Balbinka i Sezam zapraszają :)

Balbina ma jutro zabieg o 14 u Orła na Sanockiej, potem wycinek wysyłany jest do badania (ale nie wiem, gdzie wysyłają, muszę dopytać). A ja nie będę jej doglądać po zabiegu, bo w czwartek jadę... Oko na nią będzie miał mój tata oraz mama która czasem będzie wpadać.

miliard kciuków za Balbinkę
przesyłamy ciepłe myśli, jutro tez potrzymamy
wiem, ze i tak się będziesz zamartwiać, więc nie powiem "nie martw się"Ale mam nadzieję, ze wyniki będą ok i wszystko się szybko i dobrze skończy
:ok:

To już niedługo, biedna Balbinka nie wie co ją czeka... Jeśli przed jej sterylką się niewyobrażalnie stresowałam, to jak nazwać to co robię dziś? Zwłaszcza że to poważniejsza sprawa. Mój biedny Balbinek, znowu będzie cięty

Trzymaj się kasumi!
Jesteśmy z Tobą!
i Balbinką :ok:

Daj prędko znać, jak się Balbisia czuje... Trzymamy kciuki!

Wiadomości są dość niespodziewane.
Dobre i jedna nieco niedobra

Wcześniej 3 wetów oglądało ucho Balbiny przez otoskop, wszyscy stwierdzili że to guz. Ale, po narkozie, Balbinie można było spokojnie ucho przepłukać i guz okazał się... zapalną wydzieliną z kanału słuchowego :lol:

Ta niedobra wiadomość to to, że pęknięta jest błona bębenkowa i kotę czeka codzienne podawanie antybiotyku. Jutro tata wybiera się z Balbiną na kontrolę, ale nie wymaga ona zbyt intensywnej opieki więc jechać mogę jutro spokojnie.
A Balbina jest jeszcze nieco pijana po narkozie, ale nie jest źle bo właśnie próbuje rozwalić kratę w transporterku

Ale ta dobra wiadomość jest na tyle dobra, że zdecydowanie przeważa nad tą niedobrą

Ufff
co za ulga
antybiotyk to pikuś w sytuacji, gdy nie ma tej gorszej opcji

Bardzo się cieszę
uściski dla futer i fajnego wyjazdu życzę

Balbin się ma dobrze jak na kota z zapalonym uchem na antybiotyku

nawet już nie trzepie tak często głową i rzadziej drapie się, jedynie ucho ma brudne - jutro na kontrolę. Muszę przyznać, że tata bardzo dobrze się kotami zajmował na czas mojej nieobecności, nawet antybiotyk Balbince podawał co trudno mi jest sobie wyobrazić

Jak wróciłam, oba koty mało co mnie nie zamiziały na śmierć w przedpokoju (Sezam dopiero jak sama zaczęłam go głaskać - choć zauważyłam że bardziej odważny się stał i już tak nie ucieka

). Balbinka podobno strasznie tęskniła za mną - wchodziła do pokoju i jak zauważyła że mnie nie ma, to dość długo miauczała.
A wyjazd całkiem udany, jedyne co nie dopisało to pogoda :evil:

Teraz miałam jechać na Woodstock, ale ekipa mi się posypała totalnie i w związku z tym nie mam gdzie spać (namiotu nie posiadam więc liczyłam na to że ktoś będzie miał wolne miejsce :twisted:

)... może za rok się uda...

i jak, udało się jednak z Woodstockiem?
a Tata, to Gigant jest, ze sobie z kotami bezproblemowo poradził
głaski dla Futerek

Niestety nie

ale za rok mam nadzieję że się uda, musi :twisted:

Za to jutro jadę w Wielkopolskę, na imprezę kolejową zaliczać nieczynną linię drezyną wraz z kolejowymi zapaleńcami takimi jak ja

A w przyszłym tygodniu wakacjuję się w Zawoi.
Kociska dobrze, Balbin się nie drapie po uchu już (tfu, tfu). Narobiłam im sporo zdjęć ale nie wiem kiedy wrzucę - choć kartę i tak muszę opróżnić coby zwolnić miejsce na focenie kolei

Kotecki znowu sypiają w nocy na mym łożu przytulone do siebie, jak miło na to popatrzeć (ale fot sobie już nie dają zrobić, jak wstaję po aparat Balbin wstaje razem ze mną :twisted:

)

drezyną

ale odlot!!!

No to miłych wakacji, a zdjęcia jakiś wrzuć, na otarcie łez

W tamtym roku byłam w Zawoi :1luvu:

cudownie tam, ach wróciłabym...

Balbinka i Sezam zapraszają :)

Kto przegląda forum