Nemi pisze:Nie mam pojęcia o białaczce ... ale mam o chłoniaku. Nie diagnozuje się go na oko i na podstawie tego, że jest płyn i guzki.
Wiem, że to tak nie na oko, bo na oko to ja sobie potrafiłabym wykryć pewnie parę śmiertelnych chorób
Erin pisze:A jak morfologia i biochemia u Vipusia?
Robiłaś badania?
Nie robiłam
TŻ też wczoraj siedział w sieci i na moje optymistyczne wieści o leczeniu przytoczył mi cytat z Wikipedii, z artykułu o kociej białaczce:
"Leczenie
Białaczka jest chorobą nieuleczalną. Jednakże stosowanie odpowiedniej terapii może przedłużyć życie chorego kota, zredukować dyskomfort i cierpienie (...)"
I chciałby wiedzieć, oboje chcielibyśmy, jak to właściwie jest z tą białaczką. Da się wyleczyć tak całkiem, że wirusa się pozbywa czy przez wyleczenie rozumie się właśnie "wyciszenie" tego wirusa i przedłużenie życia kota? Mnie właściwie wszystko jedno, byle tylko Vipkowi się poprawiło i odzyskał chęć do życia, bo na razie leży na balkonie i tępo wpatruje się w przestrzeń









