
Czkeam zatem na foty czarnuszka! czarne są pięknościowe

i ściski dla Grosia!
p.s.
wrzucę dziś wieczorem na wątek P. propozycję związaną z $ na paluszki- zernij czy dla Ciebie będzie ta propozycja akceptowalna.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
asia2 pisze:wycałowałam specjalnie od Ciebie![]()
od siebie wycałowuje codziennie aż paszcza boli. Grochu taki fajny , nabity tłuścioszek jest![]()
chyba dziś zabiorę z piwniczki małego kiciaka, czarnego. Z obserwacji wynika, że już nie jest karmiony i nawet matka nie przychodzi do niego często. Właściwie siedzi sam i tylko karmiciel go głaszcze i karmi. Jesli dla karmiciela jest taki układny, to nie powinnam mieć problemów z ułożeniem kiciaka. Gorzej z domkiem ale nie mogę go zostawić w blokowej piwnicy.
W "moim" gnieździe widziałyśmy z koleżanką dwa kociaki. Jeden rudy a drugi przepiękny buranio z beżową poświatką na sierści. Ale to jeszcze maluchy pod opieką karmiącej matki więc za miesiąc pewnie do wyłapania. Rudasek dostaje do karmy immunodol ( przy okazji wszystkie tamte koty)bo łzawi. Jak się nie poprawi to go odłowimy ale nie chciałabym tego dopóki mama daje przeciwciała.
jamkasica pisze:Asiu, widzę, że u Ciebie pełen ruch w interesie![]()
Czkeam zatem na foty czarnuszka! czarne są pięknościowe'
i ściski dla Grosia!
p.s.
wrzucę dziś wieczorem na wątek P. propozycję związaną z $ na paluszki- zernij czy dla Ciebie będzie ta propozycja akceptowalna.
asia2 pisze:od Myszolandii tez zapodałam![]()
Oj miał ciężki wieczór chłopak![]()
asia2 pisze:bardzo cieszymy się z odwiedzin![]()
![]()
dzięki.
Jak Bulba urlop![]()
za krótki pewnie![]()
choć pamiętając jak pisałaś przed urlopem , że już tęsknisz za kociakami z forum i nie tylko, to obawiam się , że było cięzko wytrzymać
asia2 pisze:czarny maluch od godziny jest ze mną. Dzikus jak się patrzy.
Wzruszyłam się gdy karmiciel brał go na ręce a to maleństwo mruczało w jego dłoniach. Potem chwila i maluch znalazł się w transporterze. Karmiciel prawie płakał. Zbierał piwniczne zabawki małego żeby mu je włożyć do transportera, żeby zabrał je ze sobą. Słysząc jak kiciuś się szamocze i popłakuje, panu Markowi serce się wyrywało z żalu. Musiałam go uspokoić że za chwile maluch będzie w domu i że nie zrobię mu krzywdy itp. Zabrałam oczywiście kilka zwiniętych kulek z folii i kilka zamotanych skarpetek, którymi kiciuń się bawił. Teraz leży na tym wszystkim i na kocyku w pudełku przewróconym na bok. Fuka na mnie i bardzo jest zestresowany. Nie je jeszcze i nie pije. Ale poradzim sobie. Nie takie dziczki były w tej łazience.
Groszek oczywiście jest izolowany i tak zapatrzony w siebie i w swoje zabawki że nawet nie zauważył nic podejrzanego.
pewnie czeka na całusy od ciotek![]()
Zdjęcia porobię jutro albo w czwartek. Jak na złość i w pracy robota.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 32 gości