PKDT -DT u mpacz78 - Gdyńscy REZYDENCI (5) i TYMCZASY (18)

No....olej pranie, poka foty i opowiadaj

No 3 tyg. to taki okres, że można się stęsknić, ja też stęskniłam się za miau, za znajomymi no i za kotami, na wyjeździe już molestowałam każdego napotkanego kota :wink:

Moje koti przeżyły w doskonałej formie, tylko Smoku się pochorował u Doro, ale on biedaczek od małego jakiś taki wrażliwy, natomiast Paluszki zdrowe i się już oswoiły całkiem - są gotowe do adopcji.
Bernadetka i Viki nadal zalegają u mojej mamy - żadnych telefonów :roll:

Smoku prawdopodobnie będzie miał super dom w Gdyni na Karwinach - jak tylko wyzdrowieje.

Biedronka już nie ma nic porudziałego, wszystko co czarne jest czarne jak należy.

KaleidoStar pisze:No....olej pranie, poka foty i opowiadaj

Zdjęcia już się kopiują, segregują - cierpliwości.
Pranie się suszy na balkonie, i tak cała góra czeka ale póki co nie mam gdzie suszyć, więc to pranie potrwa ze 2 tygodnie.

Witamy wczasowiczkę

mpacz78 pisze:Zdjęcia już się kopiują, segregują - cierpliwości.

Na razie dołączyła do nas malutka trikolorka, przejęta od RKa, która pochodzi z Wiczlina, podobno udało się tam już wysterylizować wszystkie kocice z tej grupy póki co :ok:

, ale na dniach dołączą do niej jeszcze 3 małe buraski z innego miotu ale z tego samego miejsca.

RKa czy malutka ma już jakieś imię? Zapomniałam zapytać.

Podróż malutka zniosła bardzo dobrze, po drodze zaopatrzyłam się w 2kg wór RC Weaning.

Witaj Monia na starych śmieciach

Moniko kicia nie miała imienia jak do nas trafiła, ale my na nią mówiliśmy Inka (jak zbożówka, chociaż później się okazało, że potrafi się zachowywać jak po podwójnym espresso.. Teraz Fifka, ta z czarnym noskiem, przejęła tę rolę i szaleje za dwie, chyba żeby nam lukę po Ince zapełnić, bo przecież inaczej by nam się nudziło :twisted:

).
Jeszcze nie reagowała na imię, ani na kici kici bo to tylko kilka dni jak u nas była i nie zdążyła się nauczyć więc jak Ci coś do niej bardziej pasuje to śmiało ją przechrzcij

Jeśli chcesz to mogę Ci wysłać jej zdjęcia na maila, będzie do ogłoszeń. Albo mogę zagonić do roboty Rafała to jej porobi na kilku stronach. Chcesz?

Za ogłoszenia będę baaardzo wdzięczna, mi czasu brak na wszystko. Jeśli nie dacie rady to prześlij zdjęcia, chociaż allegro o trójmiasto zrobię.
Ja też dziś rano porobiłam jej trochę zdjęć, ale chyba bez rewelacji bo to ruchliwe diabelstwo trudno uchwycić w jakichś sensownych pozach.

A tak wszystko ok, malutka spała z nami, tylko troszkę nam przeszkadzała, jeszcze trochę onieśmielona jest nowym otoczeniem, rano zrobiła ładnie kupkę i siku do kuwety, je trochę mało, ale to pewnie stres zmiany miejsca, co ona najbardziej lubi? U nas na razie ma RC Weaning i paszteciki animonda kitten, trochę je ale może potem się rozkręci, na razie musiałam ją zamknąć samą w pokoiku jak jestem w pracy.

RKa a masz cokolwiek do smarowania grzybobójczego? Ta moja nie ma żadnych objawów, dokładnie obejrzałam, ale tą najmniejszą to warto byłoby czymś smarować, szybciej by zeszło. Jak nie masz to postaram się załatwić - u Doro chyba Fungidermu trochę zostało.
Kicia może zostać Inka - ładnie, a nie mam głowy do wymyślania imion.

No to już my się ogłoszeniami możemy zająć. Wiem, że nie masz raczej czasu.

Na grzybka nic nie mam. Łukuć powiedział, żeby małą przyprowadzić na szczepienie jak już przestanie brać antybiotyk, nic o smarowaniu nie mówił, ja tez nie pomyślałam. Jeśli można smarować normalnie przy antybiotyku to chętnie czegoś spróbuję. Droga ta maść? Trochę się martwię, że jak ją zobaczą ci co ją mają zabrać to się rozmyślą, bo taki się z niej nietoperek zrobił łysiejący.. A oni podobno nic nie wiedzą, tak przynajmniej zrozumiałam z tego, co mówił Piotrek.

U nas Inka jadła suchą tylko royal'a a paszteciki z animonda baby-pate także w zasadzie to samo. Te paszteciki są od 4 tyg. U nas w zoologicznym nie było i babka nie wiedziała nawet, że takie istnieją, specjalnie dla nas zamawiała. Nie wiem jak jest w innych sklepach.Paszteciki mogę na próbę odstąpić, jeśli będzie jeść to będzie wiadomo, że trzeba kupić dokładnie te. Może zapach jest inny. Chociaż, prawdę mówiąc to myślę, że nie ma różnicy.. Może nie je dużo bo jest sama i jak przyjdzie reszta maluchów to się rozkręci.

A ruchliwa jest, to prawda..

Szczepienie na ogół pomaga, ale trzeba dwukrotnie i faktycznie tak jak Łukuć mówi odczekac po leczeniu antybiotykiem.
Ze szczepieniem to jest jeszcze taki problem, że tańsza szczepionka jest tylko na jednego najpoularniejszego grzyba jeśli jest inny gatunek to nie zadziała, a droższa jest droga i trudno dostępna.

Natomiast smarować nie zaszkodzi na pewno, czy pomoże to nie wiem. Zapytam Doro czy ma Fungiderm, podrzuciłabym Ci jutro jeśli mamy.
Antybiotykoterapia ułatwia rozwój grzyba, na ogół po zakończeniu antybiotyku powinno się poprawiać.

Hej, hej!

Pamiętaj, że ja mam Twoją klatkę i kuwete! Narazie nie jest mi potrzebna także moge ci na dniach podrzucić, tzn w przyszłym tygodniu bo od jutra zaczynam maraton nocek.

Spoko, mi też nie jest potrzebna, nie spieszy się - to podrzuć kiedy będziesz miała czas.
Jeśli to kłopot to ja mogę po nią zajechać ale w dni powszednie koło 18-19 wracając z pracy.

Wtedy to ja w pracy już jestem. To się jeszcze zgadamy jakoś.

Moja Zając z lisiarni przyjechała zagrzybiona, z marszu też musiała dostać antybiotyki przez dwa czy trzy tygodnie. Grzybol się rozrósł oczywiście. Później długo trwało, zanim ją zaszczepiłam, bo czekałam na wyniki badania zeskrobiny. I do tego czasu młoda zdążyła sama z siebie zarosnąć. Nie smarowalam jej niczym, bo się nie dało...

PKDT -DT u mpacz78 - Gdyńscy REZYDENCI (5) i TYMCZASY (18)

Kto przegląda forum