę stanu Vipka...

Erin pisze:A jak morfologia i biochemia u Vipusia?
Robiłaś badania?


Nie robiłam :oops: Nie wiedziałam, co można zrobić, a poza tym wczoraj pani sugerowała, że już raczej tylko trzeba go podtrzymywać przy życiu. Czyli pasuje to zrobić, dobrze wiedzieć. Porozmawiam jeszcze z tą panią wet, a jak nie, będę szukać weta, który się tego podejmie.

TŻ też wczoraj siedział w sieci i na moje optymistyczne wieści o leczeniu przytoczył mi cytat z Wikipedii, z artykułu o kociej białaczce:

"Leczenie

Białaczka jest chorobą nieuleczalną. Jednakże stosowanie odpowiedniej terapii może przedłużyć życie chorego kota, zredukować dyskomfort i cierpienie (...)"

I chciałby wiedzieć, oboje chcielibyśmy, jak to właściwie jest z tą białaczką. Da się wyleczyć tak całkiem, że wirusa się pozbywa czy przez wyleczenie rozumie się właśnie "wyciszenie" tego wirusa i przedłużenie życia kota? Mnie właściwie wszystko jedno, byle tylko Vipkowi się poprawiło i odzyskał chęć do życia, bo na razie leży na balkonie i tępo wpatruje się w przestrzeń :(
Świat należy do kotów. One tylko udają, że to my mamy nad nimi władzę...
Vipku...

Obrazek

Lublu

 
Posty: 195
Od: Pon gru 26, 2005 1:09
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 05, 2011 9:37 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Vipuniu za zdrowko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Ludzi można podzielić z grubsza na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los. Oscar Wilde

ObrazekObrazekObrazekObrazek

ogonia

 
Posty: 1297
Od: Pon gru 06, 2010 12:46
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 05, 2011 9:38 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Morfologię i biochemię trzeba kontrolować, bo może wystąpić anemia, spowodowana niewydolnością szpiku i/lub nerek.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt sie 05, 2011 9:51 Re: Vipek - jednak białaczka :(

No właśnie ta anemia wyszła już we wcześniejszym badaniu. Vipu też dużo sika i dużo pije.
Świat należy do kotów. One tylko udają, że to my mamy nad nimi władzę...
Vipku...

Obrazek

Lublu

 
Posty: 195
Od: Pon gru 26, 2005 1:09
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 05, 2011 9:58 Re: Vipek - jednak białaczka :(

I dlatego krew powinna być badana regularnie.
A co kocio dostaje na anemię?
Mój Psotuś dostawał witaminę B12 w zastrzykach.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt sie 05, 2011 10:02 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Lublu pisze:.....
I chciałby wiedzieć, oboje chcielibyśmy, jak to właściwie jest z tą białaczką. Da się wyleczyć tak całkiem, że wirusa się pozbywa czy przez wyleczenie rozumie się właśnie "wyciszenie" tego wirusa i przedłużenie życia kota? Mnie właściwie wszystko jedno, byle tylko Vipkowi się poprawiło i odzyskał chęć do życia, bo na razie leży na balkonie i tępo wpatruje się w przestrzeń :(

Nie wiem nic jak nalezy postępować z białaczka.
Wiem natomiast jak cholernie trudno jest sie ogarnąć w sutuacji, która cię spotkała. W sytuacji, w której nie wiesz kompletnie nic o właśnie zdiagnozowanej chorobie.
Wiem, że nie warto całkowicie ufać wetom i wszystko co mówią trzeba weryfikować wszelkimi dostępnymi środkami.
Nie wiem na jakim poziomie wiedzy merytorycznej stoi wątek białaczkowców, ale myśłę, że na początek jest to wystarczające źródło kontroli poprawności postępowania.
Dwa lata temu byłem w identycznej sytuacji i uważam, ze mieliśmy z Olkiem niesamowite szczęście, że za pierwszym razem została postawiona prawidłowa diagnoza. Mieliśmy jeszcze kilka szczęśliwych zbiegów okoliczności, dzieki którym on teraz żyje.
Mogę ci poradzić jedno - jeśli zależy ci na kocie, musisz wiele sie nauczyć. Nie wiem, czy chcesz i czy wystarczy czasu, ale to jedyna droga.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 05, 2011 10:47 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Za Vipka i jego Dużych :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt sie 05, 2011 11:02 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Lublu pisze:No właśnie ta anemia wyszła już we wcześniejszym badaniu. Vipu też dużo sika i dużo pije.


U nas jest to samo. Bolek chleje jak smok wawelski, trzeba go czasem od fontanny odstawiać :(
Morfologia i biochemia musowo. My jak już Ci pisałam pobudziliśmy szpik Bolka do produkcji erytrocytów aranespem. Zareagował, choć nikt nie wierzył w to. Przeczytałam ten http://www.vetopedia.pl/article23-1-Bialaczka_kotow.html artykuł i choć nie informuje jakie leczenie stosować, to pozwolił mi otrzeźwieć z "przerażenia" i spokojnie szukać pomocy u kogo się da.
Ostatnio edytowano Pt sie 05, 2011 11:10 przez urwiniu, łącznie edytowano 1 raz
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pt sie 05, 2011 11:05 Re: Vipek - jednak białaczka :(

urwiniu pisze:.... trzeba go czasem od fontanny odstawiać :(

Tego robić nie wolno.
A ty nie wiesz czego objawem jest polidypsja i poliuria?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 05, 2011 11:09 Re: Vipek - jednak białaczka :(

PcimOlki pisze:
urwiniu pisze:.... trzeba go czasem od fontanny odstawiać :(

Tego robić nie wolno.
A ty nie wiesz czego objawem jest polidypsja i poliuria?


Pewnie nie wie i ja też nie wiem. Czego? Chętnie się dowiemy :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt sie 05, 2011 11:12 Re: Vipek - jednak białaczka :(

jasdor pisze:
PcimOlki pisze:
urwiniu pisze:.... trzeba go czasem od fontanny odstawiać :(

Tego robić nie wolno.
A ty nie wiesz czego objawem jest polidypsja i poliuria?


Pewnie nie wie i ja też nie wiem. Czego? Chętnie się dowiemy :ok:


:twisted: znaczy się dużo pije i duzo siura? he he he wiem, mój wariat został juz zdiagnozowany :twisted:
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pt sie 05, 2011 11:23 Re: Vipek - jednak białaczka :(

urwiniu pisze:...
:twisted: znaczy się dużo pije i duzo siura? he he he wiem, mój wariat został juz zdiagnozowany :twisted:

No to czemu od fontanny odstawiasz? Chleje tak, że później rzyga?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 05, 2011 11:25 Re: Vipek - jednak białaczka :(

PcimOlki pisze:
urwiniu pisze:...
:twisted: znaczy się dużo pije i duzo siura? he he he wiem, mój wariat został juz zdiagnozowany :twisted:

No to czemu od fontanny odstawiasz? Chleje tak, że później rzyga?

bywało i tak, że woda wracała z powrotem, po kocich bokach widziałam jak limit się zbliża i odstawiałam :twisted: . Teraz jest coraz lepiej, sam się zaczyna odstawiać :)
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pt sie 05, 2011 11:37 Re: Vipek - jednak białaczka :(

urwiniu pisze:...
bywało i tak, że woda wracała z powrotem, po kocich bokach widziałam jak limit się zbliża i odstawiałam :twisted: . Teraz jest coraz lepiej, sam się zaczyna odstawiać :)

Ech... żeby moje chciały tak same wodę wciągać, ale nie - muszę pompować.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 05, 2011 11:48 Re: Vipek - jednak białaczka :(

PcimOlki pisze:
urwiniu pisze:...
bywało i tak, że woda wracała z powrotem, po kocich bokach widziałam jak limit się zbliża i odstawiałam :twisted: . Teraz jest coraz lepiej, sam się zaczyna odstawiać :)

Ech... żeby moje chciały tak same wodę wciągać, ale nie - muszę pompować.


Mój drugi wariat z kolei pił wodę w ilościach minimalnych, aż przerażające to było i oczywiście ze szkodą dla zdrowia :( zakupiłam fontannę i od razu lepiej :) Choć wiem, że są koty, które fontanny wszelkie maja w głębokim poważaniu.
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 81 gości