Puchatku walcz!!!! Byłes taki smutny jak Cię głaskałam, o mało nie wróciłeś wtedy zemną do domu, ale bałam się...

bałam się, że nie dasz rady i mała mi się zapłacze, a mnie zjedzą wyrzuty sumienia.. Raz już było podobnie, Mizia miała do mnie przyjechać z Korabiewic, transport był już nagrany, na 2 doby przed podróżą kotkę zabrano do lecznicy, ot tak żeby ją poobserwować i zbadać przed tą długą drogą pociągiem i.... odeszła w lecznicy

Było mi wtedy tak strasznie źle, że gdyby nie ja, chasała by dalej szczęśliwa.. dlatego Puchatku bałam się Ciebie zabrać, bo historia lubi się powtarzać. Walcz Puchatku, nie poddawaj się
Mruczeek dzięki za cenne wskazówki, przydadzą się napewno.
Protazy sam na szczęście nie atakuje, ale itak go nie mogę rozgryźć. O ile już wiem że jak leży to nie głaskać, o tyle gdy sam przychodzi i sie łasi, nawetna kolana dziś mi się wgramolił, a tu ni z gruszki ni z pietruszki mnie urzarł
Mówisz Mruczek że można poznać po oczach i uszach kota że niema na coś ochoty, muszę się przyjrzeć, bo narazie nie zauważyłam tych sygnałów.
Z Darią też się dziś pobawił tasiemką, my go rozruszaliśmy a potem mała dokończyła, nawet o dziwo się z nią pobawił. Ale musze być ciągle koło niej jak Protazy jest na ziemii, bo dziecko to jednak dziecko, no poprostu ją ciągnie do niego, a mówienie "nie ruszaj go jak leży, oznacza dla dziecka tylko "nie dotykaj", w rezultacie czego dziś ją pacnął najpierw łapą, potem złapał też zębami, pytam "czy go dotykałaś lub głaskałaś, na co ona "nie mamusiu tylko mu chciałam zabaweczkę dać pod pyszczek"

ale mała jest twarda, przyleci wystraszona z płaczem, i tekstem że ona niechce takiego kotka, po czym za 5 minut znów go tasiemką wabi

Co do zasady jak ugryzł/uszczypał itp oddaj tym samym, na dzieciach skutkuje, testowałam, ale na kotach... normalnie uśmiałam się, ale dzięki, dobrze wiedzieć, jak mnie Protazy raz jeszcze urzre, niech się dzieje co chce, oddam mu hehe i aż już umieram z ciekawości jego reakcji
Kitekat zjedzony, cała micha opędzlowana, może mi się uda przeszmuglować mu do tego trochę normalnego zdrowego mięska.
Dziewczyny a czy wasze koty też buszują w nocy po mieszkaniu i kombinują co by tu zmajstrować?
Protazy jest tak ciekawski że wszędzie musi nos wetknąć, w nocy skubaniec otworzył sobie szufladę z bielizną męża, wywalił połowę rzeczy na ziemię, po czym wyłożył się w środu zadowolony i spał tak dopuki nie został wywalony przez właściciela szuflady o 6 rano
