Kotka, poród, zniknięcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 21, 2011 20:32 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Blue pisze:Zwyzywałaś w niewybredny sposób osobę której nie znasz, nic o niej nie wiesz, nie wiesz tak naprawdę co czuła i co robiła.
Sądzisz że dałaś dobry przykład wrażliwości?

Nie wiem, jak zwyzywała Poker, bo widziałam jedynie interwencję Aleby. Argumenty typu: "nie znasz", "nic o mnie/o niej nie wiesz" są najczęściej używane na forum wtedy, kiedy ktoś spowoduje nieszczęście, a ktoś inny wprost o tym napisze.

Kot spada z dziesiątego piętra i trup na miejscu - krytykujący brak zabezpieczeń forumowicze czytają odpowiedź "Nie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz".
Ktoś wypuszcza kota na ruchliwą ulicę i dziwi się, że na asfalcie zostaje miazga (już po raz drugi) - "nie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz".
Ktoś wypuszcza niesterylizowaną kotkę, a potem szuka domu dla kociąt - "Potępiacie mnie, a nie znacie i nic o mnie nie wiecie"

W sytuacji ewidentnej bezmyślności i Everestu głupoty pojawia się tylko ten argument.

Owszem, można nie znać osoby, ale fakty (nawet nie ich interpretacja, która jest subiektywna, same tylko fakty) świadczą o opisującej je osobie.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 21, 2011 20:35 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Polecam, zamiast się nakręcać, przeanalizować wpisy autorki wątku. Dokładnie.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39366
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lip 21, 2011 20:36 Re: Kotka, poród, zniknięcie

A co takiego wyczytałaś?
Kotka zaczęła rodzić, ona poszła spać.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Czw lip 21, 2011 20:46 Re: Kotka, poród, zniknięcie

vega013 pisze:.... Argumenty typu: "nie znasz", "nic o mnie/o niej nie wiesz" są najczęściej używane na forum wtedy, kiedy ktoś spowoduje nieszczęście, a ktoś inny wprost o tym napisze.
...

To idź do wątku Cameo i napisz jej wprost, że śmierć Kaya wynikła z:
- nieprawidłowego prowadzenia kota
- udzielenia zgody na premedykację
Oraz że jest wprost odpowiedzialna za powyższe.
Taka jest prawda.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 21, 2011 20:49 Re: Kotka, poród, zniknięcie

jaaana pisze:A co takiego wyczytałaś?

Wyczytałam niespójną historyjkę. I nie będę pisać co jest w niej niespójne. Wręcz bzdurne.
jaaana pisze:Kotka zaczęła rodzić, ona poszła spać.

A to wyczytałaś dokładnie to co chciał autor. I dostał reakcję jaką chciał.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39366
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lip 21, 2011 20:52 Re: Kotka, poród, zniknięcie

MariaD pisze:...
A to wyczytałaś dokładnie to co chciał autor. I dostał reakcję jaką chciał.

Nie przeceniaj Autora.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 21, 2011 20:57 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Jestem emerytowaną woźną i nie potrafię czytać między wierszami.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Czw lip 21, 2011 21:02 Re: Kotka, poród, zniknięcie

jaaana pisze:Jestem emerytowaną woźną i nie potrafię czytać między wierszami.

Wystarczy trochę pomyśleć...
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39366
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lip 21, 2011 21:08 Re: Kotka, poród, zniknięcie

MariaD pisze:Wystarczy trochę pomyśleć...


Ty bardziej obcykana jesteś w temacie kocich porodów, nie znęcaj się nad nami zagadkami ;)
Chodzi o to że kotka spokojnie leżała i robiła swoje?
Poród nie kojarzy mi się ze spokojnym leżeniem. Acz nie wiemy co autor wątku uważa za początek porodu - może to nie był poród tylko złe samopoczucie?
Cała reszta tej krótkiej historii nie ma dla mnie żadnych punktów zaczepienia.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 21, 2011 21:16 Re: Kotka, poród, zniknięcie

PcimOlki pisze:
vega013 pisze:.... Argumenty typu: "nie znasz", "nic o mnie/o niej nie wiesz" są najczęściej używane na forum wtedy, kiedy ktoś spowoduje nieszczęście, a ktoś inny wprost o tym napisze.
...

To idź do wątku Cameo i napisz jej wprost, że śmierć Kaya wynikła z:
- nieprawidłowego prowadzenia kota
- udzielenia zgody na premedykację
Oraz że jest wprost odpowiedzialna za powyższe.
Taka jest prawda.

Niby dlaczego miałabym to pisać, i to akurat Cameo? Czy Cameo jest wetem i nieprawidłowym leczeniem spowodowała śmierć kota?

Przepraszam, ale mam wrażenie, że nie zrozumiałeś, o czym napisałam. Oczywiście to moja wina - powinnam była sformułować myśli tak, żeby były zrozumiałe dla wszystkich. Jeżeli podasz, która część mojej wypowiedzi była niezrozumiała, chętnie wytłumaczę.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 21, 2011 21:24 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Dla biednej, nieszczesliwej Koteczki, ktorej los nie oszczedzil mimo"mania domu" [']
:cry:

osiek39

 
Posty: 558
Od: Wto lis 23, 2010 1:05

Post » Czw lip 21, 2011 21:32 Re: Kotka, poród, zniknięcie

MariaD pisze:Polecam, zamiast się nakręcać, przeanalizować wpisy autorki wątku. Dokładnie.


OK, więc zaczynamy.

