» Wto sie 02, 2011 10:05
Re: zalozenie hodowli kotöw brytyjskich
Serdecznie dziekuje za dobre rady, za te zlosliwe takze:))
Dziewczyna, czyli ja, poszla po rozum do fachowych ksiäzek, a takze pogrzebala w necie i .. dowiedziala sie kilku cennych informacji na temat kotöw i hodowli:)) Ta sama dziewczyna, nie majäca " podstawowej wiedzy " na temat kotöw , zwröcila sie o porade, do ludzi, ktörzy jak mniemam z nazwy formu, mogä duzo wiecej wiedziec na ten temat, niz ktokolwiek inny. No i spotkala sie z röznymi opiniami, takze z krytykä.
Moze tak, zaczne od poczätku:
* to prawda moja wiedza na temat kotöw jest byc moze niewielka, nie przecze, powiem wiecej, nawet nie bardzo chcialam sie zgodzic na kota w domu, ( kiedys jako nastolatka, mialam w domu ukochana suczke Sabe, ktöra byla wiernym towarzyszem przez 15 lat..!) ale moje, juz duze i smiem twierdzic odpowiedzialne dziecko, nie dawalo wlasnej matce spokoju i terroryzowalo tak dlugo, az matka kotka kupila.
* kotka jutro skonczy 5 miesiecy, byla juz na jednej wystawie z hodowcä, zanim trafila do nas i ponoc tam sedzia kotke uznal za baaaardzo wystawowä i polecil koniecznie brac udzial w wystawach, bo kotka ma ku temu predyspozycje:)
*Kotke kupilam od hodowcy z opcjä "na kolanka", ale z mozliwoscia zmiany na hodowlanä, za doplatä oczywiscie,
*Od hodowcy nie moge uzyskac zadnych informacji, bo nie odpowiada na maile, byc moze nie ma czasu na zawracanie sobie nami glowy, kota sprzedal, do widzenia:) Dzwonic nie bede, nie chce sie narzuca, wole doczytac sama, bädz dowiedziec sie od zyczliwych osöb.
*Nie wiedzialam, ze kotka najpierw musi zdobyc tytuly na wystawach, zeby möc nazywac sie "hodowlanä..."
*kotka jest sliczna i przekochana i bardzo dobrze wychowana, to jest milosc od pierwszego " zamiauczenia"
*tak, kotka ma rodowöd i jest potomkiem bardzo utytuowanych rodzicöw:)
*nie, pseudohodowcä nie mam zamiaru zostac, mam nadzieje, ze to uspokoi, tych ktörzy mysleli, ze jest inaczej...
Wczoraj duzo czytalam na temat kotöw i wiem, ze nie w tym rzecz, aby pokryc kotke i doczekac sie jej kudlatych potomköw. Wiem tez, ze jest mnöstwo pseudohodowcöw, ktörym zalezy tylko na kasie, kryjä kotke kilka razy w roku, nawet wtedy gdy jeszcze karmi jeden miot, czesto jest juz kotna z kolejnym... Masakra! Nie wyobrazam soebie, zebym mogla zafundowac mojemu puilowi taki los. Moim zamyslem z pewnoscia nie bylo dorobienie sie na kociej skörze:))
Jesli zadawalam naiwne pytania, mysle, ze powyzszy tekst mnie w jakis sposöb usprawiedliwia.
EWAR dziekuje za wparcie, milo z Twojej strony, ze wstawilas sie za laikiem.
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje