Dziś rano , dokładnie była 5,30 słysze jakies ruchy po pokojach , cos spadło , jakieś skakanie , zwlokłam się zaspana z łózka zobaczyć co się dzieje. Koty z wielkimi oczami do zabawy patrza na mnie , zaspaną . Położyłam się dalej spać . Ale koło 7 znowu jakieś głośne harce , wstałam co by dać kotom śniadanie , zjadły swoje porcje ale Lesio poleciał do jednego z zakamarków w kuchni i zaczął dziwnie warczeć , i coś podrzucać, no i ja patrzę a tam........ maleńka myszka siedzi przy rurze , raz brał ją w mordke i łapki i ona zwiewała , Miron z Miłkiem tylko obserwowali a jak się chcieli zbliżyć do niej to Lesio warczał. No cyrk , pobiegłam po aparat ,,,, ale gdzie tam zagonili biedną do Łazienki a tam jest taki mały otwór przy wannie i po myszce ani śladu !!!!!!!!Teraz Lesio siedzi i pilnuje dziury !!!! A ja nie wiem co mam zrobić , czy wystawić łapkę na myszy ?I z kąt te myszy teraz latem??????????????????????
