Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 29, 2011 17:22 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Testy Elisa są ogólnodostępne, wynik poznasz po 5 minutach i nie trzeba będzie gdybać.

Wet może sobie mówić co chce, to ty masz mu powiedzieć czego od niego oczekujesz :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt lip 29, 2011 17:32 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

MariaD pisze:
Adzinek87 pisze:jezeli okaze sie ze tak to wiadomo pierwsze co zrobie to ja wysterylizuje, czytalam i dowiedzialam sie od wetow ze zarazenie jest glownie poprzez kontakt pluciowy badz wlasnie urodzenie malych juz zarazonych.

Tak Ci lekarze wet. powiedzieli? Że zaraża się przez urodzenie zarażonych kociąt? Bosz...

Naprawdę, idź do poleconego przez Basia D lekarza.

A jak nie będzie zarażona to co? Nie wykastrujesz?


oczywiscie ze wykastruje nawet jezeli okaze sie ze to nie bialaczka, nie chce znowu przechodzic z kociakami tego co teraz.

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 17:34 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Adzinek87 pisze:
MariaD pisze:
Adzinek87 pisze:jezeli okaze sie ze tak to wiadomo pierwsze co zrobie to ja wysterylizuje, czytalam i dowiedzialam sie od wetow ze zarazenie jest glownie poprzez kontakt pluciowy badz wlasnie urodzenie malych juz zarazonych.

Tak Ci lekarze wet. powiedzieli? Że zaraża się przez urodzenie zarażonych kociąt? Bosz...

Naprawdę, idź do poleconego przez Basia D lekarza.

A jak nie będzie zarażona to co? Nie wykastrujesz?


oczywiscie ze wykastruje nawet jezeli okaze sie ze to nie bialaczka, nie chce znowu przechodzic z kociakami tego co teraz.

zle tez mnie zrozumialas. zaraza sie glownie poprzez kontakt pluciowy, oraz kociaki odziedziczaja po chorej kotce, a raczej sa nosicielami.

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 17:37 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Adzinek87 pisze:
Adzinek87 pisze:
MariaD pisze:
Adzinek87 pisze:jezeli okaze sie ze tak to wiadomo pierwsze co zrobie to ja wysterylizuje, czytalam i dowiedzialam sie od wetow ze zarazenie jest glownie poprzez kontakt pluciowy badz wlasnie urodzenie malych juz zarazonych.

Tak Ci lekarze wet. powiedzieli? Że zaraża się przez urodzenie zarażonych kociąt? Bosz...

Naprawdę, idź do poleconego przez Basia D lekarza.

A jak nie będzie zarażona to co? Nie wykastrujesz?


oczywiscie ze wykastruje nawet jezeli okaze sie ze to nie bialaczka, nie chce znowu przechodzic z kociakami tego co teraz.

zle tez mnie zrozumialas. zaraza sie glownie poprzez kontakt pluciowy, oraz kociaki odziedziczaja po chorej kotce, a raczej sa nosicielami.


Zlituj się :(
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt lip 29, 2011 17:40 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Zrób te testy, przestańmy gdybać. Nie wierz wetowi, który diagnozuje taką chorobę na oko. Zapalenie dziąseł występuje w wielu schorzeniach, nie tylko przy białaczce. Nie usypiaj małych dopóki nie będziesz miała 200% pewności, że są chore (wtedy też możesz zdecydować, że zostaną z Tobą do końca życia). Nie wyrywaj kotce zębów dopóki nie będzie to absolutnie konieczne i potwierdzone przez kilku dobrych wetów.

Zastanawia mnie 1 rzecz, chociaż pewnie są to znowu jakieś przypuszczenia: pisałaś, że kotka była ospała, mało sią ruszała + zapalenie dziąseł + śmierć kociaka prawdopodobnie z powodu wady serca...Mam kota z chorym sercem, to wada rozwojowa - kardiomiopatia przerostowa. Mimo dość młodego wieku jest mało ruchliwy, ma nawracające zapalenie dziąseł...Ta wada może być także przekazywana genetycznie - kociaki albo umierają szybko albo żyją nawet kilka lat. Leki przedłużają życie.
Jeśli okaże się, że Twoje koty nie mają białaczki (czego Ci życzę z całego serca), to zbadaj je kardiologicznie (najlepiej echo serca, ale być może usg lub rtg też mogą coś wykazać?), no i chyba profil nerkowy z krwi też by się przydał. Nie wiem, czy norweskie mają skłonności do kardiomiopatii, ale to dość częsta choroba zarówno ludzi jak i kotów.
Szukaj innych przyczyn zapalenia dziąseł. I WYSTERYLIZUJ kotkę.

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 29, 2011 18:09 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Obrazek


Obrazek

Obrazek
oto moja shaki.

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 18:20 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Śliczna :1luvu:

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 29, 2011 18:35 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

wiem jest sliczna, i co tez myslisz jak niektorzy tutaj forumowicze ze to sciema , badz dachowiec z dlugim futrem?...
na pierwszej stronie wstawilam zdjecie shaki z malymi....