Fakty:

1. Kotka miała problemy zdrowotne po wypadku, nie wiadomo, czy zdiagnozowane przez weta. Autorka wątku stwierdziła, że kotka kuleje.
Podejrzewam, że nawet nie widziała weta, ale moje podejrzenia nie są faktami.

2. Kotka była wypuszczana na zewnątrz, mimo że wcześniej uległa wypadkowi podczas takiego wyjścia.

3. Kotka nie była wysterylizowana.

4. Została wypuszczona nad ranem, mimo że poprzedniego wieczoru źle się czuła, wymiotowała. Wypuszczono ją w trakcie porodu ("zaczął się poród", ... "leżała spokojnie w swoim legowisku i robiła swoje"). Kotki nie było o 5:00 rano, o 15:55 K.M założyła wątek.

5. O 17:59 pojawiła się informacja, że kotka nie urodziła, umarła pod krzakiem.

Nie byłam nigdy przy porodzie kotek, nie wiem więc, jak to wygląda w praktyce i nie znam zachowań kotki. Moje są wysterylizowane, a jeżeli złapałam jakąś wolnożyjącą w ciąży, wiozłam na sterylkę aborcyjną.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 21, 2011 21:46 Re: Kotka, poród, zniknięcie

PcimOlki pisze:
vega013 pisze:.... Argumenty typu: "nie znasz", "nic o mnie/o niej nie wiesz" są najczęściej używane na forum wtedy, kiedy ktoś spowoduje nieszczęście, a ktoś inny wprost o tym napisze.
...

To idź do wątku Cameo i napisz jej wprost, że śmierć Kaya wynikła z:
- nieprawidłowego prowadzenia kota
- udzielenia zgody na premedykację
Oraz że jest wprost odpowiedzialna za powyższe.
Taka jest prawda.


Zaiste dobrze Ci radzę - Odwal się ode mnie i nie mieszaj w to mojego kota!

Kay nie został uśpiony debilu :evil:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Czw lip 21, 2011 21:47 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Cameo pisze:
PcimOlki pisze:
vega013 pisze:.... Argumenty typu: "nie znasz", "nic o mnie/o niej nie wiesz" są najczęściej używane na forum wtedy, kiedy ktoś spowoduje nieszczęście, a ktoś inny wprost o tym napisze.
...

To idź do wątku Cameo i napisz jej wprost, że śmierć Kaya wynikła z:
- nieprawidłowego prowadzenia kota
- udzielenia zgody na premedykację
Oraz że jest wprost odpowiedzialna za powyższe.
Taka jest prawda.


Zaiste dobrze Ci radzę - Odwal się ode mnie i nie mieszaj w to mojego kota!

Kay nie został uśpiony debilu :evil:

Cameo, po tym wpisie Pcimola odwiedziłam Twój wątek. Szczerze Ci współczuję...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 21, 2011 21:48 Re: Kotka, poród, zniknięcie

vega013 pisze:
MariaD pisze:Polecam, zamiast się nakręcać, przeanalizować wpisy autorki wątku. Dokładnie.


OK, więc zaczynamy.

Fakty:

1. Kotka miała problemy zdrowotne po wypadku, nie wiadomo, czy zdiagnozowane przez weta. Autorka wątku stwierdziła, że kotka kuleje.
Podejrzewam, że nawet nie widziała weta, ale moje podejrzenia nie są faktami.

2. Kotka była wypuszczana na zewnątrz, mimo że wcześniej uległa wypadkowi podczas takiego wyjścia.

3. Kotka nie była wysterylizowana.

4. Została wypuszczona nad ranem, mimo że poprzedniego wieczoru źle się czuła, wymiotowała. Wypuszczono ją w trakcie porodu ("zaczął się poród", ... "leżała spokojnie w swoim legowisku i robiła swoje"). Kotki nie było o 5:00 rano, o 15:55 K.M założyła wątek.

5. O 17:59 pojawiła się informacja, że kotka nie urodziła, umarła pod krzakiem.

Nie byłam nigdy przy porodzie kotek, nie wiem więc, jak to wygląda w praktyce i nie znam zachowań kotki. Moje są wysterylizowane, a jeżeli złapałam jakąś wolnożyjącą w ciąży, wiozłam na sterylkę aborcyjną.


1. Owszem, zdiagnozowane przez "weta", jak ty to mówisz.
2. Owszem, wypuszczana była, bo nie może siedzieć całymi dniami w domu. Poza tym, miała swoje wyjście.
3. Miała być wysterylizowana, ale z pewnych powodów nie mogliśmy poddać jej zabiegowi. Jakich? Ta informacja nie jest akurat tobie do niczego potrzebna.
4. Gdzie wyczytałaś, że ZOSTAŁA WYPUSZCZONA NAD RANEM, W TRAKCIE PORODU? Jej brak zauważyłam o 5, to fakt. Ale czy to oznacza, że o 5:01 miałam założyć wątek? Nie przyszło ci do głowy, że może komputer znajduje się w sypialni innego domownika, że w ciągu dnia ktoś inny mógł korzystać, lub po prostu nie było łączności? Co w mojej okolicy, zdarza się niezwykle często/
5.Pojawiła się taka informacja, bo jak można zauważyć, napisałam, że dostrzegłam ją przypadkiem. A słowami "po sprawie" miałam na myśli KONIEC TEMATU.
Ostatnio edytowano Czw lip 21, 2011 21:54 przez K.M, łącznie edytowano 1 raz

K.M

 
Posty: 11
Od: Czw lip 21, 2011 14:45

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 160 gości