Nadal oddzielam, bo tak wygodniej. Bo on jest żarłokiem bez granic i bez przyzwoitości. Je szybciej od kociaków, więc jak skończy to zabiera się za ich porcje, a że Konan i Frejka nie są asertywne, nie zawarczą, ani nie prychną na niego, tylko ewentualnie się obrażają i odchodzą

to Proziu zjada za dużo, a one za mało. A jak stoję i go pilnuję, czasem przytrzymam żeby nie lazł wyjadać innym, to Frejka się stresuje tym zamieszaniem i tak czy siak zostawia jedzenie

najprościej zamknąć Prozia w łazience na 5 minut