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 18:37 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Andzinku, nie ma takiej rasy "dachowiec". To rasa europejska.
A tak w ogóle to chyba rasa nie jest ważna, ważny jest sam kot, prawda?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 29, 2011 18:44 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

MalgWroclaw pisze:Andzinku, nie ma takiej rasy "dachowiec". To rasa europejska.
A tak w ogóle to chyba rasa nie jest ważna, ważny jest sam kot, prawda?


rasa nie jest wazna ale jak pisalam a inni forumowicze mi zarzucali ze sciemniam, wzielam kota z hodowli, jak widac na zdj , raczej taki kot to nie znajda.

teraz dla mnie wazny jest i kotka i 3kociaki ktore bede ratowala, mimo iz sa od kota rasy europejskiej!

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 18:48 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Kamari....
a ten "wróżbita"to ten co ja do niego nie chodzę,wiesz kto :lol:


Droga załozycielko watku....
Nie tylko przez kontakt płciowy kot sie zarazic może....moja kotka zaraziła sie liżąc chore kocieta podrzutki....Moze się zakazic podczas walki o terytorium....
Tytuł watku sugeruje ,ze się nie znasz, więc po kiego ciorta takie wywody...Posłuchaj ludzi którzy dobrze radza , no ja tez na ten temat sporo wiem bo mam koty białaczkowe i walcze o ich życie.
Nie mogę zrozumieć jakie głupoty piszesz...raz"kotka nie wychodzi"potem "no poszła sobie i wróciła za dwie godziny"
Wybacz...jak mój kot miał cos nie halo, to nie maiłam czasu siedzieć i pierniczyc ,gdybac, tylko spotykałam np.Kamari w poczekalni lecznicy....Ja w przeciwieństwie do Twojego weta nie wrózbita i nie mam rentgenu w oczach...więc ruszaj do dzieła ..napisałam Tobie w punktach co po kolei powinnas zrobic.I mówie to nie dla wymadrzania sie ,ale z troski...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lip 29, 2011 19:15 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

BOZENAZWISNIEWA pisze:Kamari....
a ten "wróżbita"to ten co ja do niego nie chodzę,wiesz kto :lol:


Droga załozycielko watku....
Nie tylko przez kontakt płciowy kot sie zarazic może....moja kotka zaraziła sie liżąc chore kocieta podrzutki....Moze się zakazic podczas walki o terytorium....
Tytuł watku sugeruje ,ze się nie znasz, więc po kiego ciorta takie wywody...Posłuchaj ludzi którzy dobrze radza , no ja tez na ten temat sporo wiem bo mam koty białaczkowe i walcze o ich życie.
Nie mogę zrozumieć jakie głupoty piszesz...raz"kotka nie wychodzi"potem "no poszła sobie i wróciła za dwie godziny"
Wybacz...jak mój kot miał cos nie halo, to nie maiłam czasu siedzieć i pierniczyc ,gdybac, tylko spotykałam np.Kamari w poczekalni lecznicy....Ja w przeciwieństwie do Twojego weta nie wrózbita i nie mam rentgenu w oczach...więc ruszaj do dzieła ..napisałam Tobie w punktach co po kolei powinnas zrobic.I mówie to nie dla wymadrzania sie ,ale z troski...



no widzisz nie znasz dokladnie sytuacji, nie widzialas kota, nie wiesz co robi dniami wiec nie mozesz mi nic zarzucac, o ile ci wiadomo to jezeli kotka ma ruje, to instynkt kotki idzie aby tylko zaspokoic swoja potrzebe bo tak nakazuje instynkt niestety jak kotka juz dostanie ruje nie mozna jej w tym czasie wysterylizowac.
pisze tutaj bo chce sie dowiedziec jak moge ewentualnie ją ratowac, a jezeli irytuje cie co tutaj pisze to po prostu nie wchodz na ten watek.
dzieki temu watku przynajmniej dowiedzialam sie ze w tej hodowli byly problemy z PZD i juz cos wiem wiecej niz wiedzialam kilka godzin temu! i nie zaluje ze tutaj napisalam!

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 19:33 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Co jeszcze mogło uszkodzić kociaki i ich narządy wewnętrzne, już w łonie matki - leki podawane jej w ciąży.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39368
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 29, 2011 19:36 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

MariaD pisze:Co jeszcze mogło uszkodzić kociaki i ich narządy wewnętrzne, już w łonie matki - leki podawane jej w ciąży.



pisalam juz zadnych lekow podczas ciazy nie dostalawa, enkortonal zostal odstawiony z tydzien badz 2 tyg wczesniej przed ruja, jadla tylko mieso (zadnych puszek) pila specjalne mleko ma kotow... naprawde byla dbana i pilnowana podciaz ciazy.

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 19:41 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Adzinek87 pisze: jak widac na zdj , raczej taki kot to nie znajda.
!
oj, zdziwiłabyś się jakie znajdy tu na forum już bywały... :roll:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 201 gości