Poznań Główny PKP/PKS -Krakvet- dziękujemy w imieniu kotów!

[Molli]

Zgłosiłam nas do krakvetu, umie ktoś zrobić banerek

[skwareek]

Wow ale śliczny banerek . Muszę go jakoś wcisnąć .
edit: tylko daj jeszcze linka proszę bo nawet jeśli można go jakoś pobrać samemu to ja nie podołam...

[kasia_5000]

GRAFIK 4.08-10.08

PKP + poczta (jeśli ktoś da radę)
pn. - itaka
wt. -
śr. - kasia_5000
czw. -
pt. - Jarka (stały dyżur)
sob. - merka_85 (stały dyżur)
ndz. -

Składowa
pn. - Kasia P. (stały dyż.)
wt. - kasia_5000
śr. -
czw. - Kasia P.
pt. - KMagda (stały dyżur)
sob. - TŻ MartyK (stały dyżur)
ndz. - KMagda (stały dyżur)[/quote]


Byłam dzisiaj na PKP.
Na łączce tylko 3 czarne koty, w graciarni dwójka, koło poczty nie było żadnych.
Znów zostawiłam tylko suchą karmę, ale royala - wcinały

[itaka]

Ja chodzę późnym wieczorem to jest zawsze pełen komplet kotów.

[kasia_5000]

Jak jestem po południu, tzn. 18-19, to też są wszystkie, albo prawie wszystkie na łączce.
Z kolei rano częściej zastaje te w graciarni.
Przy poczcie w ogóle rzadko widuje jakieś koty.

Niestety nie zawsze mogę iść wieczorem

[Jarka]

Ja zwykle chodzę ok.11-12, bo tak mi najbardziej pasuje.
I jeśli chodzi o suchą karmę, to z mojej strony wchodzi w grę tylko to, co można kupić w dworcowym Rossmannie. Nie będę taszczyć worków przez pół miasta, a na RC dla tylu kotów mnie nie stać.

[kasia_5000]

Ja zazwyczaj tez nie daje kotom royala, ale skończyła mi się karma dla dworcowiaków i zabrałam od swoich kotów.
Ja jednak zabieram karmę z domu, bo wolę kupić w sklepie internetowym "hurtowe" opakowania - wtedy stać mnie na lepszą karmę za taką samą kasę.

[itaka]

Jak wstawiacie ten banerek ?? Bo ja nie umiem jak nie ma kodu

[kasia_5000]

Ja mam tylko obrazek wstawiony (skopiowałam sobie) - link nie działa.

[itaka]

Udało mi się Przez mój banerek można się dostać na stronę głosowania.

Kod: Zaznacz cały

[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131159][img]http://img546.imageshack.us/img546/9926/pkpu.jpg[/img][/url]

Dziewczyny wklejajcie w podpis. Głosowanie zaczyna się 7 sierpnia

[Jarka]

Ja zazwyczaj tez nie daje kotom royala, ale skończyła mi się karma dla dworcowiaków i zabrałam od swoich kotów.
Ja jednak zabieram karmę z domu, bo wolę kupić w sklepie internetowym "hurtowe" opakowania - wtedy stać mnie na lepszą karmę za taką samą kasę.

Ale ja jestem starsza i od noszenia ciężarów już mnie w krzyżu rzeże
A propos - wiecie może gdzie na Winogradach lub Grunwaldzie można ćwiczyć pilates? Nie chodzi mi o imprezownię typu Niku czy Pure, raczej o mały klub albo wynajętą salę.

[Polanka]

O, podepnę się pod banerek
Nie jestem na bieżąco z wątkiem. Czy dobrze zrozumiałam, przerzucamy się na suchą karmę dla dworcowiaków? Ja zawsze kupowałam dużą puchę mokrego i koty wcinały z apetytem.

[Jarka]

Ja byłabym za wstrzymaniem się do jesieni. Trzy razy już wybierałam spleśniałą lub zgniłą suchą karmę, w tym raz z robakami.

[kasia_5000]

Tak, ja też wybierałam suchą z tego dystrybutora z robalami - okropieństwo.
Po prostu w niedzielę i dzisiaj zaniosłam tylko suchą, bo mokra mi się skończyła.
Nasypałam im do tych miseczek, w których zwykle dostają mokrą, wiec może się nabrały
Jak daję mokrą, to oczywiście Sierściuchy wolą mokrą.
Ja o tej suchej też już myślę w kontekście zimy.
Teraz można spokojnie dawać mokrą.

[kasia_5000]

Wczoraj byłyśmy z moorland w piwniczce.
Po dyżurze wsiadając do samochodu zauważyłyśmy burego kota koło śmietników.
Ponieważ akurat miałyśmy z przy sobie karmę, wyłożyłyśmy mu ją.
Na co pojawił się drugi - czarny kot - chyba poczuł jedzenie.
Ale jak podeszłyśmy do niego, to przebiegł na drugą stronę ulicy.
Wtedy zauważyłyśmy, że jakoś dziwnie się porusza, jakby miał problem z kręgosłupem, albo barkiem. Jak szedł, to tak jakby kręgosłup uginał mu się w poniżej karku, albo jakby nei był w stanie oprzeć się na łapie.
Ponieważ byłyśmy koło piwniczki, wiec od razu pobiegłam po klatkę łapkę.
W tym czasie moorland go pilnowała, jakoś bardzo nie uciekał, nawet reagował na kici-kici.
Kot wszedł do klatki-łapki w ciągu kilku minut, ale gdyby nie to, że moorland zatrzasnęła klapę skradając się przez krzaki, nie byłoby szans, bo cwaniak nie stanął na zapadkę, tylko wybierał łapą jedzenie z miseczki stojąc przed zapadką, tak jakby już kiedyś miał do czynienia z takim urządzeniem.
Zabrałyśmy go do weta. Po zbadaniu wetka twierdzi, że nie ma żadnego złamania...
U weta był b. grzeczny. Na pewno nie jest to b. dziki kot. Widać było, ze jest wystraszony, ale nie reagował ani chęcią ucieczki, ani jakąś agresją.
Dał się zbadać, zmierzono mu temperaturę, podano 3 zastrzyki (kot jest ogólnie w niezbyt dobrym stanie). Nawet został postawiony na podłodze, żeby się przeszedł.
Wtedy nie było widać, żeby coś mu było.
Być może ze stresu nie czuje bólu.
Na razie awaryjnie przebywa w piwniczce na obserwacji.
Kot jest wykastrowany.
Za wczorajsze badanie i leki zapłaciłyśmy 60zł.
Nie mamy kasy na koncie, ale nie mogłyśmy go zostawić...
Wczoraj jeszcze po 22-giej przewiozłyśmy 3-cią klatkę do piwniczki, bo Borys źle zareagował na tego kocurka, tak jakby wcześniej go już znał i nie był z Nim w dobrych stosunkach... W ogóle był b. zdenerwowany. Na żadnego innego kota tak wcześniej nie zareagował, a po tym jak wyczuł nowego kocurka, zaczął syczeć na wszystkich wokół, łącznie ze mną. Na szczęście nie próbował atakować...