Zabaweczka nadal cieszy się zainteresowaniem, znaczy zakup trafiony.

Ale nie o tym miałam pisać.
Dziś o kupach!
Temat siuśków, choć fascynujący

, odkładam na bok do czasu następnych badań.
Otóż!
Wczoraj trochę kulawa

byłam i ogólnie do d..y więc poprosiłam Kikę, by sprzątnęła na wieczór kuwety.
Dawno tego nie robiła i zdaje się, że czynność ta była dla niej nader ekscytująca.
Kika -
"Mamoo!!! Ty żałuj, że nie robisz dziś tego sama!!!
.... Kupy? To są kupsztale!!!!
Twarde!
Piękne!
Dorodne!!!
(po otwarciu kolejnej kuwety)
Ale okaz!!!
Ciekawe czyj to wytwór?
Czekaj! Zaraz zobaczysz."
Myślałam, że przyleci z kuwetą i podstawi mi pod nos

, ale nie

- cyknęła zdjęcie.
Zdjęcie tylko dla odpornych!http://imageshack.us/photo/my-images/65 ... 1003p.jpg/Oczywiście jak zobaczyłam, to wiedziałam czyjego jest autorstwa.
To bez cienia wątpliwości jest Kaszmirkowy wytwór!
Tylko on nie fatyguje się, by zagrzebać.
Po dobrze wykonanym i satysfakcjonującym zadaniu, czas na relaks.
Miodzio w objęciach Kiczki, a może odwrotnie.
