Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

cosik mi świta

na grillu to futro się przypali
trza wyskubac wcześniej

albo opalić, jak kurze pierze :wink:

palone pierze cuchnie nieziemsko
optuję za skubaniem :twisted:

ale to niekażdemu się chce skubać :mrgreen:

che być grillowana, niech się sama oskubie i zapekluje wprzódy :mrgreen:

chcę to zobaczyć :ryk:

ja też

Chwilunia, ja nie pamiętam czy ja chciałam być z grilla, czy to Marta chciała. :mrgreen:

Ja proponuję użycie chemicznych środków umożliwiających usunięie owłosienia, co prawda skóra będzie po nich troch poparzona, ale przecież i tak idzie na grilla :twisted:

Chemik się odezwał :twisted:

Dobranoc nevki na noc

o jedna nevka/nevek śpi tak, jak układał się kiedyś Loki i jak czasem kładzie się Caillou

tyle że ona przodem do tyły sie kładzie, że się tak wyrażę :mrgreen:

ja miałam siba na noc :mrgreen:

i pseudonevkę na stoliczku nad głową :ryk:

kiche_wilczyca pisze:ja miałam siba na noc
i pseudonevkę na stoliczku nad głową

ja miałam jedną szylkretę na głowie, a drugą na półce nad łóżkiem. Ale takiej obfitości jak moja mama nigdy nie mam

Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Kto przegląda forum