Magruśka juz w Bydgoszczy! Wieści na bieżąco :)

[meggi 2]

Pozytywną ma wziąć????

a gdzie napisane, że jest pozytywna? to są tylko przypuszczenia

no właśnie...czekajmy spokojnie na testy...ich wyniki.Potem będziemy myśleć co dalej.

I po co były złe przypuszczenia i atak.

Super, że ma domek, tylko teraz najwazniejsze, żeby na skutek zmiany
miejsca zamieszkania nie nastąpił dodatkowy stres i niedoleczona kotka
nie rozchorowała się bardziej. Tylutygodniowy glut to nie dobrze, może zatoki chore.

[Magilaina]

Super, że ma domek, tylko teraz najwazniejsze, żeby na skutek zmiany
miejsca zamieszkania nie nastąpił dodatkowy stres i niedoleczona kotka
nie rozchorowała się bardziej. Tylutygodniowy glut to nie dobrze, może zatoki chore.

Nie zapeszajmy już z góry - wszystko będzie dobrze na pewno.

Kuźwa, ale się denerwuję przed jutrem

[Magilaina]

Magruś będzie w nowym domku koło 22.00. Dam znać jak idzie. Straszliwie się denerwuję Dziś, jak byłam u Niej w Koterii to cały czas łepek dawał mi do głaskania - poznała mnie chyba od razu :):) A Państwo w koło wszyscy przez Nią podrapani - tak wyraziła niechęć do siedzenia w klatce i wszelkich nieprzyjemnych zabiegów. Niech juz jej się poszczęści....


Tyle tam bid w tej Koterii Malwinka z padaczką (z klatki pod Magrunią), Ognik dymny z klatki naprzeciwko Magrus -, cudy, oswojony, grzeczny i zdrowy, a nie ma domu Czarnuszek co szalał w klatce koło Ognika bawiąc się z gazetami, jakby nie dostrzegał ograniczonej przestrzeni klatki... Naprawdę jestem pełna szacunku dla całej Koterii - cudowni ludzie. I taki ogrom nieszczęścia ....

[Bazyliszkowa]

Za podróż i nowe życie Magrusi

[ewan]

No to czekam na przesyłkę z szampanem (może być wino musujące) Jestem baaaardzo szczęśliwa, że pojechała i mam nadzieję na dobre wieści i szczęśliwe życie Magrusi. Magilaina uratowałaś jej życie bo nie wiadomo jakby się to na wolności skończyło.
A drugi kocio Rysio któremu przed wczoraj zrobiłam wydarzenie na fb też już prawie ma domek jeszcze wizyta p/a i pojedzie

[Magilaina]

Królewna Magri w pierwszych minutach po podrózy do lepszego życia Myje sobie nogę

[VVu]

Hura! Niech się kotce wiedzie szczęśliwie w nowym miejscu!
Magilaina i ewan - świetna robota, jesteście wspaniałe!!

I jeszcze zasłużone emotki dla Was:

[BOZENAZWISNIEWA]

Bardzo się cieszę-pomieszka, odsapnie i dostanie imie Gruba,bo Magra już nie będzie

[ewan]

Cudne wiesci, cudne zdjęcie Powodzenia Maleńka. Największe podziękowania należą się Asi

[Magilaina]

Hello wieści są takie: Magruśka bedzie w swym domku docelowym jutro - zabiera się z Joasią do pracy. Na czas weekendu Magri trafiła do Wojtq - przyjaciela Asi. Najpierw (w piątek wieczorem) najdała się do syta nie zwracając uwagi na wpatrujace sie w Nią kilka par oczu, a potem poszła spać. W sobotę postanowiła, że jednak jest zestresowana całym ogromem wydarzeń i schowała się do szafy i nic nie wskazywało na to, aby miała w planach wyleźć. Jednak wieczorem, wkurzona juz brakiem zainteresowania związanym z jej fochem, wygramoliła się i postanowiła Gospodarza domu namówic do gry w piłkę - skutecznie. Noc przespała w piernatach, a dziś Asia poszła spac do Wojtq, żeby Magruśke rano do pracy zabrać bezposrednio. Tam już jest kotek rezydent i kilka kociaków - mam nadzieję, że się doagadają. Ostatnie info z dziś jest takie, że Magruś je za 5 kotów. hmmm...chyba proroctwa BOZENYZWISNIEWA się sprawdzą i przemianowac ją trzeba będzie na Cicciona (z włoskiego: grubaska) Cieszy to, bo w Koterii apetyt miała kiepski.

P.S. A tak na marginesie musze się wyżalić. Pani znana Magda Gessler ma profil na fejsie i tam juz grubo ponad 60 000 fanów, którzy tworzą swoiste kółko wzajemnej adoracji. W związku z tym, że tacy są wszyscy pozytywni, chca świat ulepszac i w ogóle kochają życie, usmiech i dobro z każdej strony - postanowili nawet załozyć stowarzyszenie kolorowych, czy tam teczowych. Pani Magda głosi codiennie, że usmiech i szcześliwy, lepszy świat trzeba tworzyć...W związku z tym, ze jestem na tej stronie z ciekawości, postanowiłam link o poszukiwaniach domu dla Magri zamiescić tez tam (no wiecie - tyle ludzi, sami pozytywni, nie takie pierdoły tam zamieszczają - pomyślalam, że duża szansa na pomoc). Pani Magda G. skomentowała nawet mój link (po komencie jednej dziewczyny, że na tym profilu nikt nie chciał klikac pomagając choremu dzieciaczkowi), że ma 5 kotów!!!!. Z kilkoma wykrzyknikami. A, gdy wkleiłam po dwóch dniach, że Magri szczęsliwie ma dom i juz dziękuję za pomoc i może ktoś z obecnych (przypominam ponad 60 000 ) osób bedzie jechał na trasie Wawa-Bydgoszcz, Pani Magda skomentowała równiez ten link. O tak: Mam juz dośc kotów! Litości!" No i jak guru tak napisała, to nikt (przypominam - 60 000 ludzi) nie polubił nawet... Uważam, że to żenuła. No cóz...Magrusia kasy tęczowej nie przyniosła, więc wypad z tablicy Pni G. Smutna taka obłuda strasznie. Nadmieniam, że to były jedyne dwie wiadomości na tej tablicy dotyczące kota - a pojawia sie ich dziennie naprawdę wiele.
Na marginesie: polecam zerknąc na profil. To co się tam dzieje zasługuje na prace conajmniej magisterską... Chyba napisze o tym na wkurzonych - taka mnie złość ogarneła

Edit:

[ewan]

O Gesler pisać mi się nie chce bo to wulgarna baba, która wykorzystuje swoje 5 min. Natomiast Magrusia cudna i cieszy, że się aklimatyzuje, je i rozrabia. Pisz proszę o niej jak tylko bedziesz miala jakieś info. A w drugim wydarzeniu o Rysiu też spore zainteresowanie i jest potencjalny domek

[Magilaina]

Ewa, chyba wkrótce otworzysz jakis oficjalny osrodek adopcyjny, bo dobrze Ci to idzie

I na dobranoc fotka pt.: "znajdź niewyraźny, rozciagniety szczegół na zdjęciu"



Nie ukrywałam przed Joasią, że jestem nieco zazdrosna o takią szybką aklimatyzację Magri - ja musialam sie napracowac, żeby przylazła do pomiziania łepka

A tak naprawdę jestem mega szczęsliwa

[Magilaina]

Czy widzicie te wąsy??? :):)

[Magilaina]

A tymczasem wieści od Magruni:

postanowiła póki co byc małym dziczkiem. Upodobała sobie u Joasi w pracy pomieszczenie w budnku gospodarczym i tam zaniosła swoje walizeczki - w biurze nie chce siedzieć (nikt nie chce ). Z niesmiałością pewną wychodzi na jedzenie, ale wychodzi. Katar zniknąl i forma nie jest zła Joasia do niczego nie zmusza, tylko daje jej szanse na przyzwyczajenie do nowego miejsca. Wieczorami (z doniesień Pana portiera to wiemy) ochoczo zwiedza teren - w dzień się jeszcze wstydzi Joasia podsumowuje, że Magri ma czyściutko, cieplutko, pełną miseczke i wygląda na zadowoloną.


Kolejne wieści w następnym wydaniu biuletynu informacyjnego