Co za słodki pyszczolek Zwłaszcza na ostatnim zdjęciu wygląda na b szczęśliwego kota Lucek zupełnie nie używa tylnych łapek? Nie podpiera się na nich? Z Twojego opisu wynika, że radzi sobie bardzo dobrze, nawet z drapakiem
Lucek w tej chwili chodząc trzyma tylne nóżki pod brzuszkim. Jak go znaleźliśmy ciągnął je za sobą. jedyne co to rozczapirza pazurki w jednej nóżce. coraz częściej chodzi z podniesioną pupą do połowy (na początku ciągał ją po ziemi) Dzisiaj już jest bardziej ruchliwy niż wczoraj ale dzisiaj ładniejsza pogoda to i może humorek ma lepszy.
I te łapki sa cały czas takie wyprostowane, czy je zgina? Jak chodzi z podniesioną pupą to troszke się podpiera na tylnych lapkach? Tak goopio wypytuję ale próbuję sobie wyobrazic jak Lucuś sobie radzi. Możliwości przystosowawcze kota są nieprawdopodobne. U forumowej Agn jest kicia, która ma amputowane obie tylne łapki, radzi sobie super! O tu: viewtopic.php?f=1&t=129673 trzeci post, kicia nr 15 - Hopi
Witam, przepraszam, że dopiero dzisiaj ale miałam trochę niespodziewanych spraw także nie miałam kiedy zamieścić fotek. Ciężko uchwycić jak on idzie, tutaj zdjęcie w przerwie podczas chodzenia tutaj udało mi się uchwycić jak idzie ale niestety z tyłu, ale można sobie wyobrazić bo on chodzi tak jak siedzi na zdjęciu wyżej tylko podnosi pupę trochę do góry a łapki nadal trzyma pod sobą
Kazimierz jest indywidualistą, ale zaczyna tolerować Lucka, czasami zdarzy się, że chce go lapą pacnąć ale wygląda to bardziej jakby zachęcał go do zabawy.
Lucyfer bez zmian, niedługo kończy serię zastrzyków ale poprawy nie widać. jest smutny bo zastrzyki są bardzo bolecne. Po skończonych zastrzykach zostanie jeszcze naświatlanie, przynajmniej ono nie boli. Pozdrawiamy