Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 24, 2011 21:54 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

vega013 pisze:Ja reprezentuję biegunowo odmienną opcję. Trzeba dać kotu święty spokój. Niech sam się przekona, że nikt mu krzywdy nie zrobi, że jest u siebie. Zmiana domu dla kotka to ogromny stres. Nowe otoczenie, nowi ludzie, nowe zapachy. Oswajanie na siłę nic nie da, przeciwnie - może kotka zrazić i doprowadzić do problemów behawioralnych.

Kubuś przez tydzień siedział zabunkrowany pod biblioteczką. Mój TŻ kładł się i nieruchomo leżał przy tej biblioteczce z wyciągniętą ręką. Po tygodniu Kubuś zaczął sam wychodzić. Ostrożnie, na przygiętych nóżkach. Lepiej było wtedy udawać, że się go nie widzi, bo w przeciwnym wypadku szybciutko uciekał. Nieruchome leżenie TZeta przy biblioteczce w końcu przyniosło rezultaty. Kubuś coraz częściej wychylał główkę i zaciekawiony przyglądał się. Potem zaczynał powolutku podchodzić... To wszystko trwało, ale w końcu Kubunio stał się cudownym miziakiem. Oczywiście nie od razu - minęły jakieś 3 miesiące, zanim uznał, że to jest jego własny, najwłaśniejszy domek, w którym jest super, a podstawowym zadaniem Dużych jest mizianie i zabawa.

Przyzwyczajanie kotka do nowego miejsca wymaga czasu i cierpliwości. Nie wolno robić niczego na siłę - to ogromny błąd. Kot jest z natury ciekawskim stworzeniem, ale najpierw musi mieć poczucie bezpieczeństwa. To on musi pierwszy podejść do Ciebie, musi Cię obwąchać, poznać. Zrobi to dopiero wtedy, kiedy poczuje się pewnie. Daj mu szansę.

Świetną sprawą są dwa kociaste w domu. Myślę, że warto by było zapewnić towarzystwo Twojemu kotkowi. Unikniesz wielu problemów wynikających z samotności zwierzaka, a koszt utrzymania dwóch kotów wcale nie jest większy niż jednego. Po prostu mniej jedzenia się marnuje.

jestem tego samego zdania :ok: nic na silę i cierpliwosc
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lip 25, 2011 12:59 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

dziękuję wszystkim za rady, choć niektóre są sprzeczne :)
Czytałem także wątek o dwóch kotach, jednak chyba na razie nie jesteśmy gotowi posiadać dwa koty bo wcześniej nie mieliśmy innych zwierząt.

akawisz

 
Posty: 8
Od: Pon lip 18, 2011 12:31

Post » Pon lip 25, 2011 13:10 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

akawisz pisze:dziękuję wszystkim za rady, choć niektóre są sprzeczne :)
Czytałem także wątek o dwóch kotach, jednak chyba na razie nie jesteśmy gotowi posiadać dwa koty bo wcześniej nie mieliśmy innych zwierząt.

Kotów się nie posiada. Z kotami się mieszka i się nimi opiekuje :wink:
I właśnie łatwiej jest z dwoma, tym bardziej komuś, kto nie miał innych zwierząt. Dwa koty wychowują sie same, a z jednym kotem ludzie którzy nie mają doświadczenia mogą mieć kłopoty. Zwłaszcza, że wydaje mi się, że Wasz kotek jest teraz nieszczęśliwy-zabrany z domu, gdzie miał kocich przyjaciół, w domu bez innych zwierząt czuje się samotny i zagubiony.
Miałam kiedyś zwrot kota z adopcji właśnie z takiego powodu-kotka nie potrafiła się odnaleźć w domu bez kotów, a ludzie nie dali sie przekonać na drugiego kota. Koteczka poszła w końcu do domu z dwoma innymi kotami i nie było problemów z adaptacją.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Wto lip 26, 2011 13:42 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Również jestem zdania, że dwa koty to najlepsze wyjście. I to naprawdę nie jest wiele większy klopot. Koty są szczęśliwsze razem i nie tęsknią za swoimi domownikami, kiedy Ci są w pracy :) Dwa kociaki w domu to podwójne szczęście :)
Obrazek

kokocha

 
Posty: 950
Od: Pon maja 23, 2011 9:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 26, 2011 13:51 Re: Pierwszy kotek w domu zmartwienia....

Akawisz - rady są sprzeczne, bo każdy ma trochę inne doświadczenia i metody ;) Ja bym spróbowała kociaka lekko pogłaskać, może go to odpręży. Jeśli nie będzie chciał, to nie na siłę.

Ja też na początku nie chciałam drugiego kota, przynajmniej dopóki nie przeprowadzimy się na swoje. Wyszło inaczej - i bardzo dobrze ;) Ale doskonale rozumiem, że jeden kot to rewolucja w życiu.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 117 gości