2-letni Kazio, czarny ideał - po ponad roku znalazł dom!

no niee

Ja na te początkowe kocie fochy kupiłam specjalnie feromony w spreju, żeby maksymalnie wyluzować koty. Kocimiętka też może być pomocna. Początki bywają naprawdę trudne, trzymam kciuki za pomyślny obrót spraw!

Właśnie w tego Feliwaya w sprayu jakoś nie bardzo wierzę, myślę o takim do kontaktu, tylko to spory wydatek. Póki co rezydent zaczął dostawać krople Bacha - tylko (podobnie jak w przypadku Feliwaya) - potrzeba czasu na to, by zadziałały. A boję się bardzo, by obecność Kazia nie rozpętała prześladowania kotki-rezydentki.

Trzymam kciuki,żeby Kazio został zaakceptowany przez wszystkich mieszkańców jego DT :ok:

Tez trzymam za to kciuki

Kaziu, Kocurku kochany :ok:

Eh, nie jest dobrze. Bardzo się denerwuję tą sytuacją, Kazio nie czuje się najlepiej zamknięty, oby tylko się jakoś ułożyło

Spokojnie, cierpliwości... Dogadają się, ale na to trzeba czasu! U mnie to trwało dość długo.

Wiesz, teraz problemem jest nie tylko to kiedy (i czy) Kazio zostanie zaakceptowany, tylko relacje między rezydentami i to, że kocurek wyżywa się na kotce

Już są krople Bacha, będzie Feliway w dyfuzorze - nie wiem, co jeszcze można zrobić.

Liwia_ pisze:Wiesz, teraz problemem jest nie tylko to kiedy (i czy) Kazio zostanie zaakceptowany, tylko relacje między rezydentami i to, że kocurek wyżywa się na kotce
Już są krople Bacha, będzie Feliway w dyfuzorze - nie wiem, co jeszcze można zrobić.

chyba tylko czekać, że jakoś to będzie :roll: