Dom Ani część 1 - nieczynne z powodu że zamknięte

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 28, 2011 20:28 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

_namida_ pisze:Jeśli potrafisz sie jeszcze doliczyć, to chyba nie jest najgorzej 8)

no, dokładnie tak :twisted:

(a 7 to fajna liczba :P )

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pt lip 29, 2011 13:52 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Może ktoś mnie nauczy jak jeść, by (co najmniej) 3 natrętne łebki nie ładowały się do mojego talerza?
Za radę "na stojąco" serdecznie dziękuję - już odkryłam ten sposób :twisted:
Ruch: za kark i na podłogę - nie daje efektów, bo mam za mało rąk, a one po raz miliord pierwszy wskakują na stół, zupełnie nie biorąc sobie do serca faktu, że zostały już wielokrotnie zestawione.
Nigdy nie widziałam tak upartych stworzeń!
Wrrrr

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 29, 2011 13:54 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Ja moje nauczyłam odpychając je delikatnie, ale stanowczo rozłożoną na płasko dłonią położoną na czole/nosie (ich, nie moim). Szybko załapały obie i mamy spokój. :)

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 29, 2011 13:56 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Pasibrzucha pisze:Ja moje nauczyłam odpychając je delikatnie, ale stanowczo rozłożoną na płasko dłonią położoną na czole/nosie (ich, nie moim). Szybko załapały obie i mamy spokój. :)

Mądrala :>
Te małe są INNE :>

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 29, 2011 14:08 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Annazoo pisze:Może ktoś mnie nauczy jak jeść, by (co najmniej) 3 natrętne łebki nie ładowały się do mojego talerza?
Za radę "na stojąco" serdecznie dziękuję - już odkryłam ten sposób :twisted:
Ruch: za kark i na podłogę - nie daje efektów, bo mam za mało rąk, a one po raz miliord pierwszy wskakują na stół, zupełnie nie biorąc sobie do serca faktu, że zostały już wielokrotnie zestawione.
Nigdy nie widziałam tak upartych stworzeń!
Wrrrr


spróbuj przybliżyć twarz do ich mordki i agresywnie, głośno prychnąć. na moje podziałało, miałam dokładnie tą samą sytuację...
w sumie nadal mam, ale łagodnieje z każdym dniem :twisted:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pt lip 29, 2011 14:11 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Kocuria pisze:
Annazoo pisze:Może ktoś mnie nauczy jak jeść, by (co najmniej) 3 natrętne łebki nie ładowały się do mojego talerza?
Za radę "na stojąco" serdecznie dziękuję - już odkryłam ten sposób :twisted:
Ruch: za kark i na podłogę - nie daje efektów, bo mam za mało rąk, a one po raz miliord pierwszy wskakują na stół, zupełnie nie biorąc sobie do serca faktu, że zostały już wielokrotnie zestawione.
Nigdy nie widziałam tak upartych stworzeń!
Wrrrr


spróbuj przybliżyć twarz do ich mordki i agresywnie, głośno prychnąć. na moje podziałało, miałam dokładnie tą samą sytuację...
w sumie nadal mam, ale łagodnieje z każdym dniem :twisted:


Próbowałam :)
Nie mogę więcej pisać, bo Rodzyn mi poluje na kursor :mrgreen:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 29, 2011 14:12 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Annazoo pisze:
Kocuria pisze:
Annazoo pisze:Może ktoś mnie nauczy jak jeść, by (co najmniej) 3 natrętne łebki nie ładowały się do mojego talerza?
Za radę "na stojąco" serdecznie dziękuję - już odkryłam ten sposób :twisted:
Ruch: za kark i na podłogę - nie daje efektów, bo mam za mało rąk, a one po raz miliord pierwszy wskakują na stół, zupełnie nie biorąc sobie do serca faktu, że zostały już wielokrotnie zestawione.
Nigdy nie widziałam tak upartych stworzeń!
Wrrrr


spróbuj przybliżyć twarz do ich mordki i agresywnie, głośno prychnąć. na moje podziałało, miałam dokładnie tą samą sytuację...
w sumie nadal mam, ale łagodnieje z każdym dniem :twisted:


Próbowałam :)
Nie mogę więcej pisać, bo Rodzyn mi poluje na kursor :mrgreen:


widać źle prychasz :ryk:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pt lip 29, 2011 16:41 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Posyczeć na nie "po kociemu" ;-)

Ale jeśli głodzisz kociątka, to chyba normalne, że próbują coś "upolować"... :roll: :ryk:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pt lip 29, 2011 16:43 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

charm pisze:Posyczeć na nie "po kociemu" ;-)

Ale jeśli głodzisz kociątka, to chyba normalne, że próbują coś "upolować"... :roll: :ryk:

Maupy jedne :]

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 29, 2011 16:50 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Annazoo pisze:
charm pisze:Posyczeć na nie "po kociemu" ;-)

Ale jeśli głodzisz kociątka, to chyba normalne, że próbują coś "upolować"... :roll: :ryk:

Maupy jedne :]


To ja jednak mam grzeczne koty, żaden nie próbuje wsadzać pycholka do talerza ;-) :twisted:
(Guree miauczy i robi słodkie miny czekając aż dostanie na widelcu/łyżce - nawet makaron z sokiem z aronii jadł...., Beeju próbuje zdjąć z talerza łapą a Natalia wącha "doustnie" czy to, co się je pachnie zachęcająco, i dopiero potem próbuje zdjąć z talerza łapą...)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pt lip 29, 2011 21:10 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Mam dokładnie to samo. Nieważne ile razy mały kot jest przeganiany. I co najlepsze-> mikruś jest wszystkożerny- niedawno zlizywał nawet ziarenka maku z talerza :roll:

Raz nawet udało mi się zbója uwiecznić, o:
Obrazek
Zapraszam:
Obrazek

Amarylis

 
Posty: 127
Od: Czw lut 17, 2011 1:54
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 29, 2011 21:14 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

prychanie, drogie panie :mrgreen: łapiesz za karczycho, prychasz mu w paszczę i odstawiasz na podłogę. po kilkuset powtórzeniach zrozumieją :ryk:

a co do wszystkożerności - moje ostatnio euforycznie szamały przejrzałego arbuza 8O
trochę im się boję mokre dawać :oops: bo za każdym razem mam głębokie szramy na nogach po ich wspinaczce do miski...

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pt lip 29, 2011 21:37 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Annazoo pisze:
jej siostra pisze:a Jimi idzie czy zostaje?

Wizyta została odwołana z powodu zmiany zdania potencjalnego DS nt posiadania kota.
A Elvisa chcą ale w Nowym Sączu.
Na razie mi tuptają o pokład pusty ;)

tupot białych mew? :D

jej siostra

 
Posty: 4454
Od: Nie cze 27, 2010 11:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 29, 2011 22:03 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Cóż, najważniejsze to wytrwałość w odkładaniu kota na inne miejsce aż załapie :mrgreen: powtarza się to setki razy, warto jakiś znak ostrzegawczy dołożyć, np właśnie prychnięcie, syknięcie, u nas działa klaśnięcie. To znak zawsze gdy coś broją. I jeszcze mówię głośno i wolno, że nie wolno :twisted: nawet wszystkożerny i łapczywy Proziu się nauczył i teraz grzecznie siedzi pod stołem :twisted:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 30, 2011 8:14 Re: Dom Ani: Leoś, SMilka, Dorunia i Waluś

Kocuria pisze:prychanie, drogie panie :mrgreen: łapiesz za karczycho, prychasz mu w paszczę i odstawiasz na podłogę. po kilkuset powtórzeniach zrozumieją :ryk:

a co do wszystkożerności - moje ostatnio euforycznie szamały przejrzałego arbuza 8O
trochę im się boję mokre dawać :oops: bo za każdym razem mam głębokie szramy na nogach po ich wspinaczce do miski...

No dzięki :)
Odstawiałam je kilkaset razy od piątej rano. Jak się najadły, to pragnęły zabawy. Zdejmowałam je z mojej głowy, pleców, międzyplecza, nóg, rąk. To raczej wyjątkowy przypadek, bo nie zrozumiały. Inna rzecz że prychać o tej porze w sposób precyzyjny nie jest łatwo.

Co do szram - obcięłam im pazury, mogę je zatem sobie przykładać w ramach intensywnego miejscowego masażu :mrgreen:

Słomka po raz pierwszy bawiła się wczoraj myszką! :)
Łazi już po całym mieszkaniu, wprawdzie nie jest to jeszcze zaprzyjaźnienie z pozostałymi, ale prychanie ustało. No chyba że wyjdzie na nią któryś znienacka zza węgła :)

PS
Podłość kota mierzy się prędkością, z jaką ułoży się spokojnie do snu po tym, jak cię zmusił do wstania, po konsekwentnym budzeniu cię przez kilka godzin.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MruczkiRządzą, PanPawel, pibon i 50 gości