A wiesz, że mnie wieść o obecnej wadze Filusia, też zmartwiła. Pewnie teraz waży tyle ile powinien, ale 1,5 kilo jest kota mniej, a ja gustuję w puszystych. W każdym razie nie dziwię się, że dorwał się do ciacha.
Selene, nie martw się . pomimo tego, że Filuś schudł i tak jest dużym kotem. właśnie brałam go przed chwilą na ręcę i aż się zdziwiłam, że on wciąż taki puchaty miś jest... taki miętciutki
puchaty miś leży właśnie brzucholem do góry dostał dodatkową porcyjkę przecież... tylko w sumie musi za tym żarełkiem trochę pobiegać, to i tak spala. najlepiej położę go na podusi podgrzewanej i pod samo pysio będę podstawiać smaczne kąski. nie będzie miał wyjścia - przytyje