Witam
malutka już u siebie w nowym domku została zainstalowana

Całą drogę była grzeczniusia i spokojna

, trochę się martwiłam muszę przyznać, no i musiałam do niej zaglądać co jakiś czas by się upewnić, że nadal jest w transporterze
W domku widać, że się boi, zakopała się w miśki i poduszki na łóżku i tam łypała na nas okiem. Zostawiliśmy ją z kuwetą i miskami, nich się w spokoju poprzygląda, gdzie ją znów Ci ludzie wywieźli.
Mama TŻa od razu się zakochała

Graffi - imię zostaje, tak BTW - miała zapowiedziane mizanki na wieczór na kolankach, co chwila była doglądana, więc jest w dobrych rękach

Koci kawaler obstawił drzwi do pokoju Graffi i nie odstępuje ich na krok

Jutro jak mała się ciut pewniej poczuje zostaną sobie przedstawione i zobaczymy co z tego wyniknie. Mam taką cichą nadzieję, że Mordka (kocur) przyczyni się znacznie do otworzenia się małej na swój nowy świat. Oby mnie tylko ten facet nie zwiódł
A tu kilka fotek malutkiej zaraz po przyjeździe, oczka jak pięciozłotówki:

*

*

*

Jak tylko będę w posiadaniu nowych zdjęć, umieszczę je oczywiście, tak samo postaram się dawać znać jak tam sobie radzi

Pozdrawiam.