wspólne życie - wątek optymistyczny - Euzebiusz :-) str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 30, 2011 18:35 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

madziatek1 pisze:i tytuł trzeba ;)


A o czym myslisz?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lip 30, 2011 18:43 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

coś agresywnego :ryk: jak "Dom z panterami i pumami"

madziatek1

 
Posty: 98
Od: Wto paź 19, 2010 12:47
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lip 30, 2011 18:45 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

oczywiście to był żart :lol:

madziatek1

 
Posty: 98
Od: Wto paź 19, 2010 12:47
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lip 30, 2011 18:48 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

Panter to u nas jest :mrgreen: Ale Puma w połowie września jedzie do swojego super domku :ok: Zreszta taka Puma, to się trafia raz na całe życie :D A tak wogóle to ona nawet nie jest nasza, tylko Julisi :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lip 30, 2011 18:50 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

to może z Panterami i Tygrysami :ryk:
powiało orientem :lol:

madziatek1

 
Posty: 98
Od: Wto paź 19, 2010 12:47
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lip 30, 2011 18:57 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

Tygrysów to kilka się znajdzie :mrgreen:

W sumie to nawet rok nie minął odkąd przybyła do nas Amelka, a my zaraz zaczniemy trzecie kółko.
Ale cóż, dużo kotów, to i dużo się dzieje. Wspominałam, że dzisiaj ustaliliśmy z doktorem, że Ominia będzie miała operację w pierwszej połowie sierpnia?
Jak nie, to jutro wspomnę.
Jest tych kotów troszkę, kilka takich, którym trzeba poświęcić wiecej czasu. Człowiek często pada na pysk, a tu trzeba umyć Niusię, zakropić Jaśka... Ale nie żałuję. Zorganizuję sobie taką "naoczną kamerę" i wtedy można będzie pokazać, jak one się zachowują na stałe. Jakie są piękne, kochane i jakie robią postępy :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lip 30, 2011 19:29 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

Marysiu..ledwom zywa,wiesz,a Ty tez ....W moim domu o Niusi mówi sie po włosku..a znaczy to "znalezona późno".".tardi trowata".Podpowiadam "za nic ..nie oddałabym jej kostusze....Kolejny raz Wam dziekuje i widze ,ze Siedlce sa ok...


Pozwole sobie na watku zapytac, czy któras cicocia pomogłaby w sprzataniu i opiece za utrzxymanie.... gdybym pojechała na opetrację(dwa guzy...).Kasiory duzo nie mam...dziećmi się zajmie -"rodzinka"moimi kotami sie nie zajmie....i starym psem....Musze byc opeowana, bo się duszę....nie chce ,żeby powstał watek"zbieraczka zdechła..koty natychmiast do adopcji" :|
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob lip 30, 2011 19:49 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

Bożenko, nie załamuj się :roll: Wiem, że dobiła cię ta dzisiejsza sytuacja ze szczepieniami. Nie dziwię się, też bym się wkurzyła :evil:
Przywiozę jutro koty, posiedzimy, pogadamy. Obfotografujemy wszystkie twoje kociaste - tyle razy je widziałam, ale tylko u weta :roll:
Ty szykuj kawę, ja przywiozę leki dla kocistych :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lip 30, 2011 19:57 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

Pierwsza połowa sierpnia już całkiem niedługo - będę trzymać za Ominię :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 30, 2011 20:43 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

Bazyliszkowa pisze:Pierwsza połowa sierpnia już całkiem niedługo - będę trzymać za Ominię :ok: :ok: :ok:


Pan doktor chce to zrobić powoli a dobrze, dlatego tyle to trwa. Osobiście wolę, kiedy sprawy toczą się szybciej, bo życie jest krótkie :mrgreen: zwłaszcza kocie, ale ok. Nasz wet może nie specjalista z wielkiej kliniki, ale przynajmniej wie co robi i leczy całego kota :roll:
Kiedy Ominia będzie się goić po zwężeniu jelita, zaczniemy robić naciski na doktora, który ma wstawić jej implant kości zastępujących kilka kręgów.

Będę się przy tym upierać, bo widzę, jak Ominia się męczy. A że potrafimy być obie bardzo upierdliwe, myślę, że jeszcze w tym roku postawimy na swoim :ok:

Ominia bez tych wszystkich operacji pożyje może jeszcze ze dwa lata, zanim zabiją ją ciągłe autozakażenia. A ja jestem ambitna i chcę żeby pożyła w zdrowiu i szczęściu jeszcze z 10 lat :piwa:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lip 30, 2011 21:12 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

Kamari, mogę zareklamować bazarek na KAN?...
viewtopic.php?f=20&t=131077
:oops:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 30, 2011 21:13 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

kamari pisze:A ja jestem ambitna i chcę żeby pożyła w zdrowiu i szczęściu jeszcze z 10 lat :piwa:

I niech tak będzie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 30, 2011 21:38 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

Dziewczyny, duża prośba o radę. Właśnie miałam telefon, sytuacja jest awaryjna. Jutro przyjedzie do mnie kociak, prawdopodobnie tylko po to, żeby spokojnie umrzeć. Trafił do schronu wczoraj, nie ma jeszcze dokładnych danych poza podejrzeniem urazu neurologicznego. Mały jest niewidomy i kręci w kółko (w lewą stronę).
Czy ktoś wie, czy można coś zrobić, czy rzeczywiście kociak ma tylko kilka dni?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lip 30, 2011 21:45 Re: wspólne życie -wątek optymistyczny - Niusia Mission possible

kamari pisze:Dziewczyny, duża prośba o radę. Właśnie miałam telefon, sytuacja jest awaryjna. Jutro przyjedzie do mnie kociak, prawdopodobnie tylko po to, żeby spokojnie umrzeć. Trafił do schronu wczoraj, nie ma jeszcze dokładnych danych poza podejrzeniem urazu neurologicznego. Mały jest niewidomy i kręci w kółko (w lewą stronę).
Czy ktoś wie, czy można coś zrobić, czy rzeczywiście kociak ma tylko kilka dni?




O kur....
Kamari nie wiem, tu trzeba diagnostyki kompletnej, może to tylko zapalenie ucha i coś z błędnikiem?
najszczesliwsza
 

Post » Sob lip 30, 2011 21:48 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny - pomocy !!! str. 97

o rany... :cry: ja nie mam zielony pojęć :oops: :oops:
ale trzymaj się i mimo wszystko mam nadzieje, że kociak będzie żył :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, PanPawel i 165 gości