wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

kamari pisze:Maks dojechał, Joluka później wszystko dokładnie napisze.

Wychudzony potwornie, sierść zrudziała, przerzedzona... ogólnie wygląda fatalnie

Na szczęście ma olbrzymi apetyt.

Uffff! Nareszcie!!! Najważniejsze, że jest wreszcie w dobrych rękach!

Będę przed komputerem dopiero wieczorem.
Nie puszczamy jeszcze kciuków za Maksa :ok:

Trzymam za Maksa. :ok:

Niefajnie, że nie ma ani wyników badań, ani książeczki, nic

Edit: na wątku pojawiły się informacje, że jednak jakieś wyniki są :ok:

» Pt sie 05, 2011 7:50 Re: forum

Maksiu kochany odcinamy gruba krecha to co bylo. Teraz nowy-szczesliwy Maksymilian ma konkretne zadanie :kotek:

życ w dostatku i zdrowiu przez wiele lat :1luvu:

Wiec do roboty Chlopie :ok:

Moja wetka mawia - najważniejsze że je; jak nie chcą jeść to sobie można pogwizdać.
WIęc skoro je to jest dobrze!
Nie ma badań ani książeczki - trudno; wszystko się zrobi.
Teraz karmić, kochać i rozpieszczać Go trzeba.
A że trafia do Kamari - i to jeszcze z przystaniekim u joluki - to ma kocina wieeelkie szczęście!
Kurde - dwa lata w schronie...
Trzymamy i prosimy o doniesienia!

Ten tytuł robi napięcie jak u Hitchcocka!!! :ok:

Dziewczyny - dzięki za wsparcie, dobre słowa, kciuki i ciepłe myśli! :1luvu:

Teraz bardzo przydadzą się Maksiowi - żeby zebrał siły do walki z chorobą.

Wszystkie informacje o Maksencjuszu wpisuję jeszcze na jego wrocławski wątek: viewtopic.php?f=1&t=108423&start=690 - od niedzielnego poranka, kiedy Maksio przeprowadzi się do Siedlec, wiadomości na jego temat będą pewnie pojawiały się tu - w wątku SPA Kamari.

Trzymam kciuki "na maksa" za Maksa :ok:

Zapraszam na bazarek, z którego dochód zostanie przekazany na podopiecznych kamari :kotek:

viewtopic.php?f=20&t=131335

[quote="Megana"]Marysieńko, jeśli potrzeba Ci pociechy, Filozof zaprasza.

Czasem bywa u nas smutno, ale generalnie to dom pt "Wesołe jest życie staruszka!"

Dzieki za zaproszenie :1luvu:

Zaczelam czytanie ale to potrwa aby byc na biezaco

Pozdrawiam :1luvu:

joluka pisze:Postaram się późnym wieczorem napisać, czego dowiem się w lecznicy. Zapisana jestem niestety dopiero na 21:30, ale za to do naszej lekarki, której bardzo ufam.

Asiu, a gdzie szukać tych info wieczornych?
Tu czy na wątku wrocławskim?

Wpiszę na wrocławskim, jeśli internet w domu nie odmówi posłuszeństwa. Jeśli nie uda mi się dzisiaj, spróbuję jutro przed południem - sorry, mam spory kłopot od jakiegoś czasu z łączeniem się z domu :oops:

.

Cały dzień bez dostępu do komputera i to w takiej chwili

Pierwsze kroki oczywiście do Maksa. Trzymaj się malutki :ok:

Joluka, jesteś wielka :1luvu:

Megana pisze:Marysieńko, jeśli potrzeba Ci pociechy, Filozof zaprasza. Czasem bywa u nas smutno, ale generalnie to dom pt "Wesołe jest życie staruszka!"

Kamari, kolejna bida z problemem tylnym. Nie rozumiem, dlaczego nóżki nie są w gipsie...
viewtopic.php?f=1&t=130894

Doczytałam

No ja nie wiem...no rzeczywiście, nogi połamane a pozwalają jej chodzić i się tym zachwycają

Potrzebuję jakiegoś znieczulenia :twisted:

Mam nadzieje, że Maks się wyliże, bo po tym, co mówiła Joluka...po prostu mam nadzieję, że nie wyszedł za późno

Doczytałam, że Pchełka miała gule z ropą i rany na tych łapinach. Może to się musi wygoić przed nałożeniem usztywnienia :roll:

wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

Kto przegląda forum