Ojej ile wpisów od wczoraj. Witam Wszystkich wpisujących, czytających i przycupniętych.
Nie rozpieszczajcie mnie już na wstępie. Tyle miłych słów, że aż ......
I nie jest tak rózowo, zapewniam kłaki fruwają, a jak wracam z pracy to w domu "sajgon".
Przyznaję, że obsluga stada kotów w domu i kilku stad na zewnąrz przy pracy zawodowej to niezła harówka.
Mziel, dzięki za pomysł. Mam też w planie porobić zdjęcia w plenerze.
Niestety mimo ciąglych sterylizacji ilość karmionych kotów nie maleje. Wciąż pojawiają się nowe i w dużym procencie to domowe koty i w dodatku juz z przychówkiem. Taką sytuację mam tego lata w okolicach mojego domu. Jeszcze do wiosny miałam tam w kilku miejscach po 2-3 koty dawno ciachnięte. Obecnie 4 nowe kocice z dziećmi. Dwie odkryłam sama. O dwóch innych powiadomili mnie ludzie. Pojawienie się w jednym miejscu dwóch kotek (ruda i trikolor) to raczej nie przypadek.
W tym roku wysyp kociąt wyjątkowo obfity. Normalnie masakra.