Pelcia, Różyczka i Łobuziki. Brambor -zapalenie nerek (?) :(

Jakie piękne, poważne mordki

Jakie to scury były :mrgreen:

Agnieszko, Was też było cudownie zobaczyć. Mam nadzieję, że coś Was skłoni do kolejnej wizyty poadopcyjnej wkrótce

PS. A zdjęcie misek gdzie? :twisted:

Bardzo podobne, zwłaszcza w kolorze :twisted:

Jeżynki cudne :1luvu:

ja też przeszłam bunt po FIPie gdy mi poumierały wyadoptowane maluchy z jednego miotu i z jednego miejsca
w domu rowniez umarły mi koty na FIPa w tym jeden moj kot ktory mial wiecej niz 10 lat, weci twierdza ze to sie nie zdarza
FIPa mialy 2 koty z białaczką ale to podobno typowe

z corona wirusem zyjemy wiec ciagle i od lat a jednak ostatnio miało to miejsce 2 lata temu (Fisio)
tak wiec ten wirus tez odpuszcza i Wam tego zycze
musicie odpocząc :ok:

Piękne foty, piękne koty :1luvu:

Przepraszam, że się nie zebrałam. Tak mi jakoś byle jak

Oby następnym razem...

Foty piękne, ale Siup-Siupek z podpisu jest najcudowniejszy! :1luvu:

Mysza pisze:Bardzo podobne, zwłaszcza w kolorze

Też się czepiła koloru, jakby nigdy czarnemu kotu zdjęć nie robiła :roll:

Pod słońce było, to i wyszła czekoladowa. Jeżyn zresztą też jest czekoladowy, ale zdjęcie miał przy sztucznym świetle, to nie widać.

Maryla pisze:w domu rowniez umarły mi koty na FIPa w tym jeden moj kot ktory mial wiecej niz 10 lat, weci twierdza ze to sie nie zdarza

Żle twierdzą, vide cytat z Frymusa na poprzedniej stronie.

Maryla pisze:FIPa mialy 2 koty z białaczką ale to podobno typowe

A to ciekawe. Podobno galla doszukała się takiej informacji gdzieś w necie. Ja się pytałam dr. C. i powiedziała, że białaczka i FIP nie mają żadnego związku. W książce Frymusa nie ma nic na ten temat.

tajdzi pisze:Foty piękne, ale Siup-Siupek z podpisu jest najcudowniejszy!

Słodka fota

tylko niestety nieostra wyszła

co widać nawet w podpisie

Nie pamiętam, czy Pacynka była z Jeżynek, ale w każdym razie od Ciebie

Pacynka kiedyś:
Obrazek

Pacynka w DS:

Pacynka też z Jeżynek :1luvu:

Strasznie charakterna panna z niej była. Bardzo dobrze, że trafiła do Was do DT. W DT z większą ilością kotów pewnie zostałaby dzikuskiem. Pamiętam jak Jeżynka wachała się oswoić się, czy się nie oswoić i Pacynka zawsze ją przeciągała na swoją stronę, żeby jednak się nie oswajała :roll:

U nas też długo dziczyła. Przeżyła przemianę jak musiałam z nią jeździć do weta co 2 dni na zastrzyki - tak się cieszyła, jak wracała z wizyty, że aż zaczęła się miziać z tej radości i tak jej zostało :lol:

No a Wienio niestety żadnej przemiany nie przechodzi. Zazwyczaj trzyma się 10cm od wyciągniętej ręki :crying:

Niestety ilość "tylko" sześciu kotów w domu wydawała mi dziwnie mała :roll:

Więc w ramach pomagania kotom cudzymi rękami :lol:

i na fali jakiejś głupoty, która mnie naszła :oops:

poprosiłam efcia1, żeby mi wybrała z Koteryjnych kotów tymczas - łatwy, przyjemny, oswojony i najlepiej jeszcze w "chodliwym" kolorze. Przed wyjazdem na wakacje widziałam tam taką ładną tri i marzyło mi się coś tym guście :ryk:

W ten sposób trafiła do nas Tosia bez oczka. A właściwie z oczkiem, z którym nie wiadomo co dalej. W przyszłą środę idziemy do Garncarza, niech decyduje.
Jak widać Tosia jest niezwykle modnym w tym sezonie umaszczeniu. Niestety chyba nie za bardzo przepada za towarzystwem innych kotów. Tyle dobrego, że sama się na nie rzuca.

