Powiem Wam, że dopiero teraz, jak patrzę na zdjęcia, to wszystko mi się przypomina. Z samej uroczystości czy później "wesela" mało pamiętam. Chyba najbardziej to, że nic nie zjadłam, mimo, że odgrażałam się, że obeżrę się jak świnka

Ale ślub był fajny, impreza wypaliła lepiej niż mogliśmy przypuszczać. Wiem, że to nie to forum ale wrzucę jeszcze kilka fotek coby sobie przypomnieć i z Wami się tym szczęściem podzielić.