danunka pisze:musiałam kilka razy przeczytać ,żeby zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi![]()
i tylko jedno pytanie mi się nasuwa : dlaczego kotka nie została wysterylizowana ?
całą winą obciążasz hodowczynię , nawet tym,że kota została niedopilnowana przez Ciebie , puszczona wolno , czego skutkiem było jej pokrycie "czymś" co naraziło ją na urodzenie chorych kociąt i ich stratę
juz pisalam wczesniej, leczenie sterydami wykonczylo nas finansowo, chcielismy ja wysterylizowac jednak bylo za pozno, nie moge jej zabronic wychodzenia na dwor, to jest jej zywiol, u hodowcy wszystkie koty zyja na dworze byla od malego wychowana na 8hektarowym podworku... jak mieszkala z nami w poznaniu w bloku plakala pod drzwiamy zeby chociaz wyjsc na spacer... tutaj ma swoje podworko na ktorym sie czuje jak ryba w wodzie....