maluchy poszły spać...
cioteczka naszykowała posłanko, położyła ręczniczek, popsikała feliweykiem i kocimiętką... i co?
i poszły spać pod szafkę
nie będę już ich wyciągać - niech sobie tam siedzą. może w nocy wyjdą.
zjadły wszystko co im nałożyłam - a właściwie, to wydaje mi się, że Niki zjadł
któreś skorzystało z kuwety - widziałam siiiii...
no, to tylko jeszcze podróż do stolicy i już w DOMU!
będę pisać jak tylko otrzymam wieści od TŻ.
do jutra wszystkim
