Oj, wciąga, wciąga. Po zumbie już tylko prysznic i łóżko. Po godzinie a'la salsy, zorby i rumby leje się dosłownie ze mnie
A myśmy niedawno wrócili ze Śląska. Byliśmy z PółKotem na kolejnej wizycie u naszej wetki. Dużo do pisania. Nie na dziś. Dziś idę prosto do łóżka. Postaram się zdać relację jak najszybciej, bo duuuuużo mam do pisania. O wszystkich.
Póki co, napiszę, że mimo grymaszenia i prawie-nie-jedzenia ważymy już 4,30kg
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu 26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko 14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami 26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie 31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła