Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 29, 2011 14:31 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Zofia&Sasza pisze:Co do kociąt, to ja - z bólem serca - również uważam, że należy je uśpić jeśli test u matki wyjdzie na plus.


Ciężko to pisać, ale uważam podobnie. (Zasadniczo jestem przeciwna usypianiu kociąt - ale świat nie jest czarno-biały...) W tym przypadku widać, że te biedactwa mają nikłe szanse na normalny rozwój, nawet jeśli nie są zarażone (przypuszczalną) białaczką. Druga sprawa to wady genetyczne...
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 29, 2011 14:33 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

KOTEK1988 pisze:Po pierwsze kot który nie jest przeznaczony do hodowli również otrzymuje rodowód-koszt rodowodu to 20 zł-więc każde inne tłumaczenie to kłamstwo-po prostu daliście się oszukać próbując zaoszczędzić :?

To czy kot był zarażony w "hodowli" można sprawdzić prosząc o badania rodziców kotki.
Ja nie jestem zwolennikiem puszczania kotów na podwórko-bo to się też często tak kończy-a to kotka coś rozjedzie, a to coś ugryzie. Tak jak pisano wcześniej kot który pokrył waszą kotkę mógł być nosicielem.

Jak rozumiem umowę kupna-sprzedaży sporządziliście z "hodowcą"?

I tak jak kotoś pisał wcześniej zbadać kociaki-te zarażone najlepiej uśpić.

Mogło być też tak, że rodowód mieli otrzymac po sterylizacji kotki. Nie wysterylizowali - nie ma papierka
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 29, 2011 14:33 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

KOTEK1988 pisze:Po pierwsze kot który nie jest przeznaczony do hodowli również otrzymuje rodowód-koszt rodowodu to 20 zł-więc każde inne tłumaczenie to kłamstwo-po prostu daliście się oszukać próbując zaoszczędzić :?

Niektórzy hodowcy, zatrzymuja rodowód do momentu kastracji kota, potem, po okazaniu dowodu kastracji, rodowód się otrzymuje.

Czy kot, z ktorym przebywa w domu miał robione testy na FIV, FELV?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39366
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 29, 2011 14:34 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Adzinek87 pisze:ok to wytlumaczcie mi dlaczego od poczatku od kiedy ja wzielismy i odstawilam tabletki anty zaczely sie problemy??? najgorsze ze zaden wet odrazu nie zrobil testu na bialaczke... a ja lekarzem nie jestem idac do wet ufam mu i wierze ze wie co on robi....



Bardzo proste...skoro niesiesz kotke z "hodowli' to wet domniema,ze hodowla jest wolna od takiego "syfu".U mnie wet robi testy na prośbe moja, a bezdomniaki "na wstepie"...po udzieleniu pomocy :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lip 29, 2011 14:35 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

pisalam na samym poczatku nie mamy zadnej umowy jedynie slowna... bylam w tej hodowli z Panem waldkiem rozmawialismy chyba ze 3 godz , znaja mojego narzeczonego bardzo dobrze wychowywal on sie z ich córka... ja juz po 2 tyg zauwazylam ze z kicia cos jest nie tak, i tak jak pisalam nie jestem lekarzem, idac do wet wierze ze wie co on robi...
a to ze dalismy sie oszukac to my wiemy... przeplakalam pol nocy... plujac sobie w twarz ze trzeba bylo wziasc kociaka ze schroniska a nie rzucajac sie na slicznego norwega

ale mam ja juz rok kocham tego kota ponad wszystko i chce mu pomoc... wiec nie rzucajcie mi ze cos zle robie tylko pomożcie mi.. po to tutaj napisalam...

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 14:38 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

napisze dla jasnosci, wzielismy swiadomie kota bez rodowodu (nie jest on nam potrzebny) my chcielismy tylko kociaka... a ze moj narzeczony ma znajomych co maja hodowle.... to od nich go wzielismy.... kosztowal nas 600 zl... dlugo myslelismy czy go wziasc ale mojemu narzeczona Shaki tak sie spodobala ze bez zastanowienia dal im pieniadze i wzial kota do domu...

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 14:38 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Jeżeli nie masz umowy ani rodowodu, to skąd my mamy wierzyć, że akurat tego kota kupiłaś w tej hodowli?

Wstaw skan ksiązeczki zdrowia - pierwszej strony i strony ze szczepieniami.

Przepraszam, ale moja wiara w słowo pisane w necie, przez osoby ukrywajace się za nickami - jest - delikatnie mówiąc - kiepska.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39366
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 29, 2011 14:40 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Adzinek87 pisze:pisalam na samym poczatku nie mamy zadnej umowy jedynie slowna... bylam w tej hodowli z Panem waldkiem rozmawialismy chyba ze 3 godz , znaja mojego narzeczonego bardzo dobrze wychowywal on sie z ich córka... ja juz po 2 tyg zauwazylam ze z kicia cos jest nie tak, i tak jak pisalam nie jestem lekarzem, idac do wet wierze ze wie co on robi...
a to ze dalismy sie oszukac to my wiemy... przeplakalam pol nocy... plujac sobie w twarz ze trzeba bylo wziasc kociaka ze schroniska a nie rzucajac sie na slicznego norwega

ale mam ja juz rok kocham tego kota ponad wszystko i chce mu pomoc... wiec nie rzucajcie mi ze cos zle robie tylko pomożcie mi.. po to tutaj napisalam...

Zmień weta. ZRÓB-KOTCE-TEST-PASKOWY-FIV/FELV. Jeśli jest dodatni, uśpij kocięta, bo i tak prawdopodobnie nie dożyją dorosłości. Pisze to chyba 3 raz. Jeśli chcesz rady, to czytaj co piszemy :wink:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 29, 2011 14:40 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

kot moich rodzicow jest zdrowy, byl badany, jest kastratem, pozatym shaki stycznosc z nim miala dopiero po naszej przeprowadzce.. czyli po 2 miesiacach od kiedy ja dostalismy... a juz pierwsze objawy miala po niecalych 2 tyg od kiedy wzialm ja z hodowli i odstawilam tabletki anty

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 14:41 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Zofia&Sasza pisze:
KOTEK1988 pisze:Po pierwsze kot który nie jest przeznaczony do hodowli również otrzymuje rodowód-koszt rodowodu to 20 zł-więc każde inne tłumaczenie to kłamstwo-po prostu daliście się oszukać próbując zaoszczędzić :?

To czy kot był zarażony w "hodowli" można sprawdzić prosząc o badania rodziców kotki.
Ja nie jestem zwolennikiem puszczania kotów na podwórko-bo to się też często tak kończy-a to kotka coś rozjedzie, a to coś ugryzie. Tak jak pisano wcześniej kot który pokrył waszą kotkę mógł być nosicielem.

Jak rozumiem umowę kupna-sprzedaży sporządziliście z "hodowcą"?

I tak jak kotoś pisał wcześniej zbadać kociaki-te zarażone najlepiej uśpić.

Mogło być też tak, że rodowód mieli otrzymac po sterylizacji kotki. Nie wysterylizowali - nie ma papierka


Też prawda-w takim razie powinni mieć umowę w której jest jasna informacja do kiedy miała nastąpić sterylka.
Jeżeli tak wygląda sytułacja to ja bardziej stawiałabym na zarażenie się kotki od dzikiego kocura.
I pomijając kweste rodowodu- ja zupełnie nie rozumiem jak mając świadomość ,że kotka ma jakąś chorobę genetyczną(czyli dziedziczną) nie kastrować kotki-a dodatkowo wpychać w nią leki anty. W takiej sytułacji nawet jak doszło do ciąży trzeba było ciachać aborcyjnie-ale teraz to już musztarda po obiedzie :|

KOTEK1988

 
Posty: 3219
Od: Sob mar 01, 2008 15:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 29, 2011 14:44 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

iwcia pisze:
MariaD pisze:
iwcia pisze:Jeśli kotka ma białaczkę to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, ze zaraziła kocura, który ja pokrył a on dalej roznosi te chorobę po całej okolicy :(


Sprawdzenie, czy kotka urodziła się bez białaczki jest proste - wystarczy poprosić hodowcę o kopie badań kotki-matki i kocura-ojca na białaczkę.



Ja o tym wiem, tylko że ja nie znam hodowli z której dziewczyna kupiła kotkę i jeśli faktycznie kupiła ją bez rodowodu jako rodowodową taniej to miałabym ograniczone zaufanie do tego co powie mi hodowca.
Czytam, ze hodowla jest na miau, więc czekam spokojnie na jej komentarza aby dowiedzieć się kto mija się z prawdą.


Hodowcy nie ma na miau.

Natomiast również doradzałabym sprawdzenie kotki pod kątem plazmocytarnego zapalenia dziąseł.
Adzinek, piszę do Ciebie pw.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 29, 2011 14:45 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

KOTEK1988 pisze:
Zofia&Sasza pisze:
KOTEK1988 pisze:Po pierwsze kot który nie jest przeznaczony do hodowli również otrzymuje rodowód-koszt rodowodu to 20 zł-więc każde inne tłumaczenie to kłamstwo-po prostu daliście się oszukać próbując zaoszczędzić :?

