
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
J.D. pisze:Marzena-znowu ty??? dziewczyno opamiętaj sięjesteś adwokatem czy chamsko mówiąc "przyd...sem" Iwony? czy ktoś coś jej zarzucił?wszędzie musisz wszczynać wojny i węszyć spiski przeciwko smarti? czy ona -jak to kiedyś mówili-"szaleju ci zadała?",że tak jej bronisz jak pies łańcuchowy? co tu jest grane? Świeta ona jakaś czy co,że nawet wspomnieć o niej nie można jeśli nie jest to hymn pochwalny? Ja już mam tego serdecznie dosyć-myślę ,że nie tylko ja -wszędzie cię pełno i wszędzie wszczynasz "zadymy'"-kiedy pomagasz kotom jeśli w każdej sekundzie życia pojawiasz się jak błyskawica na wątku gdzie tylko padnie słowo "smarti"??? Masz ustawiony jakiś wykrywacz ? zajmij się budowaniem a nie burzeniem!!!
JOOAŚKA pisze:Tak jak napisałam nie czuję się winna,poprosiłam pokahontas by weszła dziś na wątek i zobaczyła co napisałam.Mister-nie został wywalony,po ustaleniu z Gisselle (jeśli popełniam błędy przepraszam)miałam go odwieżć do niej i tak się stało(myślę że jakbym była potworem psa wywiozłabym w las i tyle),Franek-ślepaczek i tu zaczął się konflikt z Pokahontas..mam małe mieszkanie,Była u mnie wtedy Burinka kotka z Toz Wrocław,Franek czując kota wywalał wszystko, bo jako pies miał prawo gnać za kotem,zadzwoniłam do Germaine i ona kazała psa zabrać do domu tymczasowego płatnego,ja nie zrobiłam tego z premedytacją...dlatego wiem jedno Nie stać mnie i nie mam warunków na dużego psa...Burinka kotka którą Pokahontas pomagała mi ogłaszać(przed przyjazdem Frania,ale się nie udało znależć jej domku)była nadal...dlatego tak wyszło z Frankiem widocznie nie umiałam pogodzić psa z kotem?I tu Pokahontas-Ela przepraszam ale wiem że Ty stałaś za tym żeby donieść do Tozu że Burina pojechała do innego domu,lecz padło oskarżenie że ja ją zabiła,TU BYŁ MÓJ BŁĄD ŻE NIE CZYTAŁAM UMOWY ADOPCYJNEJ I WYDAŁAM BURINKĘ.było jak było wiem jedno że Ela robiła mi na złość ja w jakimś stopniu jej...Co do Fundacji Mrunio mam mejla od Pani Elżbiety która napisała że do nikogo nie powiedziała że ją chciałam oszukać na pieniądze...Z Pokahontas nie utrzymywałam kontaktu do momentu jak zadzwoniła do mnie z prośbą o pomoc w szukaniu domków dla kotków które znalazła..Od tej chwili utrzymuję z nią kontakt i się bardzo Cieszę, bo Konflikt między nami sprawił wiele zła,Ela pomogła mi w szukaniu domków dla uratowanych kotów,ja staram się pomóc jej jak trzeba szukać domki...Myślę że znajdzie możliwość aby wejść na wątek i napisać słowo...Mam koty i zawsze kotom pomogę!!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 205 gości