rudy bestyj i minikot... plus Kosmicia i Migotka :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 24, 2011 23:01 Re: puchata bestyjka spod samochodu

Szczury to moja główna miłość, żaden miauczący futrzak ich pozycji nie zagrozi. ;)

Dziwny jest ten dzieciak. Tylko się od klatki odejdzie - żałosne nawoływanie słychać w całym domu. Podchodzę - groźne miny robi. Niby ludzi widzieć nie chce, ale jak moja mama założyła rękawiczkę i go pogłaskała pod brodą, to się uspokoił i przestał próbować ją podrapać. Może faktycznie miauczy, bo wystraszony i samotny się czuje i dobrze by mu przytulanie zrobiło... Moja mama powstrzymać się nie może, żeby do niego nie zaglądać co chwilę i nie drapać go za uchem. Może ma to jakiś sens.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Nie lip 24, 2011 23:03 Re: puchata bestyjka spod samochodu

Jaki piękny :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Moim zdaniem nie więcej niż dwa miesiące, ale bardzo dawno miałam w domu małego kota, więc mogę się mylić.
Mama najwyraźniej znalazła dobry sposób na malucha :ok:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 24, 2011 23:08 Re: puchata bestyjka spod samochodu

alukah, nie wiem, czy pamiętasz, ale my się znamy :P wiozłaś mi blutki :)

dla mnie 1. dzień dla dzikuska powinien być spokojny, przynajmniej 1. noc zostawiałam je same. dopiero potem zaczynałam oswajanie. totalnego dzikusa na siłę [tj. łapiąc za kark, kładąc na plecach i głaszcząc+mówiąc do niego spokojnym głosem], mniejszą dzikuskę na zabawę [ale w łazience, żeby nie miała się gdzie schować].

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 24, 2011 23:14 Re: puchata bestyjka spod samochodu

A pamiętam, jak najbardziej. Jaki ten świat mały... :lol:

Mama to jednak dobrze zrobiła. Mały faktycznie się nadstawiał mordkę do głaskania. No to wzięłam rękawiczkę, sama pogłaskałam go chwilę i na ręce go wzięłam. Warczał trochę, ale siedział spokojnie. Jak go odstawiłam, to sam nie wiedział, co ze sobą zrobić. Trochę powarkiwał, ale elegancko uniósł ogon, przeciągnął się, otarł o moją dłoń. Potem zasyczał, coś mu się nie spodobało - ale niechcący łapę do miski z wodą wsadził i wolał zająć się jej wylizywaniem niż wkurzaniem się na mnie. Nie uciekał już, zaczął sam się zbliżać, żeby mnie obwąchać. Oczywiście jak tylko się oddaliłam - koncert na całe gardło. Chyba znów go wyciągnę... :mrgreen:
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Nie lip 24, 2011 23:22 Re: puchata bestyjka spod samochodu

Biedak przeżywa straszne rozterki - jednocześnie ma wielką ochotę na głaskanie, a z drugiej czuje, że powinien się bronić przed kimś tak strasznie dużym. Syczy, żeby dodać sobie odwagi. Wkrótce powinien się przekonać, że nie chcecie go zjeść :P
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 24, 2011 23:36 Re: puchata bestyjka spod samochodu

Trzeba go przytulić, pokołysać, niech zaśnie w końcu :)
Może jakieś pudełeczko do klatki, żeby miał kryjówkę?
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 24, 2011 23:40 Re: puchata bestyjka spod samochodu

doczytałam, zaznaczam i życzę powodzenia! :)
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 24, 2011 23:41 Re: puchata bestyjka spod samochodu

Ma koszyk z ręcznikiem przykryty szmatka, ale nie chce do niego wchodzić w ogóle. :>

Słuchajcie, mamy to jednak mają wyczucie. Dzieciak działa jak automacik. Ręki się boi - syczy, grozi i się odsuwa. Ale jak tylko dotknie się go pod brodą - nieruchomieje. Drapie się go i głaszcze, a on odruchowo pręży grzbiecik, ten cienki ogonek stawia w pionie. Przed chwilą sam się do mnie zbliżył, ułożył się tuż obok i oczka zamknął, jak go głaskałam. Co za cuuudo... :1luvu: Tylko głosu nie lubi. Jak tylko się do niego odzywałam, choćby szeptem, otwierał oczka i zaczynał syczeć. Uciekać nie chciał, za dobrze mu było, ale głos wcale mu się nie podobał.

Chyba potrzebował tego głaskania. Spokojniejszy się zrobił. Zamiauczał raz czy dwa i cicho jest, pewnie zje coś i spać pójdzie. Mam nadzieję w każdym razie, bo do łóżka wziąć go nie mogę - jamniki już siedzą w pościeli. ;)
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Nie lip 24, 2011 23:43 Re: puchata bestyjka spod samochodu

:ok: :ok:
a co on ma do twojego głosu, to nie rozumiem ;).
moja cała dzieciarnia śpi i na mnie też wrdszcie czas! powodzenia z maluchem!

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 24, 2011 23:48 Re: puchata bestyjka spod samochodu

Ależ słodziaczek z niego. :1luvu: :mrgreen:
Syk ma ujmujący. :wink:
Jam masz jakąś pluszową zabawkę, to mu włóż do klatki, może ma ochotę do czegoś futrzastego się przytulić. :wink:
Bierz go na ręce. Im bardziej będziesz pachniała jego zapachem, tym jego syczenie będzie mniejsze.
A Mama niech głaszcze do woli. :wink:
Mocniej się do niego przywiąże. :twisted:
No to miłych pieszczoszek i mizianek. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 25, 2011 0:00 Re: puchata bestyjka spod samochodu

O zabawce nie pomyślałam, fakt. Zaraz dostanie własnego pluszowego szczura. Mam ich sporą kolekcję... :lol:

Magia, siedzi cicho. Może śpi? Zajrzę za moment, teraz skorzystam z chwili spokoju, żeby iść pod prysznic. Swoją drogą o imieniu myślimy. Mama - że Rudy czy Rysio całkiem się nadają. Dajcie spokój, ale Rudych i Rysiów jest chociaż na tym forum? ;) Niezwykły kot musi mieć niezwykłe imię. Na razie myślałam o Traktor (bo warczy jak stary bizon) albo Gniewosz (to od węża, bo syczy też koncertowo - a do tego to polskie brzmienie). Tak, w pełni zdaję sobie sprawę, że obydwa brzmią idiotycznie, ale bestyj po polskiemu nie umie i się nie połapie... ;P
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pon lip 25, 2011 0:01 Re: puchata bestyjka spod samochodu

Syczek :1luvu: Dzielny , sam sobie dodaje odwagi.

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lip 25, 2011 0:05 Re: puchata bestyjka spod samochodu

Jaka marka samochodu, pod którą leżakowałaś?

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lip 25, 2011 0:08 Re: puchata bestyjka spod samochodu

Rydz, albo Ryż. :lol:
Pierwsze mi się w zdrobnieniu nie podoba. :twisted:
Masz noc na zastanowienie. :wink:
Oczywiście możesz z rodziną zrobić burzę mózgów, ale może być trudno osiągnąć konsensus w temacie tak ważnym, jak wybór imienia dla kota. 8)
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 25, 2011 0:14 Re: puchata bestyjka spod samochodu

Gniewosz !!!! A jak będzie grzeczny to Gniewuś.

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 71 gości