Ja już po dyżurze w KC, odmoczona i przed spaniem parę info.
Dyżur jak dla mnie szybki - za szybki bo mało czasu.
Leki podane koty nakarmione i zaopatrzone medycznie.
Na kwarantannie normalnie nie wiem czy maluchy wogóle sypiają.
Jak byłam to przez 2 godziny non stop ganiały.
Lemonek zaczyna się robić zadziorny i natarczywy w stosunku do burani.
ta go ofukuje bo jest niedelikatny.
Meserszmity male są wszędzie w każdej dziurce
Biedronek - jyro mu się lepiej przyjżę, bo dzisiaj cały czas leżał w budce niebieskiej na boksach i nawet do jedzenia nie zszedł.
Ogólnie koty ok na kwarantannie.
Kupiłam dzisiaj kg

Royala mieszanego na wage i dołożyłam - domieszałam w pojemnikach, żeby suche też schodziło.
Na zdrowej zrobiłam ekspresik.
Rudy nowy zabunkrowany w malowanej budce.
Szukałam go na dole a on sam się przypomniał z budki.
Boi się zejść, ale jest przeeeeecudny.
Łasił się i ocierał.
Dałam mu miseczkę na górę i troszkę jadł.
Oczywiście nadia też na wysoko\sciach po jedzeniu się zadekowala i bardzo na rudaska warczała.
Na dole jak jest to troszkę spokojniej alejak inne koty za bardzo się zbliżą to jest awantura.
Rudasek jak by mu zrobić ogłoszenia i facebooka to myślę \ze szybko znajdzie dom bo jest "śliczny" i kontaktowy.
A i z dupki wisiłą mu zaschnięta kupka. Klocek całkiem wysuszony wisiał na takim sznurku jak są szynki wiązane.
Jak mu pociągnełam to jeszcze dosyć dużo tego sznurka z pupki mu wyszło.
Napewno to był sznurek a nie suchy glizd
idę spać bo rano a w zasadzie dla mnie w nocy(8:00) PIOTR WOLONTARIUSZ I T Y R A N

będzie czekał pod moim blokiem cobyśmy jechali na wsp\olny dyzurek do KC, a później PWITjedzie do schronu a ja na dworzec odebrać przesyłkę wiezioną przez xAgax a podaną przez kochaną Majorkę
