mk999 pisze:Do domu poszła Lawa, a Blanki niestety już nie ma.
Oksen był dzisiaj na kontroli u lekarza, poszło duzo kociąt.
No i największy kot ze schroniska też poszedł

do nas oczywiście

A oto jegomość Protazy i jego 7kg żywej wagi

Biurko zajmuje całe...

Karma odchudzająca oczywiście już kupiona, ale narazie Pan Hrabia ma w nosie jedzonko...
Protazy mimo swych gigantycznych rozmiarów, próbuje wepchnąć się w każdy najciaśniejszy kąt hehe, już na dzień dobry zaklinował nam się w kuchni między łóżkiem a kaloryferem i mąż musiał szybko interweniować i łóżko odsuwać, co by kocisko mogło się wydostać.
Coś czuję, że jak wrócę do pracy, to zastanę demolkę w domu po powrocie, bo Protazy cały czas kombinuje jakby tu wskoczyć na każdą pułkę, ale niestety nieświadomy swoich rozmiarów nie potrafi obliczyć, że ta akurat jest dla niego za mała...

że między telewizorem, a szafą to może zmieścił by się o 2/3 mniejszy kot, w rezultacie czego spada z powrotem na ziemię

Ubaw jest niezły, ale tak na serio to musimy chyba zabarykadować te mniejsze szpary, bo jak się głupol zaklinuje pod naszą nieobecność, nie będzie już tak śmiesznie.
Córka w 7 niebie, ale narazie jeszcze nie pozwoliłam jej go głaskać, gdyż niestety męża już 3 razy złapał by zębami... No zobaczymy,w każdym razie w tym momencie daje się głaskać, już nawet medra przy tym ogonem i sam sie zaczyna łasić, ale jak leży i odpoczywa, a mąż go zaczyna głaskać za uchem, wtedy właśnie chce złapać zębami jego rękę... Mam nadzieję, że Pan po prostu nie życzy sobie przeszkadzać podczas odpoczynku i dlatego tak reaguje, bo jeśli się okaże że lubi ugryźć to będzie mały problem...
Ale jestem dobrej myśli, w końcu jest u nas dopiero od kilku godzin
