5 godzina .jeeeeeeeeeeeeeeeeeść ,jeeeeeeeeeeeeeeeeść

krzyczy zawsze najmniejsza

zaczyna się uczta ,każdy chwyta co bliżej Marcepan z Triszką biorą się za dłonie ,Ruda za stopę ,prawą ,nie wiem czemu ,może lepiej umyta

wyrwać się z ich paszczy za czym będzie za późno i po kuraka do kuchni ,za pół godz. poprawka .
Czas na Animonde ,następne pół godz. to już preludium Conva wsuwają aż dzwięki mlaskania i siorbania podnosi psy na równe nogi.
to zwyczajna szarańcza a nie maniunie kotecki
ech ,rozkosz dla oka.
jednak starsze tymczasowiczki tak nie myślą ,fochają się