Oczywiście jak tylko wróciłam, to dowiedziałam się, że Czarna Cholera wyprowadziła nowy miot. Sztuk trzy :roll:

Cóż robić, łapać trzeba. Dziś udało się odłowić świeżą dziczyznę. Dziewczynka na ile się na tym znam.

Razem z małą do klatki złapał się jej starszy brat Łatek, który bardzo opiekuje się młodszym rodzeństwem. Karmicielka mówiła, że jedno z małych czarnych zawsze pilnowało się mamy lub brata. W ten sposób pewnie znaleźli się razem w klatce. Głupi Łatek dał się nabrać na mięsko w klatce, a Czarna Cholera pewnie już na tyle mu ufała, że go nie pilnowała tak bardzo. No i nie ostrzegła ich w porę.
Łatek nie ma w sobie ani grama agresji. Obejrzałam go dzisiaj w celu ustalenie, czy może jednak nie jest dziewczynką. Jest chłopcem, ale jakoś dziwnie. Urodził się prawdopodobnie na początku marca, a w ogóle nie ma jeszcze jajek :?:

Czy to oznacza, że jest wnętrem? Dla porównania oglądałam Siupsiupka i Tosię. Łatek zdecydowanie ma siusiaka.
Szkoda go wypuszczać. Na pewno oswoiłby się tak szybko jak Maluszka. Jest do niej bardzo podobny, ma takie same oczy. Mała siostrzyczka zresztą też ma takie okrągłe oczki :cry:

Nie chciałby ktoś Łatka na tymczas? Albo któreś z maluchów, to wezmę Łatka.

Łatek wystąpi jutro w roli wabika na pozostałą dwójkę kociąt.

Chyba podpadłaś w Koterii - widziałem tam kilka ślicznych kotek.

A colorpointki nie chcieli Ci dać? Może trafiła do PDT.
Wszyscy się nią zachwycali na Fb Koterii!

Z kotów Cię nie zluzujemy - gdybyśmy mogli, to byśmy wzięli kociaki z parkingu przy Prymasa - to już pewnie wiesz od Jany.
Wspieram Cię zatem głównie duchowo, a ględzę, by choć podnieść trochę Twój wątek.

Kto zluzuje genowefę?!

faktycznie Cię naszło :roll:

ale

ale jak Ci bedzie z tym źle, to pomyśl sobie że można też mieć 10 albo 11 kociaków :roll:

z czego 3/4 są czarne

Łatek jednak ma jajka

Dziewczynka ma imię Balbinka.

Właśnie wcinają indyka, którego im ugotowałam. Napracowali się ciężko siedząc w transporterze. Niestety bez efektu

Dzisiaj zero złapanych kotków.

Łatek został dzisiaj wykastrowany. Testy FeLV ujemne

Balbinka bardzo płakała za Łatkiem, ale teraz już jej przeszło. Bawi się, niestety sama

Łatka nie ma, a jak jest to i tak jest zbyt wystraszony na zabawy :roll:

Wujek Miś jest bardziej zainteresowany drażnieniem Tosi niż zabawami z małą Balbinką :roll:

Chrupiszon na Balbinkę zareagowała jak typowa kocica, czyli "Weśśśśś ssssstąd sssspadaj"

Jutro Tosia idzie do okulisty, a Balbinka na testy.

Czarna Cholera wyprowadziła kociaki na inną działkę. Nie mam nawet po co teraz ustawiać klatki-łapki.

Pelcia, Różyczka i Łobuziki. Brambor -zapalenie nerek (?) :(

Kto przegląda forum