kociamysza pisze:A czy TY jestes czlonkiem Skarbonki KAN?










Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kociamysza pisze:A czy TY jestes czlonkiem Skarbonki KAN?
Hanulka pisze:Hania - nowa ok. 6 tyg. maleństwo przyniesione przez młodą kobietę do weta. Jej 2 kotki urodziły małe gdzieś w stodole i jedna przyprowadziła chore dzieci. Ta koteczka miała być uśpiona. andzelika1952 napisała: Kiedy weszłam do gabinetu lekarz oglądał kotkę i usłyszałam, jak powiedział - ona praktycznie nie ma oczu. A kiedy wet mnie zobaczył to powiedział - pani to już wie kiedy przyjść, a wystarczyło przyjść trochę później i nie byłoby sprawy. Maleństwo było przywiezione w dużym kartonie, ale co najgorsze schowane było w kawałku plastikowej rury o średnicy najwyżej 10 cm. Wyglądało to przerażająco. Zdjęcia zrobione są już po przemyciu oczek. Kotka dostała leki. Andżelika zabrała ja do siebie.
zdjęcia na razie nieobrobione.. tylko informacyjnie zamieszczam... obrobię i zamienię.. chyba wątek indywidualny będzie wskazany!!!![]()
kociamysza pisze:DO SKARBONKI GROSIK WRZUC
andzelika1952 pisze:Ogromne podziękowania za kolejne wpłaty do skarbonki KAN oraz na leczenie Hani![]()
![]()
![]()
26.07.11 - Filipek/Otylka - 100,00zł![]()
26.07.11 - P. Joanna D. z Łodzi - 20,00zł / dla Hani /![]()
27.07.11 - P. Dominika Ch. z Gdyni - 20,00zł / Hania /![]()
27.07.11 - P. Joanna S. z Warszawy - 20,00zł /Hania /![]()
27.07.11 - P. Anna D. z Chełmna - 30,00zł / Hania /![]()
28.07.11 - P. Magdalna D. z Warszawy - 150,00zł / Hania /![]()
andzelika1952 pisze:Zuzia jest bielusieńka, ma tylko szary ogonek i plamkę na główce![]()
Historia Zuzi - zobaczyłyśmy z koleżanką małą koteczkę bawiącą się kwiatkiem na niezamieszkałej działce , bez jakiejkolwiek komórki. Obok spały słodko dwa dorosłe czarno-białe koty. Podjęłam decyzję - zabieramy malucha. Aby ją wywabić z działki kupiłam puszkę jedzenia . Koty rzuciły się na nie jakby nie jadły od kilku dni. Podejrzewam , że była to mama z tatą. Mama podbiegła do jedzenia z dzieckiem . Tata chwiał się na tylnych nogach , przewracał - wyglądało to tak jakby miał połamaną miednicę. Niestety kocurek bał się do nas podejść . Na drugi dzień zawiozłam tam jedzenie, kota nie było ale za to była mama z kolejnym dzieckiem / czarno-białym/. Należałoby je złapać ale nie mam gdzie ich umieścić. W tej chwili mamy pod opieką bezpośrednią i na DT 19 kotów i kociąt.oraz 8 maluchów nieadopcyjnych , przynajmniej w tej chwili - dzikuski
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 47 gości