To czy kot był zarażony w "hodowli" można sprawdzić prosząc o badania rodziców kotki.
Ja nie jestem zwolennikiem puszczania kotów na podwórko-bo to się też często tak kończy-a to kotka coś rozjedzie, a to coś ugryzie. Tak jak pisano wcześniej kot który pokrył waszą kotkę mógł być nosicielem.

Jak rozumiem umowę kupna-sprzedaży sporządziliście z "hodowcą"?

I tak jak kotoś pisał wcześniej zbadać kociaki-te zarażone najlepiej uśpić.

Mogło być też tak, że rodowód mieli otrzymac po sterylizacji kotki. Nie wysterylizowali - nie ma papierka


Też prawda-w takim razie powinni mieć umowę w której jest jasna informacja do kiedy miała nastąpić sterylka.
Jeżeli tak wygląda sytułacja to ja bardziej stawiałabym na zarażenie się kotki od dzikiego kocura.
I pomijając kweste rodowodu- ja zupełnie nie rozumiem jak mając świadomość ,że kotka ma jakąś chorobę genetyczną(czyli dziedziczną) nie kastrować kotki-a dodatkowo wpychać w nią leki anty. W takiej sytułacji nawet jak doszło do ciąży trzeba było ciachać aborcyjnie-ale teraz to już musztarda po obiedzie :|


pisze setny raz kupilismy bez rodowodu bo nam jest on niepotrzebny.. po leczeniu sterydami chcielismy ja westerylizowac tylko nas wykonczylo leczenie finansowo wiec chcielismy uzbierac pieniasze jednak okazalo sie za pozno... wszystko na ten temat

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

Post » Pt lip 29, 2011 14:50 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

Adzinek87 pisze:napisze dla jasnosci, wzielismy swiadomie kota bez rodowodu (nie jest on nam potrzebny) my chcielismy tylko kociaka... a ze moj narzeczony ma znajomych co maja hodowle.... to od nich go wzielismy.... kosztowal nas 600 zl... dlugo myslelismy czy go wziasc ale mojemu narzeczona Shaki tak sie spodobala ze bez zastanowienia dal im pieniadze i wzial kota do domu...


Rodowód jest poświadczeniem pochodzenia kota-w takim razie jesteście posiadaczem dachowca z dłuższym futrem :wink: i to za 600 zł 8O Jeżeli znajomi rzeczywiście mają hodowlę to można złożyć skargę w ich klubie ,że co któryś miot jest bez rodowodu(o ile rzeczywiście są gdzieś zrzeszeni).
Umowa jest zabezpieczeniem interesów kupującego jak i sprzedającego-np. właśnie w przypadku choroby kota. W takiej sytułacji ciężko jest dochodzić jakichkolwieg racji bo równie dobrze znajomi mogą powiedzieć ,że kota wam nie sprzedali.
Branie świadomie kota bez rodowodu kończy się z reguły jakimiś komplikacjami dlatego albo bierzemy kota z papiermi ze sprwadzonej hodowli (a jak nas nie stać) albo bierzemy kota za przysłowiową złotówkę np. ze schroniska-choć teraz to raczej informację na przyszłość.

KOTEK1988

 
Posty: 3219
Od: Sob mar 01, 2008 15:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 29, 2011 14:51 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

musiałam kilka razy przeczytać ,żeby zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi :roll:
i tylko jedno pytanie mi się nasuwa : dlaczego kotka nie została wysterylizowana ?
całą winą obciążasz hodowczynię , nawet tym,że kota została niedopilnowana przez Ciebie , puszczona wolno , czego skutkiem było jej pokrycie "czymś" co naraziło ją na urodzenie chorych kociąt i ich stratę :?
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lip 29, 2011 14:54 Re: Prosze o pomoc..porade cokolwiek... nie wiemy co robic..

teraz wiem czlowiek sie uczy na bledach.... co ja teraz zrobie mam chora kotke, i przesliczne 3 zywotne kociaki ktore chca zyc. jedyne co teraz moge zrobic to w jakis sposob leczyc moja niunie... moze tutaj znajde reszte "oszukanych " wlascicieli pupili z tego miotu jeszcze raz przypomnie imiona tych kotow z tego miotu :Shira (ruda kotka), Sally(rudo biala kotka), Shogun(rudo bialy kocur), Shadow (czarno-szary kocur) wlasnie skanuje strony z ksiazeczki i tutaj wrzuce... moge nawet wrzucic zdj mojej kotki... co moge jeszcze zrobic?

Adzinek87

 
Posty: 59
Od: Pt lip 29, 2011 10:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Silverblue i 96 gości