Babcia Emma, Melisa, Mania i Maja - fotki str. 89

Czytałam właśnie

W ogóle nie wiedziałam, że masz aż pięć kocich ogonków

TŻ twierdzi, że przy mojej skłonności latania do weta z byle czym, alergią Emmy i kupowaniem wypasionych karm trójka stanowi już spore obciążenie finansowe. I że w ogóle jego instynkt kocierzyński trójka zaspokaja całkowicie.
Mam nadzieję, że któregoś dnia jakaś mała futrzana dziewuszka sama stanie nam na drodze

Bardzo mnie cieszy przyjaźń między dwiema pannami M. :lol:

A Maniusię wymiziaj ode mnie mocno!
Ludzie chyba nie do końca mi wierzą, kiedy piszę,że koty z Podkarpacia są super na dokocenie.Gosiar też czasem je miewa na tymczasie (teraz ma mamę Julci) i ma takie samo odczucie.Żadnych konfliktów, wręcz przeciwnie.

Conchita pisze:Czytałam właśnie
W ogóle nie wiedziałam, że masz aż pięć kocich ogonków :)
TŻ twierdzi, że przy mojej skłonności latania do weta z byle czym, alergią Emmy i kupowaniem wypasionych karm trójka stanowi już spore obciążenie finansowe. I że w ogóle jego instynkt kocierzyński trójka zaspokaja całkowicie.
Mam nadzieję, że któregoś dnia jakaś mała futrzana dziewuszka sama stanie nam na drodze

Dokładnie to 5 rezydentek w domu (4 seniorki i Broszka) oraz kilkanaście kotów wiejskich wolnożyjących które się u nas stołują i pomieszkują w naszych zabudowaniach gospodarczych - ich liczba jest bardzo zmienna a obecnie 7 z nich mogę chyba nazywać "naszymi" bo po prostu przeniosły się do nas i zostały na stałe

Na szczęście wszystkie kotki już wycięte i w tym roku jak dotąd nie pojawiła się żadna nowa koteczka z przychówkiem :ok:

Koszty leczenia i wypasionych karm są niestety druzgocące

Jestem świrem:( wpadłam po pracy do domu, nakarmilam, wybieglam, bo wyjezdzalismy na weekend...
Jutro wpadnie szwagierka, w niedziele wracamy. Cała drogę było mi smutno, bo Maniutek tak mi mruczala na rękach i musiałam ja zdjąć

Ja nie wiem, czy to normalne.

Ps. A jakbym miała jednego kota, to bym już nigdzie nie wyjechała ze strachu, ze będzie mu smutno samemu. Na szczęście maja siebie.

Więc dobrze , że masz aż trójkę! Koteczki mają swoje towarzystwo. :1luvu:

Te male cymbaly zrobily demolke. Ze stresu, ze nas nie bylo w nocy, albo z zemsty

Pojawil sie nawet SIK :twisted:

zrzucily na pdloge swoja ukochana owcza skore i nasikaly na ta strone bez futra.
Jak sie pozbyc sikozapachu???

Bo ładnie to tak zostawiać kocinki same :twisted:

. Co do sikozapachu nie pomogę bo jeszcze nie doświadczyłam potrzeby pozbycia się go z innych miejsc niż kuweta i obym nie musiała

.

Jak Emma z drapaniem ?

Conchita pisze:......
Jak sie pozbyc sikozapachu???

Czyli tego brzydkiego smrodku :roll:

są niby różne środki,ale nie sprawdzałam ich więc nie wiem na ile są skuteczne
ale wypróbowałam domowy sposób zmycia wodą z octem
a potem wietrzenie na powietrzu

pomogło

W ubiegłym tygodniu zaniedbywałam nieco Księcia Pana i kilka razy wróciłam o dwudziestejósmej skutkiem czego, w ramach pierwszego ostrzeżenia nalano BARDZO precyzyjnie na pozostawiony przez zapomnienie worek ze śmieciami

Tak skarcona, cały weckend poświęciłam na odzyskiwanie łask :mrgreen: