Szczytno - czekają na DT. W schronie odchodzą. Smutno :(

Widziałam Tajfuna jest piękny i słodki, i biega jak tajfun
A wet co do maluchów był raczej optymistą, chociaż ostrzegł, że mogą być na horyzoncie problemy jelitowe. Maluchy też są śliczne, rudaski chudziutkie, kręgosłupiki im widać i czuć w dotyku

i takie wygłodzone trafić musiały do schroniska, bo przez trzy dni tak się nie chudnie

Ale są bardzo proludzkie i jeden, jak go zaczęłam głoskać mruczał jak najsłodszy motorek
Pingwinek tez piękny i ma takie szczuplutkie łapinki

Tri też rozkoszna, i chyba wielka czyścioszka

Za zdrówko maluszków :ok:

Magda.T pisze:Dziekuje za wiadomosc. Sprawdzilam ksiazeczke, moja byla tez szczepiona tylko raz, na wirusowe zapalenie nosa i tchawicy, kaliciwiroze i panleukopemie. Jutro wyjezdzam na 4 dni zasluzonego urlopu. Poukladam sobie jeszcze wszystko na spokojnie i sie odezwe. I oczywiscie po powrocie tak czy inaczej gnam powtorzyc szczepienia.
Gdybym sie zdecydowala, to mniej wiecej kiedy Tajfun bylby gotowy do przeprowadzki?
Oczywiscie zgadzam sie na wizyte przedadopcyjna.

I czy w jakis sposob moglabym pomoc chorym malenstwom. Moze przelew?
Prosze o nr konta.

Tajfunek jest już gotowy do przeprowadzki więc jak sobie wszystko poukładasz odezwij sie i będziemy myśleć jak ma dojechać , kociowóz kursuje jutro tez będzie u nas.Za tydzień dwa może odchuchają się i maleństwa piwniczanki to wybór będziesz mieć duży.Pomóc możesz jak uważasz , w pierwszym poście jest nr.konta lub karmą i zaglądając do nas na wątek.Za wszystko bardzo jesteśmy wdzięczni i wszystko nas cieszy.Przyjemnego wypoczynku i do usłyszenia.

Wróciłam od maluchów ,jak weszłam dwa siedziały w budce i wystawały tylko główki jak posągi pingwinek i rudy,na fotelu tri z drugim rudzielcem.Są cudowne i tak chudziutkie ,że wszystkie kostki można policzyć ,przy dotyku wszystkie mruczą.Jestem w nich już zakochana i mam nadzieję ,wierzę ,ze tym razem musi się udać. :ok: