Tusia miała zostać wysterylizowana. Niestety za nic nie chciała wejść do klatki łapki, do p. Agnieszki w miarę blisko podchodzi, ale nie na tyle, żeby ją złapać.
Tusia ma trójkę kociąt

Jestem zła na weterynarza, bo amputując nóżkę, mógł pomyśleć też przy okazji o sterylizacji (albo ktoś inny...), a teraz mamy dodatkowe trzy maluchy, które są dzikie, i też łatwo domów nie znajdą.
Tusia jest dzika, i nie wiem czy jest sens jej szukać domu. W ogrodzie u p. Agnieszki jej bardzo dobrze, ale z drugiej strony p. Agnieszka ma podobno dużo kotów, i nie stać jej na kolejnego. No ale do tej pory jakoś sobie rade dawała...
Trudna sytuacja, nie wiem co zrobić.
Dzisiaj trochę Tusię poogłaszałam, może znajdzie się ktoś z ogrodem, taki ktoś jak p. Agnieszka, tylko z mniejszą liczbą zwierzaków...